• Start
  • Wiadomości
  • Hokeiści MH Automatyki kończą pierwszą rundę. - W zespole jest "duża chemia"

Hokeiści MH Automatyki kończą pierwszą rundę. - W zespole jest "duża chemia"

Dziesięć rozegranych meczów, czternaście zdobytych punktów, siódme miejsce w tabeli. W piątek, 12 października, hokeiści MH Automatyki Gdańsk w hali Olivia podejmą trzeci w tabeli Tatryski Podhale Nowy Targ. Na przeciw siebie staną trenerzy reprezentacji Polski - Tomek Valtonen i Marek Ziętara a bramki gości bronić będzie Przemysław Odrobny, wychowanek Stoczniowca.
11.10.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Z Tatryski Podhale Nowy Targ gdańszczanie prowadzą zazwyczaj wyrównane boje
Z Tatryski Podhale Nowy Targ gdańszczanie prowadzą zazwyczaj wyrównane boje
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

W Polska Hokej Lidze występuje 12 zespołów. W sezonie zasadniczym obowiązuje system: cztery rundy "każdy z każdym mecz i rewanż". Wyjątkiem jest rywalizacja z Kadrą PZHL, czyli młodzieżową reprezentacją Polski - z tą ekipą drużyny grają tylko dwa mecze (oba u siebie). W praktyce oznacza to, że MH Automatyka (podobnie, jak 10 innych drużyn) w sezonie zasadniczym ma do rozegrania 42 spotkania.

Celem gdańszczan jest zajęcie na koniec sezonu zasadniczego szóstego miejsca, gwarantującego bezpośredni awans do fazy play-off. Póki co na lód wyjeźdzali dziesięć razy, zdobyli 14 punktów, zajmują siódme miejsce w PHL. W piątek, 12 października, MH Automatyka w hali Olivia o godz. 18.30 podejmą sklasyfikowany na trzeciej pozycji Tatryski Podhale Nowy Targ. 


Waldemar Gabis: W piątek, 12 października, kończy się pierwsza runda PHL. Za Wami 10 meczów, w których uzbieraliście 14 punktów, bilans bramek 28:28, co daje siódme miejsce. Jesteście zadowoleni?

Przemysław Tutaj, wiceprezes zarządu i dyrektor sportowy MH Automatyki Gdańsk: - Tak, jesteśmy zadowoleni z początku sezonu. Nasza drużyna w każdym spotkaniu była praktycznie równorzędnym rywalem dla przeciwników. To głównie dzięki temu, że fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu, a zespół realizuje przez 60 minut założenia taktyczne nakreślone przez sztab szkoleniowy. W zespole jest pozytywna chemia i to przekłada się na bardzo duże zaangażowanie i waleczność, której na lodzie nam nie brakuje. Udało nam się zdobyć cenny punkt w meczu z GKS Tychy, mistrzem kraju, któremu ulegliśmy dopiero po dogrywce, a do remisu doprowadziliśmy już po wycofaniu bramkarza. Ten mecz to była doskonała reklama hokeja, mógł się on podobać nawet najbardziej wybrednym kibicom.

W dotychczasowych spotkaniach można było wywalczyć więcej punktów.

- Tak naprawdę najbardziej żałujemy spotkania z PGE Orlikiem Opole na własnym lodowisku. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli i w połowie przegrywaliśmy już 1:4. Plus jest na pewno taki, że drużyna pokazała charakter, dwukrotnie doprowadzając do remisu (najpierw 4:4, a później 5:5), ale ostatecznie przegraliśmy po karnych. Tych dwóch punktów na pewno szkoda. Inaczej mógł się też ułożyć mecz w Sosnowcu (porażka z Zagłębiem 1:4 - red.). Nie byliśmy gorsi od gospodarzy, ale to oni tego dnia byli bezwzględni podczas gier w przewadze.

Do piątej w tabeli Energi Toruń tracicie cztery punkty, do czwartego GKS Jastrzębie już siedem. To sporo.

