• Start
  • Wiadomości
  • Dwa roczniki “pierwszaków” w liceach, technikach i zawodówkach. Strategia gdańskich szkół

Dwa roczniki “pierwszaków” w liceach, technikach i zawodówkach. Strategia gdańskich szkół

- Mamy świadomość, że nie każdy uczeń może dostać się do jednej z pierwszych trzech szkół wyboru, stąd decyzja o możliwości wskazania pięciu - mówi Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska o tegorocznej, podwójnej rekrutacji do szkół ponadpodstawowych i apeluje do uczniów o rozważne wybory. Jak wygląda strategia gdańskich szkół na ten trudny rok? Zapytaliśmy dyrektorów.
24.05.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Szkoła Podstawowa nr 2 w Gdańsku, egzamin ósmoklasisty - pierwszy w historii
Szkoła Podstawowa nr 2 w Gdańsku, egzamin ósmoklasisty - pierwszy w historii
Maciej Kosycarz/KFP

 

W roku szkolnym 2019/20 w wyniku rządowej reformy edukcaji zwanej też “deformą edukacji” szkoły średnie i zawodowe przyjąć będą musiały jednocześnie ostatnich absolwentów gimnazjów i pierwszych absolwentów klas ósmych. Ci pierwsi będą kontynuować naukę jeszcze wg. “starego” programu nauczania - w liceach spędzą trzy lata, w technikach cztery, w szkołach zawodowych (branżowych) - trzy. Ich młodsi koledzy z podstawówek będą mieć już nowy program - cztery lata w liceum, pięć w technikum, tylko w szkołach branżowych czas trwania nauki pozostanie taki sam.

Dla obu roczników powstaną oddzielne klasy pierwsze (np. I A z dodatkowym indeksem “g” oraz I A z indeksem “p”). Władze Gdańska z góry przyjęły założenie, że oferta profili klas I w miejskich szkołach ma być “lustrzana” dla obu roczników, a przygotowania do przyjęcia dwukrotnie większej liczby absolwentów rozpoczęto już dwa lata temu (w 2017 roku). W niektórych liceach ograniczono nabór o jeden oddział (klasę), powstało także nowe X Liceum Ogólnokształcące w dawnym Gimnazjum nr 25. Każdy uczeń podczas trwającej właśnie rekrutacji może wskazać pięć interesujących go szkół (w kolejności wyboru), zamiast jak - jak dotąd - trzech.

 

W jaki sposób przygotowały się na wyzwanie gdańskie szkoły? Zapytaliśmy w czterech z nich.

 

Matura`2017 w auli V Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku. Za trzy lata odbędzie się ostatnia w `starym` trybie nauki w liceach, za cztery - pierwsza w nowym trybie
Matura`2017 w auli V Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku. Za trzy lata odbędzie się ostatnia w `starym` trybie nauki w liceach, za cztery - pierwsza w nowym trybie
Krzysztof Mystkowski/KFP

 

V Liceum Ogólnokształcące w Gdańsku

W oliwskiej Piątce, która należy do czołówki gdańskich liceów, potencjalni kandydaci ostrożniej niż zwykle podchodzą do podjęcia decyzji o wyborze szkoły.

- Czekają na wyniki egzaminów. Bogactwo wyboru większe niż dotąd powoduje, że trudniej jest im podjąć decyzję o ustaleniu kolejności pięciu szkół, które mogą wskazać - uważa Elżbieta Piszczek dyrektorka V Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku. - Widać też większą niż zwykle potrzebę dokładnej informacji. Telefon dzwoni non-stop, rodzice i młodzież przychodzą też osobiście, żeby dopytać o szczegóły rekrutacji. Sekretariat jest praktycznie sparaliżowany. Aplikowanie do szkoły średniej najwyraźniej sprawia kłopot absolwentom klas ósmych.

W przyszłym roku szkolnym w V LO będzie osiem klas pierwszych - po cztery dla każdego z roczników. W sumie w szkole będzie 18 oddziałów.

