• Start
  • Wiadomości
  • Dyskusja o BO 2020. Czy z tych środków należy finansować projekty dla szkół?

Budżet Obywatelski 2020. Radni dzielnic niechętni projektom realizowanym na terenach szkolnych

W środę, 14 listopada, odbyło się trzecie już spotkanie ewaluacyjne poświęcone gdańskiemu Budżetowi Obywatelskiemu. Tym razem zaproszono na nie radnych dzielnic Gdańska. Na co zwracali uwagę w organizacji i realizacji BO?
15.11.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Środowe spotkanie prowadziła Sylwia Betlej z gdańskiego magistratu, która odpowiada za przygotowania kolejnych edycji Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku
Środowe spotkanie prowadziła Sylwia Betlej z gdańskiego magistratu, która odpowiada za przygotowania kolejnych edycji Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl


Spotkanie odbyło się w Nowym Ratuszu, przy ul. Wały Jagiellońskie. Dość długo dyskutowano na temat tego, czy Rady Dzielnic powinny opiniować projekty do BO proponowane w poszczególnych dzielnicach, a także o tym, do kogo te opinie powinny trafić. Jeden z radnych zwrócił uwagę, że zdarza się, iż do BO mieszkańcy proponują podobne zadania do tych, jakie radni proponują do realizacji w ramach środków z innej puli, na przykład budżetu Rady Dzielnicy. Zadania na każdy kolejny rok radni ustalają oficjalnie zazwyczaj na początku każdego roku kalendarzowego.

- W takiej sytuacji, uważam, że nie ma sensu blokować środków z Budżetu Obywatelskiego. Lepiej zgłosić inny projekt, dotyczący innego miejsca. Dlatego dobrze jest skonsultować się z Radą Dzielnicy, i to jeszcze przed oficjalnym złożeniem wniosku do BO - stwierdził jeden z radnych.

Warto przypomnieć, że od tego roku wszystkie wnioski dzielnicowe do BO musiały zostać opiniowane właśnie przez Rady Dzielnic – była to jedna z rekomendacji Panelu Obywatelskiego.

Niektóre osoby były zdania, że jest to złe rozwiązanie. Częśc projektów do BO zgłaszają bowiem też sami radni, a nawet całe Rady Dzielnic – pytanie, jaką opinię mają wystawić własnemu projektowi?

Zdania w tej kwestii były podzielone. Zgodzono się jednak co do tego, że jeśli te opinie mają być wystawiane to koniecznie powinny trafiać do wszystkich miejskich jednostek opiniujących projekty do BO.

Niemal jednogłośnie wszyscy obecni zgodzili się do propozycji radnego z Oliwy, by z projektów BO "wyłączyć" tereny szkolne i przyszkolne. W wielu dzielnicach zdarza się bowiem, że to właśnie projekty w takich lokalizacjach wygrywają.

- Mobilizują się rodzice, których dzieci chodzą do danej szkoły, i potem jest taki efekt, że powstaje np. przyszkolne boisko. Niby ogólnodostępne, bo ze środków BO, ale mieszkańcy mogą z niego korzystać tak naprawdę dopiero po godzinach funkcjonowania szkoły. Wcześniej zajmują je po prostu uczniowie albo stoi puste – argumentował jeden z mężczyzn.

W środę ponownie pojawiły się też głosy dotyczące nierealnych wycen projektów BO. Tę kwestię zgłaszano też na wcześniejszych spotkaniach dotyczących BO.

- W urzędzie dany projekt wyceniany jest, przykładowo, na 50 tys. złotych. Mieszkańcy głosują na niego, wygrywa. I kiedy dochodzi do realizacji to okazuje się, że pieniędzy wystarczy tylko na część projektu. Tak nie może być. Trzeba założyć inne wyceny, inaczej szacować. Zwycięskie projekty powinny być realizowane w całości, bo na to głosują mieszkańcy - argumentował radny ze Strzyży.

