• Start
  • Wiadomości
  • Dr Poket jedzie do USA. Mogą zabłysnąć w Dolinie Krzemowej?

Dr Poket jedzie do USA. Mogą zabłysnąć w Dolinie Krzemowej?

Gdański startup Dr Poket zapewnił sobie miejsce w inkubatorze przedsiębiorczości Plug&Play w słynnej Dolinie Krzemowej. Pobyt w Stanach Zjednoczonych może im pomóc w wejściu na tamtejszy rynek usług telemedycznych.
29.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Drużyna Dr Poket (od lewej): Marcin Michalak, Maria Cimoszko, Mateusz Zauliczny, Sebastian Mul, Wojciech Tyszkiewicz i Maciej Jurewicz.

Dr Poket to startup sześciorga młodych gdańszczan, założony przez absolwentów i doktorantów Politechniki Gdańskiej oraz Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Zrobiło się o nich głośno, gdy w zeszłym roku wypuścili w świat darmową aplikację na smartfona (nazwaną jak ich firma), z której korzysta obecnie kilka tysięcy użytkowników. Z czasem aplikację rozbudowali do platformy internetowej dr Poket i dołączyli do niej elektroniczny dozownik leków PillBox.

 

Amerykańskie realia

Firma chce oferować swoje produkty nie tylko w Polsce, mocno liczy na wejście na rynek amerykański, na którym telemedycyna zagościła już na dobre - w naszym kraju dopiero zaczyna być stosowana. W spełnieniu oczekiwań potencjalnych odbiorców zza oceanu ma im pomóc pobyt w najbardziej innowacyjnym miejscu na świecie - w Dolinie Krzemowej.

- W inkubatorze Plug&Play będziemy mieli okazję wziąć udział w warsztatach pod okiem ekspertów i mentorów współpracujących z największymi firmami technologicznymi świata - mówi Sebastian Mul, project manager firmy Dr Poket. - Dolina Krzemowa jest ekosystemem, w którym rozwijają się firmy o światowym zasięgu, ale także startupy, takie jak nasz. W życie biznesowe mocno angażuje się również tamtejsze środowisko akademickie, organizując liczne konferencje i spotkania branżowe, których w Europie jest znacznie mniej. Wymiana doświadczeń z innymi firmami, zarówno tymi o lokalnym, jak i światowym zasięgu, będzie dla nas bezcennym doświadczeniem.

Na warsztatach i spotkaniach z amerykańskimi mentorami przedstawiciele Dr Poket spędzą styczeń 2016 r. Kolejne dwa miesiące wypełnią im podróże po Stanach Zjednoczonych. Celem gdańszczan jest zaprezentowanie produktów Dr Poket w możliwie wielu klinikach medycznych (część kontaktów nawiązali sami, w zdobyciu kolejnych pomogą mentorzy).  

- Zależy nam na poznaniu partnerów biznesowych oraz osób powiązanych z telemedycyną i służbą zdrowia w USA - tłumaczy Sebastian Mul. - Ich opinia, jako osób potencjalnie zainteresowanych wsparciem swej pracy za pośrednictwem nowych technologii, będzie bardzo istotna jeżeli chodzi o kierunek dalszego rozwoju Dr Poket. Pomoże nam to przenieść nasz produkt na inny poziom.



Można czy nie?

Czym jest platforma Dr Poket i PillBox - produkty, które gdański startup chciałby sprzedawać Amerykanom?

Platforma internetowa powstała na kanwie wspomnianej aplikacji pozwalającej sprawdzić, czy dane lekarstwo można przyjmować w ciąży lub po spożyciu alkoholu, a także czy lek wpływa na zdolność prowadzenia pojazdów. Do funkcji dostępnych w aplikacji twórcy dołożyli kolejne możliwości: zarządzania harmonogramem zażywania leków, zdalnej opieki nad osobą, która je przyjmuje, oraz sprawdzania interakcji między dowolnymi medykamentami.

Z platformy może korzystać jednocześnie nieskończona liczba użytkowników. Dlatego twórcy zainteresowali swoim kompleksowym rozwiązaniem prywatne kliniki i domy opieki - na razie w Gdańsku. Zaprojektowali także prototyp urządzenia współpracującego z platformą - dozownik leków PillBox.


Dla pacjenta i opiekuna

PillBox sygnałem dźwiękowym poinformuje pacjenta, że powinien „wziąć pigułkę”, i o wyznaczonej porze wysypie odpowiednią dawkę leku z pojemniczka. Wystarczy zeskanować na smartfonie kod kreskowy z opakowań lekarstw, wpisać dawkowanie i gotowe - urządzenie jest w stanie zarządzać przyjmowaniem nawet 128 leków jednocześnie. Nadaje się więc do zarządzania harmonogramem leczenia zarówno jednej, jak i wielu osób.

Dozownik wyposażony jest w przycisk, za pomocą którego pacjent potwierdza przyjęcie leków. Potwierdzenie trafia na smartfona opiekuna chorego (np. jego dorosłej córki mieszkającej na drugim końcu miasta), podobnie jak zawiadomienie, że tabletki się kończą i trzeba uzupełnić zasobnik.

Startup chciałby w przyszłości rozpocząć seryjną produkcję urządzenia. Poszukiwania inwestora nie są jednak głównym celem ich podróży za ocean.

Warto dodać, że wyjazd do Stanów Zjednoczonych młodzi biznesmeni opłacą dzięki środkom zdobytym z programu GO_GLOBAL.PL Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, który powstał z myślą o innowacyjnych polskich firmach planujących wejście na rynki światowe. Gdańszczanie otrzymali ok. 120 tys. zł.


TV

Profilaktyka piersi w tramwaju w Dzień Kobiet