- Biorąc pod uwagę nasze zasoby kadrowe i “pojemność” siedziby, będzie to optymalna liczba klas, która nie zaburzy rytmu pracy szkoły. Konieczność okrojenia liczby profili, przy jednoczesnym zachowaniu różnorodnej oferty, spójnej z kadrą nauczycieli - liderów poszczególnych przedmiotów, była dla nas dużym wyzwaniem - przyznaje Elżbieta Piszczek. - Jeszcze trzy lata temu oferowaliśmy sześć różnych profili klas, dwa lata temu - pięć.

W roku szkolnym 2019/20 V LO rezygnuje z jednej z dwóch klas o profilu biologiczno-chemicznym (nie będzie tzw. medycznej dwujęzycznej). Nie będzie też klasy matematyczno-informatyczno-językowej. Ponieważ zajęcia z języka obcego i z informatyki prowadzone są w grupach, organizacja pracy w dwóch równoległych klasach nie byłaby możliwa. I tak wszystko wskazuje na to, że trzeba będzie wydłużyć godziny pracy szkoły o jedną lekcję.

- Bardzo żałuję, że reforma wymusza na nas takie zmiany. Wypracowanie optymalnej oferty edukacyjnej w likwidowanym właśnie systemie z gimnazjami zajęło nam dziesięć lat. Teraz trzeba będzie zacząć wszystko od nowa, a rodzice i młodzież są zdezorientowani i zdenerwowani - mówi Elżbieta Piszczek. - Cztery lata nauki w liceum dają nam więcej czasu na pracę z uczniem, ale w nowym programie jest mniej niż dotąd godzin na rozszerzenie przedmiotów. Nie będzie więc tak dobrego przygotowania do przedmiotów maturalnych, których wybór wynikał najczęściej z profilu klasy. Nowy program stawia bardziej na ogólne przygotowanie ucznia.

 

Szkoła Podstawowa nr 35 w Gdańsku, ostatni w historii, tegoroczny egzamin gimnazjalny
Szkoła Podstawowa nr 35 w Gdańsku, ostatni w historii, tegoroczny egzamin gimnazjalny
Anna Rezulak/KFP

 

VIII Liceum Ogólnokształcące w Gdańsku

Także w Ósemce dwa lata temu zmniejszono liczbę klas pierwszych.

- Od dawna mieliśmy 18 oddziałów w szkole, czyli po sześć na każdym poziomie nauczania. Rok i dwa lata temu utworzyliśmy po pięć klas pierwszych. Teraz “odzyskamy” te dwie klasy: będzie osiem klas pierwszych, po cztery dla rocznika - tłumaczy Romuald Cichocki, dyrektor VIII Liceum Ogólnokształcącego na Siedlcach. - W porównaniu z ofertą sprzed trzech lat jest to duża strata programowa dla obu roczników. Dobra oferta dla ucznia wymaga utrzymania balansu między humanistyką, biologią i chemią, a matematyką. W czterech klasach ciężko taki balans utrzymać.

VIII LO otworzy w przyszłym roku szkolnym: klasę humanistyczną, biologiczno - chemiczną, matematyczno - ekonomiczną i matematyczno - fizyczną politechniczną (oczywiście - razy dwa). Do wspomnianego balansu zdaniem Romualda Cichockiego brakuje jednego oddziału humanistycznego.

- Zrezygnowaliśmy z niego, ponieważ obecnie jest większy “run” na matematykę, choć często w trakcie nauki okazuje się, że o wyborze klasy zdecydował rodzic, a uczeń to zdecydowany humanista - tłumaczy dyrektor VIII LO. - Nadchodzący rok szkolny będzie eksperymentalny, w jednej pierwszej klasie nauczyciel będzie opowiadał o Napoleonie, a w drugiej - o II wojnie światowej. A za trzy lata (kiedy licea opuszczą ostatni absolwenci gimnazjów - red.) będzie bałagan: raz otworzymy pięć oddziałów, raz cztery, bo tylko w taki sposób utrzymamy liczbę 18 klas w szkole. Więcej się u nas nie zmieści.

 

Zespół Szkół Łączności w Gdańsku - zajęcia z przedmiotu zawodowego
Zespół Szkół Łączności w Gdańsku - zajęcia z przedmiotu zawodowego
Facebook Zespołu Szkół Łączności w Gdańsku

 

Zespół Szkół Łączności w Gdańsku

Zespół Szkół Łączności jest jednym z beneficjentów realizowanego właśnie programu unijnego “Gdańsk miastem zawodowców”. Jego celem jest kompleksowa modernizacja i rozbudowa szkół przygotowujących do zawodów - czyli techników i szkół branżowych.

