• Start
  • Wiadomości
  • Budżet Obywatelski 2020. System jest bezpieczny i zachęca do aktywności. Portal Trojmiasto.pl przeprosił prezydent Dulkiewicz

Budżet Obywatelski 2020. System jest bezpieczny i zachęca do aktywności. Portal Trojmiasto.pl przeprosił prezydent Dulkiewicz za użycie jej danych

System do głosowania na projekty gdańskiego Budżetu Obywatelskiego oparty jest na zasadzie zaufania społecznego. Rzekome "luki", które mu wytknięto - są zamierzonymi cechami. System musi być właściwie zabezpieczony ale również nie może być zbyt skomplikowany. I tak właśnie jest: w głosowaniu wzięła udział rekordowa liczba Mieszkańców.
24.09.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
We wtorek odbył się briefing poświęcony Budżetowi Obywatelskiemu. Od lewej: Jakub Buczyło, Sylwia Betlej i Daniel Stenzel
We wtorek odbył się briefing poświęcony Budżetowi Obywatelskiemu. Od lewej: Jakub Buczyło, Sylwia Betlej i Daniel Stenzel 
Fot. gdansk.pl

 

W  tegorocznym głosowaniu na projekty Budżetu Obywatelskiego wzięła udział rekordowa liczba osób - ponad 53 tys. Aby zagłosować należało podać w systemie swój numer PESEL, a także imię i nazwisko, adres mailowy bądź numer telefonu komórkowego. W ten sposób system weryfikował dane i prawo do udziału w gdańskim głosowaniu.

Budżet Obywatelski 2020. Rekorodowa liczba mieszkańców wybrała przyszłoroczne projekty!

W poniedziałek, 23 września, w ostatnim dniu oddawania głosów na propozycje BO na portalu Trojmiasto.pl ukazała się publikacja, której autor usiłował udowodnić tezę o "nieszczelności" systemu informatycznego, który obsługuje BO. Dziennikarz twierdził, że jest "luką" fakt, że technicznie możliwe jest zagłosowanie za inną osobę bez jej wiedzy i zgody. Zwrócił uwagę, że można to zrobić o ile zna się numer PESEL a ten można stosunkowo łatwo pozyskać w wielu dostępnych (legalnie) rejestrach, np. w Krajowym Rejestrze Sądowym. Dziennikarz, na potwierdzenie swojej tezy, posłużył się numerem PESEL Aleksandry Dulkiewicz, prezydent Gdańska i zagłosował podając się za nią.
Jeszcze w poniedziałek, 23 września, Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska, wyraził oburzenie z tego powodu i zapowiedział wyciagnięcie konsekwencji prawnych wobec portalu.

Daniel Stenzel podkreśla, że to co pokazali dziennikarze trojmiasto.pl nie jest w żadnym wypadku luką ale zamierzonym mechanizmem głosowania nad budżetem obywatelskim w tym roku. System ten od początku zakładał dwustopniową weryfikację głosujących:

  • Pierwszy stopień to konieczność podania numeru PESEL lub numeru Karty Mieszkańca. W praktyce, jeśliby więc Mieszkaniec wpisał numer nieprawidłowy - nieistniejący lub przypisany np. do innego miasta - głos taki nie mógłby zostać zaliczony.
  • Drugi stopień weryfikacji to konieczność podania numeru telefonu lub adresu email (na który wysyłany był kod weryfikacyjny).

