• Start
  • Wiadomości
  • Deszcze, ulewy, nawałnice. Pytamy: czy jest się czego bać?

Deszcze, ulewy, nawałnice. Pytamy: czy jest się czego bać?

- Wyciągnęliśmy wnioski z zeszłorocznej sytuacji pogodowej - mówił zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej Piotr Grzelak, w naszym cotygodniowym programie Wszystkie Strony Miasta. Wraz z Ryszardem Gajewskim - prezesem spółki Gdańskie Wody, i Romanem Branickim - kierownikiem działu studiów i projektów w spółce Gdańskie Wody, ocenił przygotowanie naszego miasta na ulewy i miejskie powodzie.
03.08.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

 

Zbiornik Zabornia przy ul. Cechowej po ulewie w dniach 26-28 lipca. Woda zebrała się po brzegi, dzięki tamom z worów nie wylała się na ulice

 

Jak przypomniał Piotr Grzelak, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki komunalnej, miasto w ostatnich latach zmagało się z trudną sytuacją pogodową związaną z opadami czterokrotnie: w 2001, kiedy doszło do tzw. „powodzi stulecia”, w 2010, 2016 i 2017 roku. - Warto zwrócić uwagę na tę sekwencję. Mówimy o deszczach, które mają charakter deszczów 500-i 100-letnich, a zdarzają się w ciągu ostatnich kilku lat. Jesteśmy w stanie zobaczyć, w jaki sposób zmiany klimatu mają wpływ na nasze miasta. Kilka tygodni temu, a nawet kilka dni temu byliśmy świadkami powodzi w Niemczech. To dotyka miast wszędzie, w Europie i na świecie.

Gdańsk szczególnie dotknęła ulewa w ubiegłym roku, która znienacka nawiedziła miasto w nocy z 14 na 15 lipca. Straty materialne wyniosły 10 milionów złotych, śmierć poniosły dwie osoby. W raporcie Sesji Rady Miasta Gdańska, zrobionym tuż po ulewie, dyrektor Gdańskich Melioracji Andrzej Chudziak podkreślał, że należy mówić o tamtym wydarzeniu jako o „powodzi miejskiej”.

Tegoroczne intensywne opady deszczu, które przeszły nad Gdańskiem w dniach 26-28 lipca 2017 były zdecydowanie bardziej łaskawe dla miasta. Ale przede wszystkim sprawdziły się intensywne po ubiegłorocznej ulewie działania miasta w kwestii zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Straty materialne wynikające z tegorocznej ulewy są znikome - odnotowano podtopienia piwnic, co liczy się tysiącach - już nie w milionach - złotych.

- Wyciągnęliśmy wnioski z zeszłorocznej sytuacji pogodowej - podkreśla Piotr Grzelak. - Prezydent Paweł Adamowicz po 15 lipca 2016 roku, kiedy przeszła ulewa, podjął decyzję o organizacji panelu obywatelskiego. Zapytaliśmy mieszkańców Gdańska, co jeszcze możemy zrobić, jeśli chodzi o przygotowanie Gdańska do tego typu sytuacji pogodowych, i co możemy zrobić, jeżeli one wystąpią. Był to pierwszy taki panel obywatelski w Polsce.

Udział w nim wzięło 63 losowo - ale nie przypadkowo, rozpatrywane były bowiem wskaźniki geograficzne i demograficzne - wybranych mieszkańców, których rekomendacje odnośnie działań przeciwpowodziowych zostały wzięte pod uwagę. Ponadto Miasto Gdańsk poprosiło o pomoc zespół fachowców, który ocenił miejski program inwestycyjny, pod kątem zbiorników retencyjnych.

To one bowiem odgrywają znaczącą rolę - może nawet decydującą - w sytuacjach zagrożenia. Gdańskie Wody sp. z o.o. administruje obecnie 49. takimi zbiornikami. Wspomaga je nowy sprzęt kupiony po zeszłorocznym zalaniu, który wykorzystano po raz pierwszy w tym roku - mowa m.in. o 10. samochodach wypompowujących wodę. Do walki z tegoroczną lipcową ulewą wykorzystano także 145 ton piasku i rozstawiono 1500 metrów zapór przeciwpowodziowych. Ponadto wykorzystano doświadczenie z ćwiczeń przeciwpowodziowych, które przeprowadzono w maju 2017 roku.

W dalszej części programu specjaliści: Ryszard Gajewski, prezes spółki Gdańskie Wody i Roman Branicki, kierownik działu studiów i projektów w spółce Gdańskie Wody opowiadali m.in. o tym, kiedy można się spodziewać zwiększonych opadów, które miejsca w Gdańsku są szczególnie narażone na zalania, jakie powodzie są szczególnie niebezpieczne i jak można się przed nimi uchronić.

 

TV

Lekcja Obywatelska z prezydent Gdańska w Zespole Szkół Specjalnych nr 1