Lechia remisuje z Piastem po golu Lukasa Haraslina na 1:1

Lukas Haraslin wszedł na boisko w drugiej połowie. Dostał znakomite podanie od Patryka Lipskiego, strzelił celnie, dzięki czemu Lechia w piątek, 19 października, zremisowała na wyjeździe z Piastem Gliwice. - Mieliśmy apetyty na trzy punkty, ale z przebiegu spotkania trzeba uszanować to, co mamy - podsumował trener gdańszczan Piotr Stokowiec.
19.10.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Patryk Lipski (z lewej) podawał, Lukas Haraslin (z prawej) strzelał
Patryk Lipski (z lewej) podawał, Lukas Haraslin (z prawej) strzelał
fot. lechia.pl

Tomasz Lach i Andrzej Strejlau, komentatorzy Eurosport 2 - stacji, która przeprowadziła transmisję meczu Piasta z Lechią - jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego zastanawiali się, czy kolejny lider - w tym przypadku Lechia - przegra. Przypomnieli, że do takiej sytuacji doszło w dwóch poprzednich kolejkach: Wisła Kraków przegrała na wyjeździe z Pogonią Szczecin 1:2, Jagiellonia Białystok uległa u siebie Śląskowi Wrocław 0:4.

My dodajemy, że jeszcze wcześniej Lechia przegrała w Krakowie z Wisłą 2:5.

W każdym przypadku przegrani tracili pierwsze miejsce w ekstraklasie.

Tym razem - w piątek, 19 października - aż tak źle nie było.

Gdańszczanie mecz z Piastem zaczęli bez Michała Nalepy, podstawowego środkowego obrońcy, który musiał pauzować na żółte kartki. Jego miejsce w podstawowej jedenastce zajął Steven Vitoria. Niestety po jego błędzie doszło do sytuacji, po której biało zieloni stracili gola.

W 28. minucie Joel Valencia biegł z piłką prawą stroną boiska, Vitoria spóźnił się z interwencją i Ekwadorczyk wpadł w pole karne. Sytuację próbował ratować Błażej Augustyn, niestety lekko zahaczył Valencję, który padł na murawę. Sędzia Krzysztof Jakubik nie wahał się ani chwili - rzut karny.

Aleksander Sedlar powoli podbiegł do piłki, Zlatan Alomerović poszedł w jeden róg bramki, zawodnik Piasta strzelił w drugi. 0:1.

Dwie minuty później ponownie było groźnie pod bramką Alomerovicia. Valencia tańczył z piłką w polu karnym między czterema piłkarzami Lechii, przesunął się na piąty metr z lewej strony, znalazł trochę miejsca i strzelił. Dwa metry obok słupka.

W 43. minucie znowu było niebezpiecznie - Tom Hateley posłał długie podanie do przodu, do piłki doszedł Valencia, sytuację próbował ratować Augustyn, ale w całą sytuację wmieszał się Alomerović, który w porę wybiegł za pole karne (było około 25 metrów od bramki) i wybił piłkę na aut.

Gdańszczanie w pierwszej połowie oddali jeden celny strzał (podobnie zresztą, jak gospodarze). W 24. minucie Jarosław Kubicki w polu karnym bardziej odbijał niż podawał, ale Konrad Michalak, który doszedł do piłki, strzelił od razu, niezbyt silnie, mimo wszystko zaskakująco. Bramkarz Piasta był jednak czujny.

Po zmianie stron niewiele dobrego działo się po stronie Lechii. Trener Piotr Stokowiec dość szybko zdecydował się na dwie zmiany. W 59. minucie Artur Sobiech zmienił Damiana Łukasika a Jakub Arak wszedł za Michała Maka.

Po chwili jednak fantastyczną akcję mieli piłkarze Piasta.

Michal Papadopulos w połowie boiska podał na prawo do Valencii, ten pognał do przodu, tuż przed pole karnym podał do wbiegającego na ósmy metr Papadopulosa. Za mocno. Na szczęście. W całej akcji gdańszczanie byli za wolni, biegli jeden-dwa metry za rywalami.

W 69. minucie Filip Mladenović z lewej strony wgrywał w pole karne, do piłki wyskoczył Arak, w trudnej sytuacji główkował obok słupka.

Chwilę później trener Stokowiec wprowadził Lukasa Haraslina za Michalaka. I właśnie Słowak stał się zbawcą Lechii. W 85. minucie piłkę spod własnej bramki dość niefortunnie wykopał Jakub Szmatuła. Niefortunnie, bo przejął ją Augustyn i odegrał do przodu: Arak podał ją na lewo do Patryka Lipskiego, ten z kolei znakomicie do przodu do Haraslina, który strzelił precyzyjnie w długi róg bramki. 1:1.

W ostatniej akcji meczu - już w doliczonym czasie - sędzia podyktował rzut wolny dla Lechii. Z około 20 metrów Lipski wbił mocno w pole karne, niestety do lecącej piłki nikt z piłkarzy nie doszedł.

- Mieliśmy apetyty na trzy punkty, ale z przebiegu spotkania trzeba uszanować to, co mamy. Wymagamy od siebie trochę więcej. Nie możemy robić tak prostych błędów w defensywie - mówił po spotkaniu trener Stokowiec i wytłumaczył dlaczego dopiero w drugiej połowie wprowadził Haraslina. - Nie chciałem wpuszczać Lukasa od początku, grał kilka dni temu mecz w reprezentacji młodzieżowej, nie chciałem ryzykować jego zdrowiem.

Kolejne spotkanie Lechia rozegra na Stadionie Energa Gdańsk. W sobotę, 27 października, podejmie Arkę Gdynia.


Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Sedlar 29' (k.), 1:1 Haraslin 85'

Żółte kartki: Augustyn, Nunes (Lechia)

Piast: Szmatuła - Konczkowski, Czerwiński, Sedlar, Kirkeskov - Jodłowiec - Felix (87' Dziczek), Hataley, Valencia, Badia (74' Jagiełło) - Papadopulos (90+1' Parzyszek).

Lechia: Alomerović - Nunes, Vitoria, Augustyn, Mladenović - Kubicki, Łukasik (59' Sobiech), Lipski - Michalak (70' Haraslin), Paixao, Mak (59' Arak).

TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim