• Start
  • Wiadomości
  • Mural w poczekalni. By choć trochę poczuć się jak w domu

Mural w poczekalni. By choć trochę poczuć się jak w domu

“Witaj, nasz dom, wszyscy inni - wszyscy równi, pomoc” - te i wiele innych słów w pięciu językach pojawiło się na ścianach poczekalni Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek. Odnowy niezbyt dotąd przyjaznego pomieszczenia podjęło się 30 młodych europejek i europejczyków, którzy przyjechali na konferencję do Europejskiego Centrum Solidarności.
28.07.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Najpierw dobór słów, a poźniej praca z szablonami. Efekt widać na ścianie poczekalni Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku

Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek ma siedzibę w przedwojennej kamienicy, w mieszkaniu zamienionym na biuro (ul. Gdyńskich Kosynierów 11 lok. 1). Osoby przyjeżdżające do Gdańska z różnych stron świata znajdują tu bezpłatną pomoc prawną i psychologiczną, uczą się języka polskiego, korzystają z usług doradcy zawodowego.

Kiedy wejdzie się do tego mieszkania - biura, trafia się do przedsionka - korytarza, w którym stoi kanapa i dwa fotele. W tym miejscu osoby, które potrzebują wsparcia Centrum, często spędzają jakiś czas czekając na przyjęcie.

Między 24 a 26 lipca 2017 r. ponure dotąd pomieszczenie przeszło ogromną zmianę za sprawą warsztatów, w których wzięło udział 30 uczestników European Youth Conference - odbywającej się w tym samym czasie w Europejskim Centrum Solidarności.

Młodzi ludzie mieli za zadanie przygotować mural dla poczekalni CWII. Mural złożony ze słów, który pozwoliłby oczekującym poczuć się lepiej, swojsko, trochę jak “u siebie”. Jakie powinny być te słowa? Na te pytania uczestnicy warsztatów musieli odpowiedzieć sami.


Siostry z Kolektywu Twórczego MAMYWENE, od l: Agnieszka Żarkiewicz i Alicja Żarkiewicz

Oswoić się z miejscem

Nad realizacją prac czuwały animatorki z Kolektywu Twórczego MAMYWENE.

- Poczekalnia Centrum była dość dziwnym miejscem. Na tablicach zawieszonych na ścianach pełno było podpisów, zupełnie niezrozumiałych dla tych osób, które tu przychodzą - mówi Alicja Żarkiewicz z Kolektywu. - W żaden sposób nie czuły się tu komfortowo. Poprzez nasz mural chcieliśmy zapewnić im choć cząstkę poczucia bezpieczeństwa, ułatwić im oswojenie się z tym miejscem podczas pierwszego kontaktu. Przychodzą tu przecież często w trudnej sytuacji życiowej.

Z uwagi na wartość sentymentalną wspomnianych podpisów (m.in Henryki Krzywonos i Tadeusza Mazowieckiego), pochodzących z czasów gdy w tym miejscu była siedziba Unii Wolności, murale wykonano w formie tablic i zawieszono je po prostu na tych podpisanych. Znalazły się na nich słowa w pięciu językach, którymi najczęściej posługują się migranci przychodzący do CWII: po angielsku, rosyjsku, białorusku, ukraińsku i po polsku. Ściany poczekalni pomalowano na biało, a napisy utrzymane są w kolorach od szarego po turkus (ta barwa jest w logo CWII).

Oprócz muralowych tablic, na ścianach zawisła również odnowiona stara gablota ogłoszeniowa. Umieszczono w niej kolaże wykonane przez uczestników warsztatów.

- Do ich stworzenia wykorzystaliśmy zdjęcia udostępnione przez Europejskie Centrum Solidarności. To jest dopiero początek galerii w gablocie - dodaje Alicja Żarkiewicz. - W przyszłości ma ona “żyć”. Pojawią się w niej zdjęcia odwiedzających CWII, a także prace ich dzieci. Murale i kolaże powstały także po to, by oczekujący tu ludzie mogli sobie coś poczytać i obejrzeć, by umilić im ten czas.

Pierwszego dnia warsztatów młodzież dobierała słowa, które powinny znaleźć się na ścianach poczekalni, drugiego - tworzyli szablony, trzeciego - wykonywali muralowe tablice. Przez cały czas towarzyszyło im także kilku imigrantów.


Urzędowa gablota, odmalowana i wypełniona kolażami

Wyobrażałem sobie ogromną ścianę

W młodzieżowej konferencji w ECS wzięło udział 90 osób z całej Europy. Miały do wyboru trzy różne warsztaty. Zapytaliśmy uczestników tych, które odbyły się w CWII, dlaczego postawili akurat na tę propozycję.