- Szczęśliwe się złożyło, że remont jest już w toku i rozbudowujemy naszą sieć laboratoriów do nauki przedmiotów zawodowych. Nie musieliśmy więc redukować oferty kształcenia, również teraz oferować będziemy możliwość nauki we wszystkich “naszych” zawodach, a nawet otwieramy jedną nową klasę: technik programista - mówi Jadwiga Piechowiak, dyrektorka ZSŁ. - Z tą różnicą, że w ubiegłym roku otworzyliśmy dziewięć klas pierwszych, w tym będzie ich 12: po sześć dla każdego z roczników absolwentów.

Jadwiga Piechowiak zakłada, że nie będzie potrzeby wydłużenia godzin nauki  w ZSŁ.

- Od 68 lat pierwsza lekcja rozpoczyna się u nas o godz. 7.20, wtedy realizowane są zajęcia z nauczycielami przedmiotów zawodowych, którzy przychodzą do nas przed swoją “główną” pracą - tłumaczy dyrektorka ZSŁ.

A jak widzi przyszłość swojej szkoły za cztery lata, gdy odejdą ostatni absolwenci “starego” programu nauczania w technikach?

- Trudno powiedzieć, naszą ofertę przygotowujemy wspólnie z pracodawcami, odpowiadając na ich potrzeby, a rynek pracy jest teraz bardzo dynamiczny - odpowiada Jadwiga Piechowiak.

 

Pomorskie Szkoły Rzemiosł mają tradycję uroczystego pasowania na... młodocianego pracownika
Pomorskie Szkoły Rzemiosł mają tradycję uroczystego pasowania na... młodocianego pracownika
Facebook Pomorskich Szkół Rzemiosł

 

Pomorskie Szkoły Rzemiosł

Pomorskie Szkoły Rzemiosł to specyficzna placówka - prowadzi ją Pomorska Izba Rzemieślnicza Małych i Średnich Przedsiębiorstw - ustaliły więc własne zasady rekrutacji. Oferta dla dwóch roczników nie stanowi tu lustrzanego odbicia.

- W naszej szkole uczymy w systemie dualnym, praktyczna nauka zawodu prowadzona jest w zakładach pracy, jesteśmy więc zależni od ich możliwości i chęci przyjęcia określonej liczby uczniów - tłumaczy Beata Wierzba, dyrektorka PSR. - Dlatego tylko w części zawodów, których nauczamy zarówno w szkole branżowej, jak i w technikum, prowadzimy podwójną rekrutację, a nawet zachowując tę podwójność - w niektórych przypadkach otwieramy mniejsze klasy.

I tak np:. jeśli chodzi o szkołę branżową I stopnia w zawodzie fryzjer powstaną dwie klasy po 28 uczniów (po jednej dla rocznika) - dlatego, że chętnych do zostania fryzjerem nie brakuje, a zakłady fryzjerskie z chęcią przyjmują uczniów do pracy.

Jeśli chodzi o ten sam poziom kształcenia w zawodach cukiernik, piekarz i kucharz - uruchomione zostaną dwie klasy po 14 uczniów, ponieważ młodzież nie garnie się do nauki tych zawodów.

Z kolei szkoła branżowa w zawodzie fotografa przyjmie tylko absolwentów gimnazjów, ponieważ liczba zakładów fotograficznych jest w Trójmieście ograniczona.

- Chcemy by nasi uczniowie uczyli się w dobrych warunkach, nasza decyzja o wprowadzeniu w tym roku “mieszanej” formy rekrutacji wynika także z tego, że chcemy jak najbardziej zniwelować skutki wejścia do szkoły dwóch roczników - podkreśla Beata Wierzba. - Robimy też szybkie remonty dodatkowych pomieszczeń do prowadzenia zajęć z przedmiotów ogólnych, ale i tak wszystko wskazuje na to, że nie będziemy kończyć lekcji jak dotąd o godz. 15.30, a o 16.20.

