Efektowny finał tegorocznej FETY

Napis „Solidarność” oraz zdjęcie Pomnika Poległych Stoczniowców włączyli do swojego spektaklu „Waterlitz” artyści francuskiej grupy Générik Vapeur. Imponujące przedstawienie zakończyło w niedzielę w nocy XIX Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA
13.07.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Napis „Solidarność” oraz zdjęcie Pomnika Poległych Stoczniowców włączyli do swojego spektaklu „Waterlitz” artyści francuskiej grupy Générik Vapeur. Imponujące przedstawienie zakończyło w niedzielę w nocy XIX Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA

„Waterlitz” konsekwentnie zapowiadane było jako największe wydarzenie festiwalu. I faktycznie nim było – to spektakl przygotowany z niespotykanym rozmachem, efektowny, pulsujący energią. Na Placu Zebrań Ludowych stanęła gigantyczna – blisko dwudziestometrowa – zbudowana z kontenerów konstrukcja, przypominająca kształtem postać człowieka. To właśnie ona była „sceną”; aktorzy grali na jej szczycie, a także w poszczególnych, otwierających się kontenerach. Istotnymi elementami przedstawienia była rockowa muzyka, wykonywana na żywo przez czteroosobowy zespół oraz efektowne wizualizacje, wyświetlane na kontenerach (to właśnie w nich artyści użyli odwołań do historii Solidarności). „Waterlitz” to pozbawiona spójnej fabuły opowieść o problemach współczesnego, globalnego świata: z nierównościami społecznymi, ciągle funkcjonującymi totalitaryzmami, uchodźcami politycznymi i wojennymi.

Spektakl finałowy FETY – pomimo późnej pory – obejrzało około 4 tys. widzów. W ogóle na frekwencję na tegorocznym festiwalu organizatorzy nie mogą narzekać: w weekend, po słabszym, deszczowym piątku, każdą z prezentacji oglądało przynajmniej kilkaset osób.

Festiwal FETA w swojej blisko dwudziestoletniej historii odbywał się w paru charakterystycznych punktach miasta: na pasie startowym na Zaspie, na Głównym Mieście, na Starym Przedmieściu. Za każdym razem przestrzeń prezentacji wymuszała formę zapraszanych spektakli: Zaspa to duże widowiska, często wykorzystujące stacjonarną scenę, uliczki Głównego Miasta to parady i małe przedstawienia, na Starym Przedmieściu pojawiły się m. in. spektakle wykorzystujące pobliski Opływ Motławy.

Tegoroczna impreza zorganizowana została w parku Centrum Hewelianum. W weekend panowała atmosfera spacerowo-piknikowa: publiczność zdominowały całe rodziny, często w równej mierze korzystające z uroków parku i dobrej pogody, co oglądające spektakle. Program festiwalu zdominowały niewielkie, kameralne prezentacje, często dowcipne i angażujące publiczność, jak chociażby happeningowa „Inwazja” Kud Ljud ze Słowenii, bajka dla dorosłych „Droogland” holenderskiej grupy Het Houten Huis czy poetyckie, akrobatyczne „De Paso" katalońskiego La Industrial Teatrera.

Trzeba też odnotować obecność na FECIE dwóch zasłużonych grup z Gdańska. 35-lecie istnienia świętował Teatr Pinezka lalkarza, mima i tancerza Przemysława Grządzieli (związanego w przeszłości m. in. z Wrocławskim teatrem Pantomimy Henryka Tomaszewskiego czy Polskim Teatrem Tańca z Poznania). Jego „Marionetkarium Clowna Pinezki” to bezpretensjonalne, zabawne przedstawienie, z elementami clownady i animacji. Nową produkcję zaprezentował Teatr Snów, kierowany przez Zdzisława Górskiego. „Rudymenty, czyli Wtóra Księga Rodzaju” odwołują się do prozy Brunona Schulza, a zbudowane są z niespiesznych, poetyckich obrazów, charakterystycznych dla twórczości Teatru Snów.

TV

Żywie Biełaruś! Białoruski Dzień Wolności w Gdańsku