Radny z Jasienia zwracał z kolei uwagę na minimalną liczbę głosów, jaką należy oddać na dany projekt, by ten mógł zostać zrealizowany. Od tegorocznej edycji obowiązuje zasada, że musi to być minimum 100 głosów. W ocenie radnego to zbyt mała liczba.

- Wystarczy przecież, że na dany projekt 20 osób odda po 5 głosów. Warto zastanowić się nad zwiększeniem tej minimalnej liczby. Może uzależnić to od frekwencji głosujących w danej dzielnicy? - proponował.

Sylwia Betlej z gdańskiego magistratu przyznała, że pomysł na zwiększenie minimalnej liczby głosów jest dobry, ale trudne będzie uzależnienie zwycięstwa projektów od frekwencji głosujących, choćby dlatego, że w Gdańsku nie ma obowiązku głosowania na projekty z dzielnicy, w której się mieszka. Poza tym należy uwzględnić to, że poszczególne dzielnice bardzo różnią się liczbą mieszkańców. Ewentualne zmiany w BO nie mogą uderzyć zwłaszcza w tej najmniejsze, np. Letnicę i Krakowiec.

Kwestia pozostała jednak otwarta, na pewno będzie jeszcze dyskutowana przy opracowywaniu zasad w kolejnych edycjach BO.

Jeden z radnych zaproponował, by ponownie pochylić się też nad kwestią 5 głosów, które można przyznawać na projekty dzielnicowe.

- Pomysł, aby wprowadzić 5 głosów, miał służyć temu, by mieszkańcy mieli możliwość oddania głosów na kilka projektów, które w ich opinii powinny zostać zrealizowane. Ta idea została jednak w dużej mierze wypaczona. Z moich obserwacji wynika, że najczęściej wygrywają te projekty, na które mieszkańcy oddają po prostu całe 5 punktów. Może więc warto to zróżnicować, i przykładowo, za pierwszy wybór przyznać 5 głosów, za drugi wybór – 3 głosy, a za trzeci – jeden głos – proponował.

W środę zgłoszono też postulat, by w przypadku projektów, które powtarzają się, są powielane w kilku, a nawet we wszystkich dzielnicach, nie traktować jako dzielnicowe, ale jako jeden projekt ogólnomiejski. Takie sytuacje zdarzały się np. w przypadku niektórych zajęć sportowych.

Budżet Obywatelski to rzecz dobra, ale wciąż wymaga zmian i poprawek - podkreślali w środę niektórzy radni dzielnic Gdańska
Budżet Obywatelski to rzecz dobra, ale wciąż wymaga zmian i poprawek - podkreślali w środę niektórzy radni dzielnic Gdańska
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl


W pierwszym tygodniu listopada pracownicy gdańskiego magistratu zorganizowali dwa spotkania ewaluacyjne dotyczące BO. Na pierwsze z nich zaproszono wszystkich zainteresowanych mieszkańców Gdańska, na drugie - wnioskodawców, którzy złożyli przynajmniej jeden projekt w dotychczasowych edycjach Budżetu Obywatelskiego.

Spotkania ewaluacyjne zorganizowano w ramach podsumowania dotychczasowych edycji BO i przygotowania przed kolejnymi edycjami. W tym roku po raz pierwszy zdecydowano się na takie rozwiązanie. Dotychczas pracownicy magistratu po zakończonej kolejnej edycji BO zachęcali gdańszczan i gdańszczanki do wypełnienia ankiety ewaluacyjnej i podzielenia się w niej swoimi opiniami na temat Budżetu (ankietę można było wypełnić także w tym roku - red.).

Głównym celem zarówno spotkań, jak i ankiety, jest udoskonalanie kolejnych edycji BO, tak by zachęcały mieszkańców do coraz większej aktywności obywatelskiej, do współtworzenia Budżetu Obywatelskiego.

Środowe spotkanie było ostatnim z zaplanowanych w tej sprawie. Teraz pracownicy magistratu opracują raport ewaluacyjny, z którego wnioski będą brane pod uwagę przy regulowaniu zasad kolejnych edycji budżetu obywatelskiego w Gdańsku.




TV

Bajpas kartuski działa