• Start
  • Wiadomości
  • Łysik zaatakował gdańskie klony i lipy - obserwujmy szkodnika

Łysik zaatakował gdańskie klony i lipy - obserwujmy szkodnika

Żeruje na wiązach, klonach i lipach - mowa o łysiku wiązowcu, który zaatakował drzewa rosnące m.in. przy Wielkiej Alei (al. Zwycięstwa). - Na razie to problem lokalny, trzeba obserwować rozwój zjawiska - komentuje Izabela Waszak, specjalistka z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
14.06.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Widoczne gołym okiem kolonie łysika wiązowca oblepiają gdańskie klony i lipy. Widać je obecnie głównie w postaci ciemnobrązowych tarczek (to samice) otoczonych białymi woreczkami woskowymi, które chronią jaja szkodnika. Można je spotkać w Śródmieściu (np. przy Skwerze Niemena i na dziedzińcu Urzędu Miejskiego przy Długich Ogrodach), przy Wielkiej Alei (al. Zwycięstwa) oraz w Górnym Wrzeszczu (np. w okolicach Politechniki Gdańskiej).

- Lokalne zagęszczenie tego szkodnika spowodowane jest osłabieniem drzew przez panującą od kilku lat suszę, ciepłą aurę i przez sól, którą drogowcy posypują jezdnie - twierdzi Izabela Waszak, główny specjalista z Zespołu Ochrony Lasów Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych w Gdańsku. - Łysik wiązowiec, jak sama nazwa wskazuje, upodobał sobie głównie wiązy, ale (zwłaszcza w zakresie zadrzewień przydrożnych) występuje także na klonach i lipach.
 

Szkodnik w podwójny sposób osłabia drzewo. Po pierwsze: wysysa soki z jego tkanek przewodzących osłabiając witalność rośliny. Po drugie i znacznie groźniejsze: poprzez nakłuwanie wspomnianych tkanek otwiera wrota dla zakażeń grzybiczych.

- Ten zespół czynników może doprowadzić do zamierania zaatakowanej części rośliny: fragmentu pnia, pojedynczego pędu czy konaru - ostrzega Waszak. - Zwłaszcza infekcja grzybowa jest groźna i znacznie trudniejsza do zatrzymania niż sam łysik. Drzewo zaatakowane przez grzyby w ciągu kilku lat może nawet obumrzeć.

Co zatem robić? Obserwować i zdać się na siły natury.

- Bardzo dużo od niej zależy. Jeśli lato w tym roku będzie chłodniejsze, pomoże w zmniejszeniu rozrodczości samic, a mniej larw oznacza stopniowe zmniejszenie populacji łysika - tłumaczy. - Z drugiej strony jeśli szkodnika jest teraz więcej, to w przyszłości na pewno zauważą to jego naturalni wrogowie i ptaki.
 

Co może zrobić człowiek? Nie myśleć o stosowaniu oprysków chemicznych, ponieważ są mało skuteczne w walce z tym gatunkiem owada.

- Samica żyje w ochronnej tarczce, a larwy zabezpieczone są w woreczku woskowym. Jedno i drugie nie przepuszcza płynów, a więc i oprysku - mówi Waszak i radzi “potraktować” szkodnika preparatem opartym na parafinie.

Parafinowa powłoka pokryje larwy warstwą nieprzepuszczającą powietrza, doprowadzając do ich uduszenia. Ważne, by zrobić to wczesną wiosną (koniec lutego, początek marca) zanim drzewo stanie się aktywne życiowo - w przeciwnym wypadku zostanie ono “podduszone” razem ze szkodnikiem

Chcąc zwalczyć szkodnika na obecnym etapie jego cyklu rozwojowego, można posłużyć się starą metodą ogrodniczą - szczotką o twardym włosiu zdrapać szkodnika z drzew. Trzeba to zrobić najpóźniej do połowy lipca, zanim larwy przeniosą się na liście.
 

Zarząd Dróg i Zieleni w Gdańsku, pod którego opieką znajduje się m.in. 37 tys. drzew stojących przy pasach drogowych (874 km dróg), póki co nie zamierza podjąć żadnych kroków zwalczających łysika.

- Z pewnością ten szkodnik będzie pod obserwacją. Póki co nasze działania wciąż skupiają się głównie na walce ze szrotówkiem na gdańskich kasztanowcach - informuje Lucyna Tomczak z Zarządu Dróg i Zieleni, wymieniając głównych szkodników żerujących na gdańskich drzewach i krzewach: namiotnik, szrotówek, kornik drukarz, tarcznik, wełnowce, holenderska choroba wiązów.

W przypadku szrotówka - wroga kasztanowców - walka polega na owijaniu pni folią z lepem, na iniekcjach oraz grabieniu i utylizacji liści.

Drzewa zaatakowane przez kornika drukarza trzeba niestety usuwać, żeby owad nie przeszedł na kolejną roślinę. Krzewy objęte przez namiotnika ścina się przy samej ziemi. Opryski chemiczne stosuje się w ostateczności, często wycina się jedynie zainfekowane przez szkodnika fragmenty rośliny. 

Najbardziej narażone na szkodniki są rośliny rosnące w pobliżu ulic.
 

Nie ma szczegółowych informacji na temat składu gatunkowego drzew rosnących przy drogach w Gdańsku.

Wiadomo jednak, że w parkach, parkach zabytkowych i na zieleńcach pod opieką ZDiZ (422 ha) rośnie:

  • 50 proc. lip
  • 20 proc. kasztanowców
  • 20 proc. klonów
  • 10 proc. to m.in: dąb, wiąz, brzoza i jesion



TV

Światowa stolica bursztynu