Tradycja budowania szopek jest znacznie starsza niż strojenia drzewka świątecznego. Wiąże się z tzw. Edyktem Mediolańskim z roku 313. Była to faktycznie ugoda cesarzy rzymskich wschodu i zachodu - Licyniusza i Konstantyna - zapewniająca równość w traktowaniu wszystkim religiom na ziemiach cesarstwa. Edykt zakończył de facto okres prześladowań chrześcijan. Wiarę chrześcijańską uznano odtąd za państwową, a jej wyznawcom przywrócono majątki. Swoboda religijna pozwoliła więc na jawne wyznawanie i propagowanie religii.
Pierwsze szopki zaczęto budować w XII wieku. Wznosili je we włoskich kościołach franciszkanie i do dziś szopki z Neapolu należą do najpiękniejszych na świecie. W Polsce najsłynniejsze są szopki krakowskie, od dwóch lat wpisane na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości prowadzoną przez UNESCO.
Gdańskie szopki również zdobyły już swoją sławę i co roku przyciągały tłumy oglądających. W tym roku jest jednak nieco inaczej. Odwiedzających jest mniej z powodu pandemii. Na dziedzińcu kościoła św. Trójcy nie stanęła też żywa szopka ze zwierzętami. Franciszkanie zachęcają, dbając o zachowanie zasad bezpieczeństwa związanych z pandemią Covid-19, aby wejść do środka świątyni i podziwiać ruchomą szopkę. Piękna jest ta w Matemblewie, a oliwska z piasku - powstała według projektu gdańskiej rzeźbiarki Ewy Topolan - stoi już od tygodnia przed Oliwskim Ratuszem Kultury.
Zobacz, jak w tym roku wyglądają szopki w gdańskich kościołach na zdjęciach fotoreportera gdansk.pl Grzegorza Mehringa.
Polskie szopki to zazwyczaj domki, w których znajdują się figurki Świętej Rodziny, pasterze, ich zwierzęta oraz Trzej Królowie. Czasem inwencja twórców poszerza symbolikę o współczesne tematy.
Szopki będziemy mogli podziwiać do 2 lutego, do dnia Matki Boskiej Gromnicznej, który kończy okres Bożego Narodzenia. Zwyczaj nakazuje też rozebrać w przeddzień tego święta choinkę, ponieważ od 2 lutego zaczyna się nowy okres w chrześcijańskim kalendarzu liturgicznym - wypatrujemy już wiosny.
A jak było rok temu?