Lądowisko będzie wybudowane - na dachu szpitala - ale nie wcześniej niż za rok. Tymczasem minister zdrowia postawił sytuację jasno już w listopadzie 2011 r., gdy wydał rozporządzenie, że przed 1 stycznia 2017 r. szpitale, które posiadają specjalistyczne oddziały ratunkowe, muszą dysponować własnym lotniskiem lub lądowiskiem dla śmigłowców. Karą za niedotrzymanie terminu ma być gorszy finansowo kontrakt z NFZ, bo zawarty na świadczenia izby przyjęć a nie na SOR-u. Ministerialny przymus ma głęboki sens, bowiem szybkość z jaką ciężko chory pacjent transportowany jest - na przykład z miejsca wypadku - do sali operacyjnej ma często decydujące znaczenie dla zdrowia lub życia. W ratownictwie medycznym liczy się każda minuta.
- Piloci Lotniczego Pogotowia Ratunkowego już ćwiczą lądowanie w Gdańsku, na razie na symulatorze lotów - mówi Leszek Sawicki koordynator projektów nowych lądowisk LPR w Warszawie. - Czekamy na to lądowisko bardzo, szczególnie z powodu SOR-u dla dzieci, do którego mali pacjenci są przywożeni z całego Pomorza. Teraz lądujemy w UCK lub na Zaspie i z tych szpitali dzieci jadą do Szpitala im. Kopernika.
Szpital Copernicus to m.in budynki przy ul. Nowe Ogrody 1-6, w zatłoczonym centrum miasta. Lądowisko będzie umiejscowione między budynkami nr 4, nr 6 i nr 20, w których znajduje się większość oddziałów, w tym SOR.
- To będzie lądowisko wyniesione na platformie - dodaje Leszek Sawicki. - Wygodniejsze, bezpieczniejsze i zajmujące znacznie mniej przestrzeni niż lądowisko naziemne. - Nie wymaga przeróbek budynków. To jakby wielki stołek wciśnięty między budynkami. Budowa jest więc stosunkowo prosta.
Niezbędne dla dzieci i dorosłych
Nie ma wątpliwości, że lądowisko na terenie szpitala Copernicus jest bardzo potrzebne, tu działa jeden z większych SOR-ów w Gdańsku, szpital ubiega się też o status centrum urazowego dla dzieci.
- Kilka razy w roku korzystamy z doraźnego lądowiska organizowanego przez policję na skrzyżowaniu ulic 3-Maja i Armii Krajowej - tłumaczy Dariusz Kostrzewa, prezes spółki Copernicus w Gdańsku. - Ale na tym skrzyżowaniu trwają aktualnie prace budowlane, które dyskwalifikują je jako doraźne lądowisko. Pozostaje więc lądowanie na terenie Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i transport chorego karetką. Z pewnością uruchomienie lądowiska spowoduje częstsze korzystanie przez inne szpitale i Zespoły Ratownictwa Medycznego z możliwości dostarczenia pacjenta do Szpitala M. Kopernika.
Po oddaniu do użytku lądowiska przy Nowych Ogrodach chorzy będą transportowani z lądowiska windą prosto na szpitalny oddział ratunkowy, gdzie otrzymają specjalistyczną pomoc medyczną.
Wstępne plany zakładają, że lądowisko zacznie działać w pierwszej połowie 2017 roku.
- Nie zdążymy zakończyć budowy do czasu wymaganego przez ministerstwo zdrowia, ale liczymy, że pomoże nam fakt, że lądowisko będzie w budowie w 2016 roku - mówi Katarzyna Brożek rzecznik Szpitala im. Kopernika. - Poinformujemy ministerstwo o harmonogramie naszych działań, nie spodziewamy się z powodu przekroczenia terminu kłopotów.
Projekt gotowy, czekamy na pieniądze
Z końcem marca 2016 mija czas na składanie wniosków dot. projektów w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020. Gdański szpital zdążył złożyć odpowiednie dokumenty w terminie, ale rozstrzygnięcia - oczywiście pozytywnego - spodziewa się w lipcu 2016 roku.
- Jeszcze nie zapadły żadne decyzje dotyczące finansowania - przyznaje prezes Dariusz Kostrzewa prezes spółki Copernicus w Gdańsku. - Spółka planuje 20 proc. udziału własnego w finansowaniu zadania. Koszt całej inwestycji to ok. 6 mln zł.
Szpital ma już wszystkie niezbędne decyzje i pozwolenia, projekt czeka na realizację. W ciągu miesiąca po przyznaniu finansowania placówka jest gotowa ruszyć z budową lądowiska.
Wiele szpitali w kraju rozpoczęło budowę lotnisk, inne zgłosiły ministerstwu zdrowia, że lądowiska zbudować nie mogą ze względu na zabudowę wokół szpitala czy warunki w samym szpitalu (np. zabytkowy budynek). Ministerstwo przygotowało w 2015 roku projekt ustawy o zmianie ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym, który dopuszcza działanie SOR-u bez lądowiska, jeśli miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego albo decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu uniemożliwia spełnienie wymagań. Ale Szpitala im. Kopernika przy ul. Nowe Ogrody w Gdańsku to nie dotyczy.
Będzie przeszkadzać mieszkańcom?
Przed budową lądowiska odpowiednie instytucje sprawdzają, jak wpływa ono na środowisko, miejską zabudowę, sprawdza się też warunki bezpieczeństwa wykonywania operacji lotniczych - na torze lotu nie mogą znajdować się żadne przeszkody typu maszt, wieżowiec.
A hałas lądującej maszyny? W bardzo bliskim sąsiedztwie szpitala znajdują się kamienice przy ul. Górka, wzdłuż Nowych Ogrodów i dalej koło dworca PKS. A lądowisko ma być całodobowe.
- Skoro nie przeszkadza tam hałas dworca kolejowego i linii kolejowej to pewnie i odgłos śmigłowca będzie akceptowalny w imię wyższych celów, jakim jest niewątpliwie ratowanie zdrowia i życia głównie dzieci poszkodowanych w wypadkach - uważa prezes Kostrzewa. - W bezpośrednim sąsiedztwie szpitala znajduje się stosunkowo niewiele lokali mieszkalnych. W większości są tu zlokalizowane urzędy, placówki ochrony zdrowia i inne instytucje publiczne. Tak więc poza osobami przebywającymi w Zakładzie Karnym na potencjalny hałas najbardziej będą narażeni pacjenci i personel szpitala.
Zdaniem Leszka Sawickiego lądujący i startujący śmigłowiec jest cichy, a obie operacje trwają kilka minut, nie powinny więc być uciążliwe.