Eva-Maria van Esbroek przyjechała do Gdańska z Amsterdamu: - Chcę poznawać różne spojrzenia na integrację. Myślę, że leży ona po obu stronach, nie tylko migrantów, ale także społeczeństwa, którego częścią się stają. Sama zastanawiam się, jaką ja mogę odegrać rolę w integracji w moim kraju. Poznanie różnych podejść do tego zagadnienia, w różnych krajach Europy, może mi pomóc odpowiedzieć sobie na to pytanie. Słowa, o których pomyślałam jako o ważnych dla tego miejsca to: ciepło, przyjacielskość, miło tu być, witaj…


Eva-Maria van Esbroek z Holandii

Elena Kachanovich-Shlyk mieszka w Warszawie, pochodzi z Białorusi: - Od niedawna pracuję dla fundacji refugee.pl. Jestem pracownikiem socjalnym, w bezpośrednim kontakcie z ludźmi potrzebującymi pomocy. Razem ze znajomymi z fundacji mamy też własną, małą inicjatywę “Zatrzymać przemoc wobec kobiet imigrantek”. Organizujemy warsztaty, angażujemy się w różne projekty. System walki z przemocą wobec kobiet często nie odpowiada na potrzeby obywatelek wywodzących się z innych krajów, chcielibyśmy to zmienić.

Malowanie murali jest bardzo popularne, stało się ważnym środkiem wyrażania idei. W kontekście moich zainteresowań i miejsca, w którym tworzymy, bardzo spodobał mi się ten pomysł, to ciekawe, malować ściany akurat tutaj. Także dlatego, że sama jestem migrantką w tym kraju. CWII jest znane w całej Polsce. Wiem, że zajmuje się zapobieganiem przemocy wobec kobiet, którymi pomaga, to niezwykłe w polskiej rzeczywistości. Jest także przykładem, jak ważne są działania na poziomie lokalnym, a perspektywa rządu na zagadnienia migracji jest przecież zupełnie inna.

Myślę, że ten projekt ma znaczenie, że zostawimy coś po sobie, a nie tylko porozmawiamy i odjedziemy, każdy w swoją stronę.


Elena Kachanovich-Shlyk mieszka w Warszawie, pochodzi z Białorusi

Daniel Fuhl przyjechał z Budapesztu: - Byłem bardzo ciekawy, jak wygląda w Polsce takie centrum dla imigrantów, na czym polega praca tutaj, jacy migranci tu przybywają, nic o tym nie wiedziałem. Wybierając warsztaty wiedziałem też, że chciałbym zrobić coś innego niż wziąć udział w kolejnej dyskusji panelowej. Kiedy przeczytałem, że jest tu takie centrum, wyobraziłem sobie instytucję państwową w dużym gmachu, myślałem więc, że nasz mural powstanie na jakiejś ogromnej ścianie. A okazało się, że to takie przytulne miejsce, podoba mi się. Podczas naszej wspólnej pracy skupiłem się na robieniu kolaży. Połączyłem ze sobą zdjęcia, zdania, symbole, które mogą być miłe dla osób przychodzących tutaj. Ale artystą raczej nie jestem - studiowałem historię sztuki.


Daniel Fuhl przyjechał na konferencję w Gdańsku z Węgier

Społeczna odpowiedzialność konferencji

Organizatorem i pomysłodawcą warsztatów “muralowych” było Europejskie Centrum Solidarności, które jednocześnie było także współorganizatorem European Youth Conference (razem z Fundacją Heinricha Boella i European Green Foundation - Europejską Fundacją Zielonych).

- Często gościmy w ECS różne międzynarodowe konferencje, w wakacje zwłaszcza dużo jest konferencji młodzieżowych. Podczas takich wydarzeń dużo mówimy o europejskich wartościach, o imigrantach, o otwartym społeczeństwie - opowiada Anna Fedas z ECS. - Poza tym, co każdy uczestnik “wywiezie w swojej głowie”, nie zostaje najczęściej nic stałego. Uznaliśmy, że konferencja młodych to dobra okazja by to zmienić, zrobić coś trwałego. Poczekalnia w centrum wygląda smutno, postanowiliśmy więc trochę ulepszyć życie przy wykorzystaniu narzędzi sztuki, tworząc miłe i ładne napisy powitalne, żeby każdy czuł się tu miło, jak u siebie.

Jak zapewnia Anna Fedas, ECS zamierza kontynuować tego typu działania, taką, jak to nazwała “społeczną odpowiedzialność projektów”, ukierunkowaną na społeczność lokalną Gdańska. Zaczęło się od lokalnych imigrantów i jedynej organizacji pozarządowej w mieście, która bezpłatnie im pomaga. Kolejnym pomysłem mogą być np. warsztaty przygotowane przez uczestników jednej z konferencji dla uczniów którejś z gdańskich szkół.


Wernisaż nowej odsłony poczekalni, w środku Anna Fedas, w tle Marta Siciarek - prezeska CWII


Czytaj także:

Nie wszyscy słyszeli wcześniej o Solidarności. Nastoletni historycy z Europy w ECS



TV

Gdański zegar spełnia życzenia?