Kandydat na mistrza na łopatkach! Pewne zwycięstwo Lechii

Świetny mecz Lechii, fantastyczne gole Sławomira Peszko i Milosa Krasicia. Biało-zieloni pokonali na Stadion Energa Gdańsk warszawską Legię 2:0. Na trybunach zasiadło 22 415 kibiców - najwięcej w tegorocznym sezonie. W niedzielę Lechia w Krakowie walczyć będzie o europejskie puchary.
11.05.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Fani biało-zielonych mieli się z czego cieszyć. Główny kandydat do mistrzostwa bez szans w starciu z Lechią

- Cały czas jesteśmy w grze o europejskie puchary, co nas mobilizuje. Wiemy, że nie do końca wszystko zależy od nas, bo nawet jeśli zdobędziemy sześć punktów w dwóch meczach, to mogą nam one nie wystarczyć - mówił przed środowym spotkaniem z Legią obrońca gdańskiej ekipy Jakub Wawrzyniak.

Po meczu okazało się, że wszystko w nogach i głowach zawodników Lechii. Gdańszczanie w niedzielę, 15 maja, grają na wyjeździe z Cracovią. Jeśli zwyciężą, europejskie puchary - po 33 latach - powrócą do Gdańska.

Trener Piotr Nowak do boju wysłał wszystkich najlepszych i zdrowych. Zaskoczył za to jego vis a vis - Stanisław Czerczesow, który zrezygnował z defensywnego pomocnika Ariela Borysiuka, skrzydłowego Michała Kucharczyka i filara obrony Michała Pazdana.

Górą był szkoleniowiec Lechii, bo to biało-zieloni od początku byli zespołem zdecydowanie lepszym. Co chwila ofensywne akcje sunęły na bramkę Arkadiusza Malarza - raz jedną, raz drugą stroną. Fenomenalnym uderzeniem w 20. minucie popisał się z około 18 metrów Sławomir Peszko, który najpierw przyjął piłkę na klatę, huknął prawą nogą... a potem utonął w objęciach kolegów.
 

Radość po wspaniałym i celnym strzale Sławomira Peszko

Milos Krasić strzelił gola na 2:0

Pół godziny później było 2:0. I znowu w jednej z głównych ról wystąpił Peszko. Tym razem przed polem karnym zagrał do Milosa Krasicia, ten minął Guilherme i strzelił przy słupku obok interweniującego Malarza.

Legioniści, którzy chcieli w Gdańsku świętować mistrzostwo Polski (na Stadion Energa Gdańsk przyjechała spora grupa kibiców z Warszawy) byli bezradni. W 60. minucie z boiska - za kolejny faul i drugą żółtą kartkę - wyleciał Igor Lewczuk, obrońca i kapitan Legii.

Lechia rozegrała jeden z najlepszych meczów w sezonie. Zawodnicy świetnie rozgrywali piłkę, przeprowadzali groźne sytuacje, byli pewni w defensywie z bezbłędnym Mario Malocą na środku. 

Najlepszy mecz w sezonie rozegrał Peszko: aktywny, jak zawsze waleczny, ale tym razem także dokładny. Być może po tym spotkaniu - i miejmy nadzieję - niedzielnym w Krakowie znowu będzie jednym z poważnych kandydatów do wyjazdu na Euro 2016. O jego dobrej dyspozycji mówił też Piotr Nowak. 

- Zagraliśmy bardzo dobrze przez całe dziewięćdziesiąt minut i przedłużyliśmy swoje szanse na grę w europejskich pucharach. Cały zespół zagrał znakomite zawody - komplementował po spotkaniu swoich podopiecznych trener Nowak. - Sławek potwierdził to, że jest w znakomitej formie. Widać, że znów jest sobą, świetnie rozumie się z kolegami i cieszy się grą w piłkę. 

Bardzo dobrze spisał się żelazny kandydat na mistrzostwa Europy - Jakub Wawrzyniak. Cały mecz od bardzo bardzo dawna wytrzymał na boisku Sebastian Mila, który nie prezentuje jeszcze optymalnej dyspozycji, ale mimo to świetnie dyryguje poczynaniami kolegów. Czy selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka o nim pamięta? Mamy nadzieję, że tak. Trzech lechistów w kadrze na Euro 2016 to byłoby coś. 

Zanim jednak trener Nawałka roześle powołania do reprezentacji, biało-zielonych czeka zakończenie sezonu ligowego. W niedzielę, 15 maja, ostatnia kolejka. Trzeba wygrać na wyjeździe z Cracovią a cel - europejskie puchary - zostanie osiągnięty. Oj, będzie się działo. Początek meczu o godz. 18. 

 

Gola nie strzeliłem, ale selfie... Proszę bardzo - Flavio Paixao z kibicami

Lechia Gdańsk – Legia Warszawa 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Peszko 20', 2:0 Krasić 50'

Żółte kartki: Krasić, Wojtkowiak, Chrapek, Peszko (Lechia), Lewczuk, Jędrzejczyk (Legia).

Czerwona kartka: Lewczuk (Legia) 60' (za drugą żółtą)

Lechia: Milinković-Savić - Wojtkowiak (75' Janicki), Maloca, Wawrzyniak - Chrapek (70' Gerson), Kovacević, Mila, Peszko (84' Haraslin), Krasić - Paixao, Kuświk.

Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Lewczuk, Hlousek, Brzyski - Aleksandrow, Vranjes, Masłowski (60' Kopczyński), Guilherme (66' Broź) – Hamalainen, Nikolić (66' Bereszyński).
 

Lechia to potęga - zdaje się mówić Mario Maloca, filar gdańskiej defensywy


TABELA GRUPY MISTRZOWSKIEJ

     1.   Legia Warszawa   36   40 (60)   67:32
     2.   Piast Gliwice   36   40 (58)   60:44
     3.   Zagłębie Lubin   36   35 (45)   54:42
     4.   Cracovia   36   33 (45)   64:50
     5.   Lechia Gdańsk   36   32 (38)   53:42
     6.   Pogoń Szczecin   36   30 (46)   43:40
     7.   Lech Poznań   36   24 (43)   39:47
     8.   Ruch Chorzów   36   21 (38)   40:57


OSTATNIE DWIE KOLEJKI GRUPY MISTRZOWSKIEJ  

36. kolejka

  • 11.05 LECHIA – Legia 2:0
  • 11.05 Pogoń - Cracovia 3:2
  • 11.05 Ruch - Piast 0:3
  • 11.05 Zagłębie - Lech 3:0

37. kolejka

  • 15.05 Cracovia – LECHIA, godz. 18
  • 15.05 Legia - Pogoń 
  • 15.05 Piast - Zagłębie 
  • 15.05 Lech - Ruch



TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim