• Start
  • Wiadomości
  • Lechia wygrywa z Jagiellonią. Lider z Gdańska powiększa przewagę

Lechia wygrywa z Jagiellonią. Lider z Gdańska powiększa przewagę

Trzy znakomite interwencje Zlatana Alomerovicia w bramce, gole Flavio Paixao, Jarosława Kubickiego i Michała Nalepy dały w niedzielę, 25 listopada, Lechii Gdańsk zwycięstwo nad Jagiellonią Białystok 3:2. Bardzo dobre i wyrównane spotkanie na Stadionie Energa Gdańsk na trybunach oglądało prawie 12 tys. widzów. W tabeli ekstraklasy Lechia ma 5 punktów przewagi nad drugą Legią Warszawa.
25.11.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Jarosław Kubicki i Flavio Paixao - zdobywcy dwóch goli dla Lechii
Jarosław Kubicki i Flavio Paixao - zdobywcy dwóch goli dla Lechii
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl


Dwa tygodnie wcześniej - 10 listopada - w spotkaniu przeciwko Cracovii w bramce Lechii zachwycił Dusan Kuciak, który przez wcześniejsze pięć meczów ligowych na boisko patrzył z perspektywy ławki rezerwowych. Usiadł na nią po meczu z Zagłębiem Lubin, rozegranym 22 września, w którym puścił trzy gole (3:3). Potem był jedynie zmiennikiem Zlatana Alomerovicia. Do wspomnianego meczu z "Pasami". Ale Słowak w tamtym spotkaniu otrzymał żółtą kartkę, czwartą w sezonie i przeciwko Jagiellonii nie mógł być nawet rezerwowym.

W niedzielę, 25 listopada, do bramki wrócił więc Alomerović.

- Chcę mieć dwóch gotowych bramkarzy. To nie są łatwe wybory, ale to może dobrze świadczyć o klasie naszych zawodników. Chciałbym, aby obaj zostali na następny sezon w klubie i dalej walczyli. Taka rywalizacja może wyjść na zdrowie, możemy mieć fajne tego efekty - mówił w połowie października trener Lechii Piotr Stokowiec.

No i efekty ma już teraz. Jeśli nie ma w bramce Kuciaka, to jest Alomerović. I dla gdańskiej drużyny nie ma większej różnicy, bo Serb broni również bardzo dobrze. Klasę po raz pierwszy w spotkaniu z Jagiellonią potwierdził w 9. minucie, gdy instynktownie obronił strzał z bliska Romana Bezjaka.

W 17. minucie sparował na rzut rożny strzał głową Ivana Runje, do którego zagrywał z rzutu wolnego Guilherme.

I jeszcze jedna świetna interwencja Alomerovicia: w 29. minucie Arvydas Novikovas wrzucał w pole karne do Karola Świderskiego, szybszy był Steven Vitoria, który główkował tak niefortunnie, że piłka zmierzała do bramki Lechii. Byłby gol samobójczy, gdyby nie serbski bramkarz, który spod poprzeczki wyrzucił piłkę poza boisko.

Kibice, których na trybunach zasiadło prawie 12 tysięcy, oglądali dobre widowisko. Były dobre akcje, walka na całym boisku, strzały. Tych celnych podopieczni trenera Piotra Stokowca w pierwszej połowie oddali dwa i oba przyniosły im gole.


Michał Nalepa zaraz trafi do bramki Jagiellonii
Michał Nalepa zaraz trafi do bramki Jagiellonii na 3:2
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl


W 32. minucie Konrad Michalak strzelił zza pola karnego. Piłka trafiła w Runje. Ręka? Sędzia Tomasz Musiał poprosił o sprawdzenie kolegów z centrali VAR. Po dobrej minucie sam podbiegł do monitora. Po trzech minutach arbiter zdecydował o rzucie karnym i żółtej kartce dla obrońcy Jagiellonii. W 37. minucie "jedenastkę" na gola zamienił Flavio Paixao - bramkarz "Jagi" rzucił się w prawo, Portugalczyk strzelił w środek bramki, gdzie Mariana Kelemena już nie było. 1:0. Jedenasty gol Paixao w tegorocznym sezonie.

Goście niemal natychmiast odpowiedzieli. Marco Poletanović dostał dokładne podanie z lewej strony na 25 metr, dokładnie przymierzył, piłka przeleciała nad głowami obrońców Lechii i wyciągniętymi rękoma lecącego w powietrzu Alomerovicia, odbiła się od słupka i wpadła do siatki. 1:1.

W 45. minucie świetna kontra Lechii z lewej strony. Piłka trafiła do Jarosława Kubickiego, który uderzył z około 16 metrów, odbiła się od próbującego zablokować strzał Nemanji Mitrovicia, zmieniła kierunek, doleciała do linii bramkowej, odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Bramkarz i obrońcy gości nie zdążyli przerwać lotu piłki. 2:1. Gol został zapisany Kubickiemu.

Po zmianie stron więcej z gry mieli białostocczanie. W 53. minucie po jednej z akcji doprowadzili do remisu. Po rzucie rożnym Novikovas z linii pola karnego strzelił lewą nogą tuż przy słupku, Almonerović rzucił się w lewo - tam, gdzie leciała piłka - ale zabrakło mu centymetrów. 2:2.

Gdańszczanie nie przestawali wierzyć w zwycięstwo i zdobycie kolejnej bramki. W 67. minucie z lewej strony znakomicie z rzutu wolnego wgrywał Filip Mladenović, do lecącej piłki ruszyło sześciu zawodników, idealnie doszedł do niej Michał Nalepa, trącił głową i za chwilę cieszył się z gola na 3:2.


Michał Nalepa (z lewej) i Lukas Haraslin - jesteśmy ciągle liderem!
Michał Nalepa (z lewej) i Lukas Haraslin - jesteśmy ciągle liderem!
fot. Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl


Lechia utrzymała się na prowadzeniu ekstraklasy. Nad drugą Legią Warszawa ma 5 punktów przewagi, nad trzecią Jagiellonią - 6.

Następny mecz ligowy gdańszczanie rozegrają w piątek, 30 listopada, na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.


Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3:2 (2:1)

Bramki: Flavio Paixao (37. - karny), Jarosław Kubicki (45.), Michał Nalepa (67.) - Marko Poletanović (39.), Arvydas Novikovas (53.)

Żółte kartki: Joao Nunes (Lechia) - Łukasz Burliga, Guilherme, Arvydas Novikovas, Martin Pospisil (Jagiellonia)

Lechia: Alomerović - Nunes, Nalepa, Vitoria, Mladenović - Łukasik, Kubicki - Michalak (62. Makowski), Wolski (76. Fila), Haraslin (85. Arak) - Paixao

Jagiellonia: Kelemen - Burliga (80. Machaj), Runje, Mitrović, Romanczuk - Guilherme, Bezjak (74. Savković), Pospisil (87. Klimala), Poletanović, Novikovas - Świderski



TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej