• Start
  • Wiadomości
  • Lechia zwycięska w derbach Trójmiasta. Na trybunach aż 28 tys. widzów!

Lechia zwycięska w derbach Trójmiasta. Na trybunach aż 28 tys. widzów!

Marco Paixao i Sławomir Peszko dali gdańszczanom zwycięstwo w spotkaniu z Arką Gdynia. Lechia wygrała, ale szczególnie w drugiej połowie nie zachwyciła. Najważniejsze są trzy punkty i awans w ligowej tabeli na trzecie miejsce. - Stać nas na lepszą grę, niż to, co pokazaliśmy po kontaktowym golu dla Arki - przyznał trener biało-zielonych Piotr Nowak.
17.04.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Marco Paixao daje Lechii prowadzenie 1:0

Lechia w 29. kolejce ekstraklasy grała jako ostatnia z wielkiej czwórki, która walczy o mistrzostwo Polski. Dobre wyniki dla biało-zielonych padły w spotkaniach Jagiellonia Białystok - Cracovia oraz Legia Warszawa - Korona Kielce, w których gospodarze tylko remisowali bezbramkowo.

Przed meczem Lechia - Arka początek tabeli przedstawiał się następująco:

   1. Jagiellonia 56 punktów    55:31
   2. Legia 55    56:29
   3. Lech 52    47:22
   4. Lechia 50    43:33







Po czterech spotkaniach (kara za kartki) do składu biało-zielonych wrócił Sławomir Peszko.

- Cieszymy się, że Sławek wrócił, choć zastępcę znalazł godnego w osobie Lukasa Haraslina, który i z Legią zagrał dobrze i z Piastem też. Jest się z czego cieszyć, konkurencja jest dobra dla obu - mówił przed meczem Piotr Nowak, szkoleniowiec gdańszczan.

Kilka zmian było w Arce. Przede wszystkim na ławce trenerskiej zasiadł Leszek Ojrzyński, który tydzień wcześniej na tym miejscu zastąpił Grzegorza Nicińskiego. Zabrakło też wykartkowanego Mateusza Szwocha i kontuzjowanego Przemysława Trytko.

- Jestem bardzo zbudowany postawą piłkarzy w szatni i oczywiście na boisku podczas treningów - zaznaczył trener Ojrzyński.

Faworytem spotkania była oczywiście Lechia, ale to Arka, która próbuje oddalić się od strefy spadkowej zaatakowała od samego początku: już w 2. minucie gdynianie byli bliscy strzelenia gola, ale żaden z nich nie potrafił wykorzystać dobrego wrzutu piłki Dominika Hofbauera z kornera.

Jeszcze bliżej goście byli w 7. minucie, kiedy w poprzeczkę uderzył Dariusz Formella.

Dwie minuty później w rewanżu z około 30 metrów nad poprzeczką huknął Ariel Borysiuk. 
 

Na trybunach Stadion Energa Gdańsk oficjalnie zasiadło 28 145 widzów

Zimno nie odstraszyło nawet najmłodszych fanów biało-zielonych

Na trybunach zasiadło ponad 28 tysięcy widzów, to rekord frekwencyjny derbów Trójmiasta w ekstraklasie. Od czasu do czasu słychać odpalane petardy, unosi się też dym z rac. Sektor gości bez kibiców Arki.


Quiz na derby Trójmiasta. Co łączy Lechię Gdańsk i Arkę Gdynia?


W końcu pretendent do tytułu się otrząsnął po początkowej niemocy. Lechia przez kilka minut praktycznie nie schodziła z połowy Arki. W 19. minucie świetnie wrzucał Paweł Stolarski, ale z piłką w polu karnym minął się Marco Paixao. W 21. minucie piłka spadła na poprzeczkę po dośrodkowaniu Peszki (i rykoszecie jednego z obrońców gości): po tej akcji zaiskrzyło między Marcinem Jałochą, bramkarzem żółto-niebieskich, a Marco Paixao, który wylądował w siatce. Na szczęście obyło się bez większych dramatów i kartek.

I jeszcze raz Peszko z lewej strony: Marco głową pół metra nad poprzeczką.

W 26. minucie znowu akcja Lechii: Rafał Wolski wycofał z rzutu wolnego na 25 metr. Borysiuk przy słupku, ale na posterunku był Jałocha.

W końcu JEEEEEST! W 27. minucie Flavio Paixao dogrywał z prawej strony do brata. Piłki nie przeciął żaden z gdyńskich obrońców i Marco z piątego metra kolanem wpisał się na listę strzelców (11 gol w sezonie). Cierpliwość biało-zielonych została nagrodzona.

Arkowcom udało się przedrzeć w pole karne gospodarzy. Rafał Siemaszko nie wykorzystał jednak dobrej sytuacji tuż przed polem karnym, ale do odbitej na lewą stronę piłki dopadł Formella. Jego strzał znakomicie wybronił Dusan Kuciak.

Do końca tej części gry gdańszczanie grali spokojnie, choć kilka razy jeszcze zagrozili bramce Jałochy. Najbliższy gola byli chyba już w doliczonym czasie Milos Krasić i Flavio: dobry strzał tego pierwszego został zablokowany, ten drugi trafił wprost w bramkarza Arki.

