W imieniu gdańszczan składam najszczersze wyrazy współczucia społeczności Brukseli i społeczeństwu Belgii. Łączę się w bólu z rodzinami ofiar i rannych w ataku terrorystycznym na lotnisku brukselskim i w metrze. Paweł Adamowicz
|
W związku z wczorajszymi zamachami terrorystycznymi w Brukseli składam rodzinom ofiar i całemu narodowi belgijskiemu wyrazy najgłębszego współczucia. Janusz Jarosiński |
22 marca 2016 roku w Brukseli doszło do ataków terrorystycznych. Dwie bomby wybuchły na lotnisku Zaventem, jedna w pobliżu stacji metra Maelbeek. Zginęły 34 osoby, ponad 200 zostało rannych. Do zamachu przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
- Ostatnie miesiące przynoszą nam wiele tragicznych informacji o kolejnych zamachach terrorystycznych - mówił konsul honorowy Janusz Jarosiński. - Wiele osób pozostanie po nich kalekami do końca życia. Boleśnie uświadamiamy sobie, że pokój i spokój nie są ludziom dane raz na zawsze. Musimy ciągle o nie walczyć. Choć w kilometrach jesteśmy od rannych i rodzin ofiar daleko, to dzięki księdze wyłożonej dziś w Gdańsku jesteśmy bardzo blisko siebie. Ten gest pokazuje, że jesteśmy jednym narodem europejskim. I tylko wspólnie możemy osiągnąć cel - nasze bezpieczeństwo. Dziękuję za tę inicjatywę prezydentowi Gdańska,
Konsul podkreślił, że dziś potrzebny jest spokój, ale i nadzieja, że poradzimy sobie z tymi problemami i będziemy mogli żyć normalnie, bo tylko tego my, Europejczycy, chcemy.
Prezydent Gdańska, ze względu na służbowe obowiązki, wyjeżdża do Brukseli średnio raz w miesiącu. Jest m.in. członkiem Komisji Regionów. Za każdym razem korzysta z lotniska i stacji metra, w których w poniedziałek doszło do aktów terrorystycznych, jak wielu innych polskich samorządowców.
- Dlaczego w oddalonym Gdańsku wyrażamy solidarność? Dlatego, że jesteśmy europejskim miastem, jesteśmy Europejczykami i byłoby bardzo źle i dziwnie, gdybyśmy emocjonalnie nie solidaryzowali się z ofiarami terroru w europejskiej Brukseli - mówił prezydent Adamowicz.
W poniedziałek na swoim profilu w portalu społecznościowym Paweł Adamowicz zamieścił kondolencje dla Belgów. Jego wpis spotkał się z... falą negatywnych komentarzy antyimigranckich.
- To prymitywne, obskuranckie myślenie typu „imigrant = terrorysta” - zżymał się prezydent. - To też naiwne przekonanie, że jeśli pozamykamy granice, zbudujemy zasieki i rowy, to odgrodzimy się od terroryzmu. To dziecinne myślenie samotnej wyspy! Jeżeli my się zamkniemy, to nie oczekujmy, że inni będą się otwierać na nas.
Prezydent Gdańska przyznał, że akty terrorystyczne podgrzewają i tak już gorącą dyskusję w Polsce na temat uchodźców i imigrantów. Jego zdaniem, jeśli Polska jednak zamknie się na uchodźców, to... najbardziej na tym straci: - Wbrew pozorom, będziemy pierwszymi ofiarami. Dziś poziom rozwoju gospodarczego jest u nas o wiele niższy niż w bogatej Belgii, Francji czy Skandynawii. Dlatego kontakty ze światem zewnętrznym, włącznie z ruchem ludności, to dla nas „być albo nie być”. Obawiam się, że takie wydarzenia, jak to poniedziałkowe w Brukseli, będą się powtarzały. Chyba musimy się przyzwyczaić do życia w pewnym poziomie strachu. Wiem, że brzmi to strasznie, ale sądzę, że nie dotyczy to ani Gdańska, ani też Warszawy. Polska nie jest w kręgu zainteresowania aktami terrorystycznymi. Natomiast Bruksela jest symbolem Europy, Komisji Europejskiej.
Do księgi kondolencyjnej w gdańskim magistracie można się wpisywać do końca tygodnia.
Na znak żałoby i solidarności z ofiarami i rodzinami ofiar zamachu w Brukseli flagi Gdańska na budynkach Urzędu Miejskiego i Rady Miasta Gdańska opuszczono do połowy masztów.
Czytaj też rozmowę z gdańszczaninem przebywającym w Brukseli