Od samego początku założono też, że poprzez jeden numer telefonu (lub adres email) będzie można dokonać pięciu weryfikacji (ale przy użyciu różnych numerów PESEL). Wynikało to z zamiaru umożliwienia głosowania także osobom nie posiadającym telefonu czy adresu email (np. gdy głosują dzieci lub rodzice w imieniu dzieci). W ub. roku także była taka możliwość i nie budziło to kontrowersji.
Również zamierzonym działaniem było umożliwienie swobodnego wyboru dzielnicy, na projekty której chce się głosować (np. osoba mieszkająca na Stogach mogła głosować na projekty zgłoszone w Kokoszkach). I znów: tak było również w ub. roku. Ograniczanie tej możliwości komplikowałoby system i obniżało poziom wzajemnego zaufania. Wiele osób identyfikuje się przecież z różnymi dzielnicami (np. mieszka w innej a pracuje lub ma bliskie związki z inną) i nie ma żadnego powodu aby tę identyfikację administracyjnie ograniczać i mnożyć biurokratyczne bariery. 
W ocenie osób odpowiedzialnych za tegoroczny Budżet Obywatelski są to całkowicie wystarczające środki pozwalające na właściwą weryfikację głosujących oraz - co bardzo ważne - ewentualną identyfikację osób, które chciałby dokonać nadużyć. Każde podszycie się pod inną osobę byłoby więc złamaniem prawa.

  • Po pierwsze, należy pamiętać, że w polskim systemie prawnym wszystkie numery telefonu muszą być zarejestrowane na konkretną osobę. Również w praktyce nie jest możliwe uzyskanie całkowitej anonimowości w internecie, np. poprzez zakładanie darmowych kont pocztowych. Nawet, jeśliby komuś udało się założyć kilka czy kilkanaście fikcyjnych kont oraz wykorzystać dostępne (np. w Krajowym Rejestrze Sądowym) numery PESEL to, z wielką dozą prawdopodobieństwa, bylibyśmy w stanie stwierdzić takie nadużycie na postawie analizy logów serwera firmy Asseco  (która przygotowała system głosowania od strony informatycznej) oraz innych śladów, które zostawia każde działanie w internecie.
  • Po drugie, należy podkreślić, że osoba której PESEL lub numer Karty Mieszkańca byłby wykorzystany przez inną osobę (i przez to nie mogłaby zagłosować), mogła natychmiast skontaktować się Urzędem Miasta i zgłosić ten fakt. Takich zgłoszeń otrzymaliśmy kilka i będą one drobiazgowo zweryfikowane. W przypadku stwierdzenia przestępstwa, zostaną złożone odpowiednie zawiadomienia do organów ścigania.
  • Po trzecie należy zwrócić uwagę, że każdy inny system weryfikacji, z wyjątkiem uwierzytelniania podpisem elektronicznym lub profilem zaufanym, miałby jakieś rzekome "luki". Najważniejszym problemem byłoby jednak wykluczenie z głosowania zdecydowanej większości Mieszkańców.

 

Podczas briefingu prasowego, który odbył się we wtorek, 24 września przed gmachem Urzędu Miejskiego Sylwia Betlej, kierownik referatu ds. Partycypacji Społecznej i Rad Dzielnic w gdańskim magistracie podkreślała, że założeniem Budżetu Obywatelskiego jest, aby to mieszkańcy decydowali o tym, na co wydać publiczne pieniądze.

- Chodzi o to, abyśmy wspólnie pracowali nad poprawą jakości życia w mieście. I mieszkańcy bardzo się w to angażują - tłumaczyła Sylwia Betlej.

Kierownik Referatu ds. Partycypacji Społecznej i Rad Dzielnic, odnosząc się do zawartych we wspomnianym artykule zarzutów o nieszczelność systemu głosowania na projekty BO, zwracała uwagę że system głosowania jest formą umowy i nie ma odgórnych, sformalizowanych zasad jego przeprowadzania.

- System spełnił swoje założenia - podkreślała Sylwia Betlej. - Była w nim wgrana baza mieszkańców uprawnionych do głosowania. Odbywało się to za pomocą numeru PESEL bądź Karty Mieszkańca. Można było przydzielić w głosowaniu swoje głosy. System, na koniec, to wszystko zliczył. Drugą, bardzo istotną kwestią są zasady głosowania. Tutaj nie ma jednoznacznych wykładni prawnych czy ustawowych, jak należy taki system głosowania przeprowadzić. Różne miasta stosują różne metody: od bardzo restrykcyjnych poprzez bardzo łagodne. 