Statystyki po pierwszej połowie były oczywiście po stronie Lechii:

  • strzały 11-6
  • strzały celne 5-1
  • posiadanie piłki 74-26
  • podania 323-105


Po zmianie stron ponownie w ofensywie byli goście. I ponownie dopiero po kwadransie lechiści ruszyli do przodu. W 62. minucie aktywny od początku Peszko podwyższył na 2:0! Pan Sławek popędził lewą stroną boiska, wpadł w pole karne, uderzył z ostrego konta, piłka - po delikatnym rykoszecie Michała Marcjanika - wylądowała w siatce obok zdezorientowanego Jałochy.

Za chwilę bliski podwyższenia wyniku był Marco Paixao, który uderzył precyzyjnie zza pola karnego, jednak golkiper Arki z najwyższym trudem - i trochę szczęśliwie - sparował na rzut rożny.

Czy Lechia ruszy do przodu i zmiażdży rywali? Czy postawi na spokój i punktowanie przeciwnika? Niestety stało się to drugie, czego efektem był rzut wolny dla Arki w 70. minucie. Kapitalnie z około 20 metrów przymierzył lewą nogą Hofbauer i Kuciak był bez szans. Biało-zieloni prowadzili już tylko 2:1.

Obaj trenerzy wprowadzili zmiany. W Lechii zeszli bracia Paixao, za nich pojawili się Lukas Haraslin i Grzegorz Kuświk. W końcówce spotkania Peszkę, który kilka minut wcześniej dostał żółtą kartkę, zastąpił Simeon Sławczew. Z tych roszad niestety nie było wiele pożytku: raz lewą stroną zagrywał Haraslin, ale jego wrzutka została zablokowana.

Z kolei groźnie było pod bramką Kuciaka. W 85. minucie Hofbauer wrzucał z rzutu wolnego, na szczęście bramkarz gdańszczan nie dał się zaskoczyć.

Lechia wygrała, ale w drugiej połowie miała spore problemy. 

Pomeczowe statystyki:

  • strzały 16-8
  • strzały celne 7-2
  • posiadanie piłki 64-36
  • podania 539-248


Początek tabeli ekstraklasy po derbach Trójmiasta:

   1. Jagiellonia 56 punktów    55:31
   2. Legia 55    56:29
   3. Lechia 53    45:34
   4. Lech 52    47:22







Leszek Ojrzyński, trener Arki, mówił po meczu:

- Początek meczu był w naszym wykonaniu bardzo dobry, bo mieliśmy swoje sytuacje po stałych fragmentach gry, między innymi po takiej akcji strzał w poprzeczkę oddał Dariusz Formella. Nasz plan zakładał grę w obronie i wyprowadzanie kontr. Po stracie gola na 0:1 mieliśmy właśnie po kontrze szansę na wyrównanie, kiedy piłkę po strzale Formelli obronił Dusan Kuciak.

W drugiej części spotkania chcieliśmy wyjść wyżej, ale przy dobrze zorganizowanej grze Lechii trochę się pogubiliśmy, z czego skorzystał Sławomir Peszko i wykorzystując nasz błąd zdobył kolejną bramkę dla Lechii. Mimo straty drugiego gola drużyna walczyła i zdołaliśmy odrobić część strat, a przy większej dozie szczęścia mogliśmy pokusić się o remis. Byliśmy jednak zbyt mało pazerni, żeby zdobyć drugiego gola. Choć przegraliśmy w derbach Trójmiasta, to nie podłamujemy się i gramy dalej. 

Piotr Nowak, trener Lechii, tak ocenił spotkanie:

- Pierwsze minuty w naszym wykonaniu były dość nerwowe, nie było płynnej gry, ale potem złapaliśmy swój rytm i graliśmy już nasz futbol. Pod koniec spotkania też niepotrzebnie zrobiło się nerwowo, jednak utrzymaliśmy korzystny wynik. Ta wygrana jest dla nas bardzo cenna, podobnie jak dla naszych kibiców.

Myślę, że przez większość meczu kontrolowaliśmy jego przebieg, ale po straconej bramce powinniśmy pokazać coś więcej w naszej grze. Stać nas na lepszą grę, niż to, co pokazaliśmy po kontaktowym golu dla Arki. Uważam, że powinniśmy lepiej grać bez piłki. Poza tym powinniśmy ten mecz „zamknąć” wcześniej. Marco Paixao miał świetną okazję na zdobycie bramki na 3:0 i gdyby ją wykorzystał, wówczas nie byłoby tej nerwowej końcówki. Jesteśmy blisko osiągnięcia naszej dobrej formy, ale trochę nam jeszcze do tego brakuje. 


W ostatniej kolejce sezonu podstawowego (sobota, 22 kwietnia) Lechia zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin. 


Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 2:1 (1:0)

Bramki: M. Paixao (27.), Peszko (62.) - Hofbauer (70.)

Żółte kartki: Wawrzyniak, Peszko - Bożok, Łukasiewicz

Lechia: Kuciak - Stolarski, Janicki, Maloca, Wawrzyniak - F. Paixao (72. Haraslin), Borysiuk, Krasić, Wolski, Peszko (86. Sławczew) - M. Paixao (77. Kuświk)

Arka: Jałocha - Zbozień, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak - Bożok (81. Nalepa), Marciniak, Łukasiewicz, Hofbauer, Formella (66. Błąd) - Siemaszko (66. Barisić)



TV

Gdański zegar spełnia życzenia?