Po dwóch zwycięstwach nad UKH Dębica hokeiści GKS Stoczniowiec sezon zasadniczy pierwszej ligi zakończyli na trzeciej pozycji. Wyżej w tabeli były tylko zespoły Naporzodu Janów i SMS PZHL Katowice.
- Oczywiście, że jestem zadowolony z końcówki sezonu. Można nawet powiedzieć, że ten ostatni etap zmagań ligowych był w naszym wykonaniu piorunujący. W 2019 roku przegraliśmy tylko ze zwycięzcą rozgrywek, Naprzodem Janów. I te porażki były bardzo nieznacznie, bowiem w stosunku 3:4 i 3:6 - mówił Krzysztof Lehmann, opiekun Stoczniowców. - Cieszę się również ze zwycięstwa w niedzielnym spotkaniu. Graliśmy w totalnie juniorskim składzie, zwyciężyliśmy pewnie i to jest bardzo dobry prognostyk przed barażami do mistrzostw Polski juniorów. Kwalifikacje odbędą się w pierwszej połowie marca i jeśli uda się wszystko rozstrzygnąć po naszej myśli, w co głęboko wierzę, powalczymy w turnieju finałowym.
- Chcielibyśmy, żeby ta drużyna nawiązała do najlepszych tradycji zespołów, które biły się o medale juniorskich mistrzostw kraju. Przypomnę, że biało-niebiescy na najwyższym stopniu podium stawali w roku 1996, 2004, 2005, 2010, 2011, wicemistrzostwo kraju zdobywali w roku 1975, 1997, 2001, 2009, a brąz na swoim koncie zapisywali w roku 1974, 1976, 1977, 1978, 1979, 1981, 1985, 1988, 2003, 2007, 2008 - wylicza dyrektor sportowy GKS Stoczniowiec Maciej Turnowiecki. - Trener Krzysztof Lehmann też doskonale zna smak zwycięstwa. Dwa lata temu prowadzony przez niego zespół PKH 2014 z 17 wychowankami Stoczniowca w składzie, sięgnął po złoty medal mistrzostw Polski juniorów.
GKS Stoczniowiec - UKH Dębica 14:1 (3:1, 5:0, 6:0). Składy i zdobywcy goli
GKS Stoczniowiec - UKH Dębica 8:3 (0:1, 4:0, 4:2), Składy i zdobywcy goli