Dość kameralne pomieszczenia siedziby gdańskich ormian wypełniły w piątek... kwiaty - namalowane, umieszczone na ponad 20 obrazach. To znak rozpoznawczy twórczości 62-letniego dziś Ormianina. Przygotowaną wystawę zatytułowano " Armenia - moja miłość".
Jak podkreśla Gagik Parsamian, miłość jest jedna. I może być to uczucie zarówno do człowieka, jak i do Armenii oraz do Polski.
- Oczywiście, może być też do kwiatów - dodaje.
Choć od 25 lat mieszka w Polsce, nadal tęskni za rodzinnym krajem.
- To jest normalne. Ale kiedy jestem w Armenii, to od razu zaczynam tęsknić za Polską. Oba kraje są dla mnie ważne - podkreśla.
Dlaczego kwiaty dominują w jego twórczości?
- Inspirowały mnie od zawsze, są moim leitmotiv'em. Kwiaty to symbol piękna, a ja cały czas szukam piękna i dobra - by oddać w tym człowieka. Bo on jest najważniejszy - wyjaśnia artysta. - Przez kwiaty możemy dojść do człowieka. Kluczem jest miłość do kwiatów. Dla mnie każdy z nich jest moim ulubionym.
W pracach pana Parsamiana pojawiają się głównie żywe, energetyczne kolory.
- Lubię fiolet, ale czasami lubię też użyć czarnego koloru. Bardzo lubię kontrasty - przyznaje.
Za co ceni i kocha Gdańsk?
- Trudne pytanie. Tutaj mam dom, mam rodzinę, po prostu kocham Gdańsk. To miasto wielokulturowe. Nie wyobrażam sobie, gdzie mógłbym mieszkać, jeśli nie tutaj - podkreśla.
W trakcie uroczystego otwarcia wystawy, przyjaciel i jednocześnie miłośnik twórczości Parsamiana, prof. Norik Grigorian, podkreślał, że jego obrazy są pełne życia i radości.
- Za pomocą kwiatów potrafi on oddać ludzkie emocje. Jego kwiaty rozmawiają, milczą, ale też krzyczą. Jego obrazy wnoszą też odrobinę ormiańskiego słońca - oceniał prof. Grigorian.
Gagik Parsamian urodził się 28 lipca 1957 r. w Eczmiadzynie, starożytnej stolicy Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego. W 1977 r., po ukończeniu Liceum Sztuk Plastycznych, kontynuował edukację w Akademii Sztuk Pięknych w Erywanie. Od roku 1988 jest członkiem Związku Malarzy Armenii, a od 2007 roku - polskiego Związku Artystów Plastyków. W 1989 r. został mianowany kustoszem Eczmiadzyńskiego oddziału Ormiańskiej Centralnej Państwowej Galerii Obrazów.
W 1994 roku przyjechał do Gdańska, gdzie do dziś mieszka i tworzy. W 2017 r. Prezydent RP Andrzej Duda odznaczył go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za "wybitne zasługi w działalności na rzecz integracji Ormian w społeczeństwie polskim, za wkład w rozwój polsko-ormiańskiej współpracy kulturalnej". W 2016 r. został prezesem Związku Ormiańskiego w Gdańsku.
Prace artysty znajdują się w zbiorach galerii państwowych, a także w prywatnych kolekcjach na całym świecie. Swój dorobek prezentował na wielu wystawach, m.in. Belgradzie, Hadze, Kłajpedzie, Luksemburgu, Tokio czy Krakowie.
Po przemowach, gratulacjach, wspólnych zdjeciach i krótkim występie muzycznym, goście Gagika Parsamiana przeszli do pobliskiego gmachu biblioteki miejskiej, także przy ul. Mariackiej. Tutaj odbyła się z kolei promocja książki "Ormiańska Polska", której autorami są profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego: Krzysztof Stopka i Andrzej Zięba.
- To książka o historii Ormian w Polsce, o polskich ormianach. Przygotowując to wydawnictwo, odkrywaliśmy niezwykłe ludzkie losy. Poznawaliśmy rolę Ormian w dziejach naszego kraju, wpływu ich języka, kultury. Polscy ormianie są fenomenem. Oni stosunkowo łatwo integrowali się ze społeczeństwem, do którego przybywali. Nie tworzyli murów - byli otwarci, chcieli być przydatni dla danego społeczeństwa. W sesnsie obywatelskiem - byli Polakami, ale zachowywali i kultywowali swoje ormaińskie dziedzictwo - opowiadał prof. Andrzej Zięba.
Prof. Krzysztof Stopka przypominał z kolei, że Ormianie towarzyszą Polakom od czasów króla Kazimierza Wielkiego. Podkreślał również, że pierwsze zabytki językowe Ormian pochodzących z Krymu pojawiły się dopiero w XIX wieku - takie są znane naukowcom.
- Jest za to kilka mitów dotyczących tego, skąd pochodzili i dlaczego przybywali do Polski. Jeden z nich mówi, że pochodzili ze starożytnej miejscowości Ani znajdującej się na terytorium Turcji. To stą dmieli emigrować do naszego kraju. Inny mówi o zaproszeniu Ormian do Polski - jako żołnierzy. Ci jednak mieli po pewnym czasie porzucić służbę, i zająć się rzemiosłem oraz handlem. Nie znaleźliśmy potwierdzenia dla tych "teorii", choć w każdym takim micie może kryć się ziarno prawdy - mówił prof. Stopka.
Wystawę prac malarskich Gagika Parsamiana można oglądać w siedzibie Związku Ormian w Gdańsku, przy ul. Mariackiej 34/36, do 9 października br.