Generalnie: im większa restrykcyjność systemu, tym mniejszy udział mieszkańców. 

W tym roku głosowanie na projekty BO odbywało się w dniach 9- 23 września
W tym roku głosowanie na projekty BO odbywało się w dniach 9 - 23 września
Fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

Sylwia Betlej podkreślała też, że gdański Urząd Miasta jest na etapie ewaluacji Budżetu Obywatelskiego (każdego roku wprowadzane są nowe rozwiązania, które mają go zmieniać i poprawiać).

- Jak należy weryfikować mieszkańców i w jakim stopniu - to temat do dyskusji i przyjęcia pewnych założeń na następne lata - powiedziała Sylwia Betlej. - W tym roku przyjęto akurat takie założenia, że mieszkańcy, którzy są zameldowani, są w spisie wyborców lub posiadają Kartę Mieszkańca, mogą głosować i są weryfikowani na podstawie nr PESEL bądź Karty Mieszkańca. To, że istnieje techniczna możliwość nieuprawnionego głosowania, to przecież nie znaczy, że mieszkańcy będą tak robić! Naszym założeniem jest, że robią to w sposób poprawny i zgodny z założeniami - tłumaczyła kierownik referatu ds. Partycypacji Społecznej i Rad Dzielnic w gdańskim magistracie.

W wtorkowym briefingu wziął też udział Jakub Buczyło, dyrektor ds. obsługi klienta w firmie Asseco, która zbudowała system informatyczny dla gdańskiego Budżetu Obywatelskiego. Zaznaczał on, że system do głosowania jaki funkcjonował w tym roku w Gdańsku, wdrażany jest w wielu innych dużych miastach Polski.

- Ten system jest bezpieczny - informował dyr. Buczyło. - Nie odnotowaliśmy żadnych ataków czy nieszczelności w systemie. Patrząc na inne miasta, w których ten system także działa, należy zaznaczyć, że jest on konfigurowany według metody, którą dane miasto uznaje za stosowną. W niektórych miastach te metody są bardziej elastyczne, nastawione na otwartość, na to, by zachęcić mieszkańców. A niektóre są bardziej restrykcyjne. Są takie, w których stosowany jest nawet "profil zaufany", ale w takich przypadkach ma to bezpośrednie przełożenie na frekwencję. Z doświadczenia wiem, że w miastach, w których zastosowano restrykcyjne metody, frekwencja w głosowaniu nie przekraczała czasem nawet 1 procenta. Obserwujemy też, że miasta idą w kierunku upraszczania tych metod - dodał.

Wyniki tegorocznego głosowania na projekty Budżetu Obywatalskiego 2020 zostaną ogłoszone w najbliższy piątek, 27 września. 

Oświadczenie portalu Trojmiasto.pl

We wtorek na portalu Trojmiasto.pl ukazało się oświadczenie jego Redaktora Naczelnego, Michała Kaczorowskiego. Redaktor Kaczorowski podtrzymał w nim wcześniejsze tezy o nieszczelności systemu ale jednocześnie przeprosił Aleksandrę Dulkiewicz za nieuprawnione użycie jej danych osobowych.

W oświadczeniu czytamy m.in.:  “Podczas testów systemu wykorzystaliśmy numer PESEL prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Zrobiliśmy to w przekonaniu, że dzięki temu miejscy urzędnicy, odpowiedzialni za przygotowanie BO, nie będą mogli zignorować wykrytych przez nas nieprawidłowości. Przyznajemy jednak, że nie powinniśmy byli tego robić, ponieważ nie było to konieczne. Za to Panią Prezydent przepraszamy.”

 

TV

Gdański zegar spełnia życzenia?