 

Piotr Kowalczuk, z-ca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych zapewnia, że miejsc w szkołach średnich nie zabraknie, pytanie - ilu uczniom uda się dostać do tego wymarzonego liceum czy technikum
Piotr Kowalczuk, z-ca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych zapewnia, że miejsc w szkołach średnich nie zabraknie, pytanie - ilu uczniom uda się dostać do tego wymarzonego liceum czy technikum
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

 

Rozwaga przede wszystkim

- Możliwość wyboru pięciu placówek w systemie rekrutacji do szkół ponadpodstawowych w Gdańsku jest związana z tym wyjątkowym, trudnym rokiem. Mamy świadomość, że nie każdy uczeń może się dostać do jednej z pierwszych trzech szkół wyboru, stąd taka decyzja - mówi Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych. - Chcieliśmy, by każdy mógł rzetelnie i spokojnie przemyśleć wybór. Apeluję do uczniów i rodziców o dogłębne przemyślenie, zanim wskażą te pięć szkół. Miejsc w rekrutacji jest więcej niż potencjalnych kandydatów, ale ci, którzy wymarzyli sobie konkretne szkoły, mogą być rozczarowani.

Uczniowie nie spieszą się z podjęciem decyzji. Jak informuje Piotr Kowalczuk, w czwartek, 23 maja do południa, w systemie rekrutacji konta założyło 2538 kandydatów z 7250 uprawnionych, a już teraz są szkoły, w których liczba chętnych przewyższa liczbę miejsc w klasach pierwszych w obu rocznikach.

- Najważniejsza kwestia dla nas to zapewnienie identycznej oferty szkół samorządowych dla obu roczników, musieliśmy zagwarantować konstytucyjne równy dostęp dla wszystkich - tłumaczy prezydent. - Dyrektorzy i nauczyciele z poszczególnych szkół mierzyli się z ułożeniem tegorocznej oferty we własnym zakresie.

Piotr Kowalczuk podkreśla, że najbliższe trzy lata nauki w szkołach ponadpodstawowych będą ogromnym wyzwaniem dla kadry: - Dwa różne programy nauczania, dwie matury, uczniowie, którzy rozpoczęli naukę jako siedmiolatkowie i grono tych, którzy startowali rok wcześniej - wylicza. - Nie da się od ręki “stworzyć” nauczycieli specjalistów i dla młodszych, i dla starszych. Reforma, czy raczej “deforma” minister Anny Zalewskiej bardzo poszkodowała te roczniki. I ta podwójność będzie się za nimi ciągnęła także przez studia.   

Piotr Kowalczuk zachęca tegorocznych absolwentów, by zwrócili uwagę na ofertę szkół zawodowych.

- Technika i szkoły branżowe w Gdańsku przeżywają teraz swój złoty czas: nie są pełne, bo od dawna nie są oblegane, a dzięki programowi “Gdańsk miastem zawodowców” są modernizowane i zyskują nowoczesne wyposażenie - mówi. - Mam nadzieję, że wielu tegorocznych absolwentów wybierze naukę właśnie w nich.

 

PODWÓJNY ROCZNIK STATYSTYCZNIE


W czerwcu 2019 r.:

  • gimnazjum ukończy około 3500 uczniów,
  • klasy VIII zaś około 3800.

Oferta szkół samorządowych dla absolwentów klas III gimnazjalnych obejmuje:

  • 82 oddziały w liceach dla 2301 chętnych,
  • 64 oddziały w technikach dla 1942 chętnych
  • oraz 37 oddziałów w branżowych szkołach I stopnia dla 1069 chętnych.

Ta sama oferta dla absolwentów VIII klasy szkoły podstawowej :

  • 82 oddziały w liceach dla 2288 chętnych,
  • 62 oddziały w technikach dla 1912 chętnych
  • oraz 36 oddziałów w branżowych szkołach I stopnia dla 1039 chętnych.

Obecnie w liceach ogólnokształcących prowadzonych przez miasto Gdańsk uczy się 6786 uczniów, z tego 2123 osoby to maturzyści. Ogólna liczba miejsc w rekrutacji do liceów to 4589. Od września w liceach może być więc nawet o 2466 uczniów więcej.

TV

Koalicja Obywatelska podsumowała swój sukces wyborczy