- To co ma pan przed sobą to jest najnowocześniejszy komunikator, polski wynalazek - mówi filmowy neurochirurg prof. Artur Bart do brata jednego z pacjentów. Pacjent wydaje się nie mieć kontaktu z otoczeniem, lekarz stara się trafić do niego z pomocą wspomnianego wynalazku - urządzenia C-Eye.
C-Eye istnieje naprawdę i powstało w gdańskiej firmie bioinżynieryjnej AssisTech. Służy do diagnozy, terapii i kontaktu z osobami o ograniczonej świadomości, które utraciły możliwość mówienia na skutek uszkodzenia mózgu w wypadku, po udarze czy zawale serca. W przypadku takich pacjentów jedynym organem umożliwiającym kontakt są gałki oczne. Skrót C-Eye pochodzi od angielskiego zwrotu consciousness eye, czyli „oko świadomości″.
Urządzenie produkowane przez AssisTech z powodzeniem użytkowane jest już w wielu szpitalach i ośrodkach rehabilitacyjnych w Polsce, spółka stara się trafić ze swoim produktem także na rynki zagraniczne.
C-Eye to efekt inspiracji prototypem naukowym urządzenia znanego jako CyberOko, które powstało w zespole prof. Andrzeja Czyżewskiego na Wydziale Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej.
Jak dokładnie działa C-Eye - czytaj: Gdańskie “oko świadomości” pomoże Schumacherowi?
Jak zakończył się kontakt z pacjentem za pośrednictwem C-Eye pokazany w 651 odcinku serialu? Tutaj można zobaczyć opisywany odcinek “Na dobre i na złe”.