Jar Wilanowski posprzątany. Porządków ciąg dalszy

Ponad 1500 bratków, kilkadziesiąt drzewek i krzewów - wszystko rozeszło się na pniu. I zakorzeniło w południowych dzielnicach Gdańska. Mieszkańcy Chełmu w sobotę posprzątali Jar Wilanowski, wielkie porządki robiono też na Jasieniu, w Kokoszkach i na Ujeścisku-Łostowicach. Kolejna odsłona „Wielkiego sprzątania Gdańska-Południa” - w sobotę, 23 kwietnia 2016 r.
16.04.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Ochotnicy dostali worki i ruszyli w las. Aż trudno uwierzyć, co ludzie potrafią zostawić przyrodzie.

„Wielkie sprzątanie Gdańska-Południe” obejmuje cztery dzielnice: Chełm, Jasień, Kokoszki i Ujeścisko-Łostowice. Sadzenie bratków i wysprzątanie śmieci odbywa się w sobotę, 23 kwietnia 2016 r. Chętni będą wspólnie z pracownikami służb miejskich zbierać odpady i likwidować dzikie wysypiska, nasadzać kwiaty i krzewy.

Punkty zbiórki:

  • Szkoła Podstawowa nr 85 (Jasień, ul. Stolema 59),
  • Szkoła Podstawowa nr 12 (Ujeścisko, ul. Człuchowska 60),
  • Szkoła Podstawowa nr 84 (Kiełpino, ul. Otomińska 72)
  • ul. Lubowidzka 8 (Szadółki),
  • ul. Jabłoniowa 13 (siłownia, Jasień),
  • ul. Szczęśliwa 42 (Kiełpinek)


Plan pracy w każdym z wymienionych wyżej miejsc jest następujący:

  • godz. 10 - zbiórka uczestników (pobieranie worków, rękawic oraz mapek)
  • godz. 10 - początek wspólnych nasadzeń kwiatów i krzewów przy szkołach oraz w Jarze Wilanowskim
  • godz. 10.30 - początek wspólnego sprzątania w terenie
  • godz. 13 - powrót do miejsc zbiórek, poczęstunek, udział w piknikach sąsiedzkich (przy szkołach oraz w Jarze Wilanowskim)
  • godz. 14.30 - zakończenie akcji

Dla wszystkich uczestników przygotowano upominki i poczęstunek.
 

Wspólne porządki - nowa gdańska tradycja?

Wielkie sprzątanie rozpoczęło się 16 kwietnia 2016 r. o godz. 10 w czterech miejscach: w okolicach Szkoły Podstawowej nr 86 przy ul. Wielkopolskiej, przy ul. Ptasiej, w Jarze Wilanowskim i przy ulicy Stoczniowców.

- Oczywiście chodzi nam o konkretne efekty - mówi Cyprian Maciejewski, rzecznik Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku. - Czyli o posprzątanie zaśmieconych fragmentów miasta, o to, żeby było tam czysto. Ale idea miejskiej akcji jest głębsza: połączenie wysiłków mieszkańców, stowarzyszeń, rad dzielnic i służb miejskich. Zamiast walczyć o czystość osobno, robimy to razem. Kolejna równie ważna rzecz, to edukacja, bo przy okazji akcji informujemy gdańszczan o tym, w jaki sposób, z pomocą podległych miastu instytucji, mogą bezpłatnie pozbywać się przeróżnych odpadów.

Śmieci było mnóstwo. Zostaną zważone po weekendzie.

Pierwsi mieszkańcy pojawili się już przed godziną 10, na którą zaplanowano oficjalny start imprezy. Wkrótce wyposażeni w rękawice i worki rozeszli się po okolicy, by za chwilę pojawić się z pełnymi śmieci workami.

- Rozdaliśmy ponad 200 worków - informuje Elżbieta Hułas, zastępca przewodniczącego Zarządu Dzielnicy Chełm. - Za napełniony śmieciami worek mieszkańcy można było dostać kupon na pizzę, grochówkę, kiełbaski. Wywieszaliśmy ulotki na klatkach schodowych, informowaliśmy mieszkańców pocztą pantoflową. Przychodzi dużo osób świadomych, dbających o ekologię, ale też ciągle dołączają nowi.

Sprzątaniu w Jarze Wilanowskim towarzyszył piknik dla mieszkańców, którzy mogli wypocząć na leżakach, poćwiczyć i lepiej się poznać.  

- Nie będę kitować. W domu wykonuję tylko drobne prace ogrodnicze, czyli sadzenie kwiatów na balkonie - mówił Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, w sobotę 16 kwietnia, sadząc na klęczkach bratki w Jarze Wilanowskim na gdańskim Chełmie. - I to tylko czasami. Na taką skalę jak tutaj jeszcze prac ogrodniczych nie wykonywałem. Idzie mi jednak nie najgorzej.

Po sprzątaniu czas na upiększanie.

 

Do Japonii nam daleko, ale...

- Przyszłam z córką Malwinką - mówi pani Lucyna z Chełmu. - Jesteśmy w jarze często, córka bardzo lubi się tu bawić, dlatego sprzątamy też dla siebie. Jar Wilanowski to dla mieszkańców Chełmu miejsce wypoczynku, rekreacji, powinno być czyste.  

Czy po sobotnim sprzątaniu jar na długo taki pozostanie?

- Mam nadzieję, że tak i że sprzątać razem będziemy co roku - mówił prezydent Adamowicz. - To nasze ćwiczenia z obywatelskości. Są miejsca w Gdańsku, gdzie służby nie zawsze dotrą, można o nie zadbać samemu. W Japonii nie ma koszy na śmieci, bo Japończycy nie śmiecą. Gdybyśmy wzięli z nich przykład, zaoszczędzilibyśmy miliony! Takie akcje jak dzisiejsza mają nas nauczyć, żeby nie brudzić, żeby po sobie sprzątać i żeby tym, którzy brudzą, zwracać uwagę, nie bać się.

Rodzinne zdjęcie miłośników przyrody i czystej okolicy.

- Stare meble, opony, kikuty choinek i tzw. śmieci bytowe - wylicza Cyprian Maciejewski z ZUT. - Bardzo dużo szkła, butelek po piwie. Trudno uwierzyć, że to wszystko bezmyślnie zostawiamy po sobie, kiedy tyle rzeczy można bez problemu wyrzucić, przekazać, nawet zadzwonić do odpowiednich służb.

Wiosenne porządki odbywały się również w okolicach szkoły nr 86. Tam frekwencja też dopisała - wspólnie 16 kwietnia sprzątało ponad 200 mieszkańców. Razem z tymi, którzy byli w Jarze Wilanowskim, to już ponad 400 osób, którym zależy na czystym Gdańsku.

Ile śmieci zebrano - będzie wiadomo w poniedziałek, kiedy śmieci zebrane w ramach akcji zostaną zważone w Zakładzie Utylizacyjnym.


Czytaj także:

Ładnie mieszkać. Sprzątanie Gdańska od Kokoszek po Chełm

TV

Bajpas kartuski działa