• Start
  • Wiadomości
  • Lechia w finale Pucharu Polski. Zwycięstwo wyszarpane po dogrywce i rzutach karnych

Lechia w finale Pucharu Polski. Zwycięstwo wyszarpane po dogrywce i rzutach karnych

Najpierw gola zdobył Flavio Paixao, potem wyrównał Dani Ramirez. Więcej goli nie padło, sędzia zarządził dogrywkę. Lech oddał łącznie aż 31 strzałów, Lechia - 12. Wynik meczu się nie zmienił, o awansie decydowały rzuty karne. Obaj bramkarze obronili po dwa, Kamil Jóźwiak jednego przestrzelił. W środę, 8 lipca, z awansu do finału Pucharu Polski cieszyli się piłkarze z Gdańska.
08.07.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Piłkarze Lechii się cieszą. Na zdjęciu podczas meczu z Lechem w Gdańsku we wrześniu 2019 roku
Piłkarze Lechii się cieszą. Na zdjęciu podczas meczu z Lechem w Gdańsku we wrześniu 2019 roku
fot. Jerzy Pinkas / www.gdansk.pl

 

To był bardzo dobry mecz. Emocjonujący. Trener Lechii Piotr Stokowiec w ofensywie postawił na Flavio Paixao - nie zawiódł się. Łukasz Zwoliński wszedł dopiero w 80. minucie - dał dobrą zmianę. W bramce szkoleniowiec biało-zielonych postawił na Zlatana Alomerovica, który w Pucharze Polski bronił także w poprzednim sezonie - także się nie zawiódł, Serb obronił dwa rzuty karne.

Zanim doszło do rzutów karnych sporo się działo przez ponad 120 minut.

Na początku Tomasz Makowski strzelał w pole karne, piłkę podbił środkowy obrońca Lecha, do piłki ruszył Flavio Paixao, ale nie zdołał dojść do celu. To było w 3. minucie, dziesięć minut później kapitan Lechii dostał dokładne podanie z lewej strony od Rafała Pietrzaka, tym razem doszedł do piłki, jednak strzelił metr obok bramki.

W 15. minucie z kolei niebezpiecznie było w polu karnym Lechii. Dani Ramirez kręcił kółeczka, w końcu zebrał się do strzału, ale został zablokowany. Gospodarze przeważali, stwarzali sobie świetne okazje, których – na szczęście dla podopiecznych trenera Piotra Stokowca – nie wykorzystali. Tak było, gdy Christian Gytkjær podał doskonale do Jakuba Kamińskiego w pole karne, ten miał miejsce do oddania strzału, zdecydował się jednak na podanie i piłkę przejęli gdańszczanie. Tak było też, gdy ten sam Gytkjær wbiegał w pole karne, zamiast podawać do niepilnowanego Kamińskiego, próbował strzelać, ale został zablokowany przez Mario Malocę.

W końcu akcja Lechii: w 29. minucie znakomicie uderzył zza pola karnego Ze Gomes - piłka przeleciała obok słupka.

W 37. minucie Ramirez wypuścił do przodu Kamila Jóźwiaka, ten wyszedłby sam na sam ze Zlatanem Alomeroviciem, gdyby nie dobra interwencja Malocy.

W 41. minucie Lubomír Šatka z prawej strony wrzucił w pole karne, niepilnowany przez nikogo Jóźwiak z 11 metrów uderzył głową nad poprzeczką.

Po zmianie stron nadal przeważali gospodarze. W 57. minucie Jakub Moder uderzył z dystansu, piłka o centymetry minęła bramkę Lechii.

W 62. minucie stało się to, czego w Poznaniu - ba, w całej Polsce - wszyscy się najbardziej obawiają: lis pola karnego Flavio Paixao zaatakuje. Świetnie w pole karne zagrał Pietrzak, Paixao wpadł między dwóch środkowych obrońców Lecha, sięgnął piłkę głową, strzelił precyzyjnie obok Mickey'a van der Harta. 1:0.

W 65. minucie było 1:1. Ramirez z około 25 metrów strzelił precyzyjnie, Alomerović rzucił się, trącił piłkę palcami, która i tak wpadła do siatki.

Dwukrotnie piekielnie mocno z dystansu uderzał Moder. Najpierw nie bez problemów bronił Alomerović, potem piłka trafiła w słupek obok interweniującego bramkarza Lechii.

W doliczonym czasie Lechici przeprowadzili akcję, bronił Alomerović, kilka chwil później piłka trafiła w Conrado. Poznaniacy domagali się rzutu karnego, sędzia Tomasz Musiał po konsultacji z VAR nakazał grać od bramki.

Statystyki po 90. minutach potwierdzały przewagę Lecha.

  • strzały: Lechia 6, Lech 21
  • strzały celne: Lechia 1, Lech 3
  • posiadanie piłki: Lechia 35 procent, Lech 65 procent
  • rzuty rożne: Lechia 4, Lech 11


W dogrywce Paixao już na jej początku ponownie wbiegł między dwóch obrońców, ponownie sięgnął piłkę głową, ale tym razem nie trafił w światło bramki.

W 94. minucie Gytkjær przedarł się na piąty metr, strzelił, na posterunku był Alomerović.

W 102. minucie dobrze strzelał Maciej Gajos, bramkarz Lecha obronił.

W 112. minucie Conrado wrzucił na siódmy metr, Łukasz Zwoliński przejął piłkę stojąc tyłem do bramki, wycofał dokładnie do Egzona Kryeziu, Słoweniec uderzył metr obok.

W 120. minucie jeszcze strzał Jóźwiaka obroniony przez Alomerovicia.

Lechia w regulaminowym czasie i dogrywce oddała łącznie 12 strzałów, w tym 3 celne. Lech strzelał 31 razy, 7 celnie. 


O awansie do finału decydowały rzuty karne.

  • Jarosław Kubicki mocno po rękach van der Harta. 1:0
  • Gytkjær pewnie obok rzucającego się Alomerovicia. 1:1
  • Pietrzak lewą nogą, tańczący van der Hart wyczuł i zatrzymał strzał gdańszczanina. Przy interwencji doznał urazu, ale broni dalej. 1:1
  • Moder pewnie przy słupku. 1:2
  • Zwoliński pewnie, bramkarz Lecha tylko drgnął. 2:2
  • Satka precyzyjnie. 2:3
  • Kryeziu w swoje prawo, van der Hart znowu wyczuł i znowu obronił. 2:3
  • Marchwiński … Alomerović broni. 2:3
  • Paixao pewnie nad rzucającym się bramkarzem Lecha. 3:3
  • Ramirez lekko do boku, Alomerović rzuca się i kapitalnie broni. 3:3
  • Gajos ostro po ziemi przy słupku. 4:3.
  • Jóźwiak przestrzelił, piłka przeleciała nad poprzeczką. 4:3

Lechia w finale Pucharu Polski po raz drugi z rzędu!!!

- To wspaniały moment. najtrudniejsza w życiu jest wiara. Zlatan to bardzo dobry bramkarz, w najważniejszych momentach był znakomity. Byliśmy bardzo zmęczeni, wszyscy walczyliśmy. Jedziemy dalej - mówił reporterowi Polsat Sport po spotkaniu Paixao. 

- Byliśmy przygotowani na 120 minut i rzuty karne. Wiedzieliśmy, że Zlatan dobrze broni rzuty karne. Nie mogliśmy się za bardzo otworzyć, pierwsza połowa była chyba lepsza od drugiej - mówił Gajos.

Finał Pucharu Polski odbędzie się 24 lipca w Lublinie. Rywalem biało-zielonych Cracovia, która w półfinale rozbiła Legię Warszawa 3:0. 

W niedzielę, 12 lipca, Lechia ponownie zagra w Poznaniu z Lechem. Tym razem stawką będą ligowe punkty. Lech teoretycznie ma jeszcze szanse nawet na mistrza Polski (trzy mecze do rozegrania, 8 punktów straty do Legii), Lechia ciągle może wskoczyć na podium (5 punktów straty do Piasta Gliwice i Lecha).


Lech Poznań - Lechia Gdańsk 1:1 (0:0, 1:1, 1:1), rzuty karne 3:4

Bramki:

  • 0:1 - Flavio Paixao 62'
  • 1:1 - Dani Ramirez 65'

Żółta kartka: Egzon Kryeziu (Lechia Gdańsk)

Lech: Mickey van der Hart - Bohdan Butko, Lubomir Satka, Djordje Crnomarković, Tymoteusz Puchacz (100' Wołodymyr Kostewycz), Jakub Kamiński (73' Juliusz Letniowski), Jakub Moder, Pedro Tiba (109' Filip Marchwiński), Kamil Jóźwiak, Dani Ramirez, Christian Gytkjaer

Lechia: Zlatan Alomerović - Karol Fila (113' Rafał Kobryń), Michał Nalepa, Mario Maloca, Rafał Pietrzak, Tomasz Makowski (105' Egzon Kryeziu), Maciej Gajos, Jarosław Kubicki, Jaroslav Mihalik (81' Łukasz Zwoliński), Flavio Paixao, Ze Gomes (74' Conrado)

 

TV

Nowi mieszkańcy na Ujeścisku