W porównaniu do finału Totolotek Pucharu Polski, Lechia zaczęła spotkanie w zmienionym ustawieniu. W wyjściowej jedenastce znaleźli się Steven Vitoria, Patryk Lipski i Artur Sobiech, bohater finału na PGE Narodowym. W meczowej osiemnastce w ogóle nie było Błażeja Augustyna i Konrada Michalaka. Miejsce między słupkami zachował za to Zlatan Alomerović.
Puchar Polski po raz drugi trafił do Gdańska! Historyczny sukces Lechii
W sobotę, 4 maja - dzień przed meczem Lechii z Cracovią - Legia Warszawa przegrała u siebie z Piastem Gliwice 0:1. Lechia, gdyby wygrała w Krakowie, mogła zrównać się punktami z Legią i wyprzedzić Piasta. Tak się jednak nie stało. Biało-zieloni przegrali 0:2 i na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu zajmują trzecie miejsce w Lotto Ekstraklasie.
Czołowa trójka po 34. kolejkach:
- Legia Warszawa 66 52:34
- Piast Gliwice 64 54:32
- Lechia Gdańsk 63 50:35
W pierwszej połowie mecz Cracovii z Lechią toczył się raczej w powolnym tempie. Brakowało składnych akcji, strzałów w światło bramki. W zasadzie tylko raz któryś z zespołów zagroził rywalowi. W 28. minucie Damian Dąbrowski posłał świetne prostopadłe podanie do Milana Dimuna, Słowak strzelił, ale znakomicie interweniował Alomerović.
Po zmianie stron więcej z gry mieli gospodarze i to oni strzelili dwa gole.
W 74. minucie w starciu w polu karnym Joao Nunes trącił o nogę Michała Helika. Sędzia Jarosław Przybył po konsultacji z VAR wskazał na "wapno". Rzut karny na gola zamienił Sergiu Hanca, choć Alomerović wyczuł intencję strzelca, rzucił się do piłki, ale uderzenie zawodnika Cracovii był silny i precyzyjny - przy słupku.
W 82. minucie po kontrze na listę strzelców wpisał się Dimun.
Powiedzieli po meczu:
Michał Probierz, trener Cracovii: - Wiedzieliśmy, że Lechia będzie dziś odczuwać to samo, co my, gdy rozgrywaliśmy trzy mecze w ciągu tygodnia. Narzuciliśmy swój styl gry i wysokie tempo. Przebiegliśmy w meczu 139 km i od samego początku pokazywaliśmy, że chcemy być dzisiaj agresywni. Ważne również, że dobrze sprawili się zmiennicy, którzy weszli na podmęczonego już rywala. Mateusz Wdowiak stworzył ważną akcję na 2:0. Podnieśliśmy się, choć już nas skreślano. Pokazaliśmy, że umiemy grać mimo bolesnych porażek i mogę tylko pochwalić zespół. Teraz przygotowujemy się do ważnego meczu z Lechem.
Piotr Stokowiec, trener Lechii: - Trzymaliśmy się dziś dzielnie do 75 minuty meczu. Detal zadecydował o tym, że był rzut karny: w dobie VARu takie detale nie umykają. Z pewnością jednak był podyktowany słusznie. Nie chciałbym zbyt analitycznie podchodzić do tego meczu. Jestem dumny z tej drużyny, nawet z tego co pokazała w tym spotkaniu. Gratuluję Cracovii zdobycia trzech punktów.
Następne spotkanie gdańszczanie rozegrają na Stadionie Energa Gdańsk w niedzielę, 12 maja, z Zagłebiem Lubin. Początek o godz. 18.00.
Cracovia - Lechia Gdańsk 2:0 (0:0)
Bramki: Hanca (74.), Dimun (82.)
Żółte kartki: Cornel Rapa, Niko Datković - Steven Vitoria
Cracovia: Michal Pesković – Cornel Rapa, Michał Helik, Niko Datković, Michal Siplak – Damian Dąbrowski, Milan Dimun – Sergiu Hanca, Janusz Gol, Bojan Cecarić (64. Mateusz Wdowiak) - Filip Piszczek
Lechia: Zlatan Alomerović – Filip Mladenović (77. Mateusz Żukowski), Steven Vitoria (77. Karol Fila), Michał Nalepa, Joao Nunes – Patryk Lipski, Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski – Lukas Haraslin (59. Daniel Łukasik), Artur Sobiech, Flavio Paixao
Wypowiedzi trenerów z oficjalnej strony klubu Cracovia