- Nie powiedziałbym, że to sporo. Liga gra w dość sporym tempie i sytuacja może się zmienić bardzo szybko. Do rozegrania zostało nam jeszcze 32 spotkania. Pierwsza runda i jej wyniki pokazały, że rozgrywki są bardzo wyrównane i każdy może wygrać z każdym. Czeka nas jeden z najciekawszych sezonów w ostatnich latach.

Celem jest awans do fazy play-off.

- Tak deklarowaliśmy przed sezonem i tego się trzymamy. Jeśli się uda tego dokonać poprzez zajęcie miejsca w pierwszej „szóstce” rozgrywek to będziemy mieli tym więcej powodów do radości. Nie myślimy jednak co będzie, a zgodnie z filozofią trenera, należy koncentrować się na każdym kolejnym meczu, w którym do „zgarnięcia” jest pula trzech punktów.

Bramki zespołu z Nowego Targu strzeże Przemysław Odrobny - reprezentant Polski, wychowanek Stoczniowca Gdańsk
Bramki zespołu z Nowego Targu strzeże Przemysław Odrobny - reprezentant Polski, wychowanek Stoczniowca Gdańsk
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

W miniony weekend graliście z mistrzem i wicemistrzem Polski. Z mistrzem GKS Tychy przegraliście w Gdańsku po dogrywce 2:3, na wyjeździe z wicemistrzem i aktualnym liderem Tauron GKS Katowice było 0:2. Jak na tle najlepszych wypadacie we własnej ocenie?

- Te mecze pokazały, że jako drużyna mamy naprawdę spore możliwości i możemy przeciwstawić się nawet tym topowym zespołom. Tychy i Katowice cel na ten sezon mają jeden: mistrzostwo Polski. Gra tam wielu kadrowiczów wzmocnionych obcokrajowcami z naprawdę bogatym CV. W newralgicznych momentach potencjał ofensywny przeciwników przechylił szalę zwycięstwa na korzyść rywali. Ale nie poddajemy się i mamy nadzieję, że w kolejnych meczach z tymi drużynami uda nam się powiększyć dorobek punktowy. 

Co jest do poprawienia?

- Na pewno skuteczność. Zespół potrafi sobie kreować sytuacje bramkowe, nawet w potyczkach z mocniejszymi kadrowo zespołami. To już duży pozytyw, jednak pod bramką rywala brakuje tego wykończenia, zachowania chłodnej głowy. Podobnie wygląda to także z grą w liczebnej przewadze. Nie mamy problemu z wprowadzeniem krążka do tercji przeciwnika, z rozegraniem go, ale brakuje tego ostatniego podania otwierającego drogę do bramki lub skutecznego strzału.

W piątek nie będzie łatwo. W hali Olivia podejmiecie trzeci w tabeli Tatryski Podhale Nowy Targ.

- Jak wspomniałem, w tym sezonie w Polskiej Hokej Lidze nie ma łatwych meczów. W zasadzie terminarz możemy pogrupować na mecze trudne i bardzo trudne. Podhale to utytułowana drużyna, która chce włączyć się do walki o najwyższe cele. Sprowadzili przed tym sezonem kilku doświadczonych wychowanków, takich jak Krystian Dziubiński, Patryk Wajda, Rafał Dutka. Fiński trener Tomek Valtonen, jednocześnie trener kadry narodowej, zakontraktował kilku swoich krajanów. Zawsze mocnym punktem zespołu jest bramkarz Przemek Odrobny, wychowanek gdańskiego Stoczniowca. To także pojedynek z lekkim smaczkiem dla naszego szkoleniowca Marka Ziętary, rodowitego nowotarżanina, który prowadził „Szarotki” przez ostatnie sześć lat.

To może okazać się plusem.

- Liczymy, że trener znajdzie patent na Podhale, zna większość występujących tam zawodników jak własną kieszeń.

Trener Ziętara jest także asystentem Tomka Valtonena w reprezentacji Polski.

- Stąd tych dodatkowych smaczków trochę jest. Żadnego rywala się jednak nie boimy i jestem przekonany, że zawodnicy zrobią wszystko, żeby wywalczyć trzy punkty. Czeka nas emocjonujący mecz.

TV

Profilaktyka piersi w tramwaju w Dzień Kobiet