Gdańsk 2030 Plus. Miasto zyska na politycznym zamieszaniu?

Marcin Nowicki z gdańskiego Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wyjaśnia, czym są programy operacyjne w ramach Strategii “Gdańsk 2030 Plus” i dlaczego - paradoksalnie - Gdańsk może zyskać na obniżeniu Polsce ratingu i zamieszaniu politycznym w kraju
05.02.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Marcin Nowicki z IBGR tłumaczy, czego potrzeba, żeby Gdańsk stawał się coraz nowocześniejszą metropolią.

Sebastian Łupak: Co to są gdańskie programy operacyjne?

Marcin Nowicki, Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową (IBGR): - Każde miasto musi mieć długofalowy plan rozwoju. Strategia “Gdańsk 2030 Plus” zawiera bardzo ogólne cele, kierunki, na co chcemy postawić w Gdańsku w perspektywie 10, 15 lat. Ale żeby zejść na ziemię i widzieć, jak to zrobić, kto ma to zrobić, za jakie pieniądze i w jakim czasie, potrzebne są właśnie programy operacyjnie. Innymi słowy jest to uszczegółowienie “Strategii Gdańsk 2030”; im bardziej dokładnie, tym lepiej. Musimy wiedzieć, kto, kiedy i za co odpowiada, ale też musimy mieć mechanizm sprawdzania, czy to, co robimy, realizuje nasze założone cele. Jeżeli w coś inwestujemy, np. dajemy pieniądze na szkoły, na kulturę, to musimy mieć narzędzia sprawdzenia, czy to się przekłada na wzrost liczby miejsc pracy, wzrost jakości pracy, wzrost zarobków, na wzrost jakości otoczenia. I jeszcze jedna rzecz: na każdym kroku trzeba bardzo mocno angażować mieszkańców, żeby mieli możliwość brania udziału w podejmowaniu decyzji. Jeśli miasto chce na coś wydać pieniądze, to mieszkańcy muszą mieć możliwość zadania urzędnikom i ekspertom pytania “no dobrze, ale po co nam to, jak to się przełoży na jakość naszego życia?” Ta rozmowa jest kluczowa.

Jaka jest rola Instytutu w przygotowaniu Strategii i planów operacyjnych?

- Zostaliśmy wynajęci jako eksperci-moderatorzy. Gdańskie programy operacyjne, po raz pierwszy w Polsce, są oddolnie robione, z jak największym uspołecznieniem. Nie byliśmy więc typowym ekspertem, który się mądrzy, jak ma być, a jeśli jest inaczej, to się obraża. Naszą rolą było podpowiadanie, organizowanie debaty, zadawanie pytań, na które z urzędnikami i mieszkańcami próbowaliśmy odpowiedzieć. Każda ważna decyzja, żeby była racjonalna, musi być umocowana w informacji, w wiedzy, próbie scenariuszowego patrzenia na rzeczywistość. To była nasza rola.

Czy wiemy, jak programy operacyjne przełożą się na nasze zarobki, jakość naszego życia, do 2030 roku?

- Znamy pewne mechanizmy rozwojowe, wiemy na przykład, że jednym z kluczowych silników rozwoju jest kultura, z czego Polacy nie do końca zdają sobie sprawę. Jak w mieście jest wysokiej jakości kultura, to takie miasto jest bardzo innowacyjne, dobrze się rozwija. W związku z tym inwestowanie w kulturę nie jest tylko przejadaniem publicznej kasy, zbytkiem, na który stać tylko bogaczy, tylko jest to poważna inwestycja gospodarcza, bo przekłada się na innowacyjność, a zatem na wysokość naszych płac, bo z poddostawców stajemy się twórcami. Mechanizm jest prosty: ludzie, którzy tworzą innowacje, jak np. informatycy, inżynierowie i naukowcy, mogą mieszkać w dowolnym miejscy na świecie. Wybierają te miejsca, gdzie jest wysoka jakość życia. Wybiorą miejsce, gdzie jest plaża, przyroda, ale do tego trzeba dodać jakość życia, która przyciąga najlepiej wykształconych. Za tym idą innowacje, za nimi inwestorzy. Inwestor powie bowiem “dobra, dacie mi biuro i teren, ale co z ludźmi?” I wtedy jest pytanie o uczelnie wyższe i jakość życia dla kadry menedżerskiej po pracy.  

Czy Gdańsk może więc wyróżnić się w konkurencji z innymi miastami w Polsce, Europie?

- Taki jest cel, zamierzenie. My jesteśmy w sytuacji rozwoju nie tylko Gdańska, ale rzeczywistej metropolii. Wiemy, bo widać, to z obserwacji na świecie, że im większa metropolia, im więcej ma funkcji metropolitalnych, tym większe szanse na rozwój. Dlatego ważne jest, żeby Gdańsk, Gdynia, Sopot i wszystkie przyległe jednostki, rzeczywiście tworzyły spójną metropolię, która będzie nam dawała kulturę, zdrowie, edukację, ciekawe spędzanie wolnego czasu, możliwość inwestowania.

Czy w związku z sytuacją Polski na arenie międzynarodowej - obniżeniem ratingu przez agencję Standard and Poor’s czy konfliktami z Unią Europejską - nie straci też Gdańsk? Wówczas założeń Strategii nie będzie można tak łatwo wcielić w życie. 

- W pewnych dziedzinach może być trudniej. Jeśli inwestorzy słyszą, że rating kraju spada, to inaczej patrzą na pojedyncze miasta. Zasada jest taka, że miasto nie może mieć wyższego ratingu, niż kraj. W ocenie inwestorów, którzy naprawdę mają do wyboru dowolne miejsce na świecie do inwestowania czy pożyczania pieniędzy, ważna jest wycena ryzyka. Więc jeśli pojawiają się wątpliwości, co do oceny ryzyka w danym kraju, to my, jako miasto, też możemy dostać po uszach. Na szczęście może to też mieć paradoksalnie pozytywne efekty, bo na tle tego, co się dzieje w kraju, co budzi wątpliwości i negatywne emocje, łatwiej pokazać nasze atuty. Ten moment jest ważny, żeby wyróżnić się na przykład otwartością, pokazać, że u nas w Gdańsku obcokrajowcy dobrze się czują. Przypomnę, że Gdańsk jako jedno z nielicznych miast prowadzi zaawansowany program integracji obcokrajowców. Nam oni są potrzebni i ważne żeby tworzyli tu wartość dodaną. Takich rzeczy, gdzie na tle kraju możemy się wyróżnić pozytywnie, będzie dużo. Mam nadzieję, że nie coraz więcej, bo przecież też jesteśmy patriotami krajowymi. Ale trzeba umieć pokazać, że jeśli nawet politycznie na poziomie kraju coś złego się dzieje, to my w Gdańsku zachowujemy naszą otwartość i zapraszamy inwestorów do nas: u nas nadal macie jak najlepsze warunki działania.
 

Katarzyna Drozd-Wiśniewska z Wydziału Polityki Gospodarczej UM odpowiada za wdrażanie programów operacyjnych w ramach Strategii Gdańsk 2030 Plus.

Programy operacyjne w ramach Strategii Gdańsk 2030  (Strategia została przyjęta jednogłośnie przez Radę Miasta w 2014 roku) dotyczą dziewięciu dziedzin życia gdańszczan, od edukacji, poprzez integrację społeczną i kulturę, po przestrzeń publiczną. We wszystkich tych dziedzinach miasto i mieszkańcy wskazali rzeczy, które trzeba ulepszyć, poprawić.

- Wskazaliśmy też kluczowe dla miasta wartości, na których zbudujemy przyszłość miasta, czyli: mieszkańcy, edukacja, współpraca, mobilność i otwartość - tłumaczy Katarzyna Drozd-Wiśniewska z Wydziału Polityki Gospodarczej UM. - Programy operacyjne mają nam pomóc zbudować tę przyszłość. Zaczynamy je teraz wdrażać. Zachęcam gdańszczan do zapoznania się z nimi na stronachhttps://www.gdansk.pl/urzad/strategia,2008.html oraz https://www.gdansk.pl/urzad/strategia

TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór