- Chcemy pokazywać ten instrument, i popularyzować go. Carillon zazwyczaj znajduje się na wieży, kilkadziesiąt metrów nad poziomem chodnika, więc go nie widać. A tutaj jest możliwość zobaczenia, jak ten instrument wygląda "w akcji"- grający znajduje się tuż przy publiczności. Co ważne, Gdańsk jest jedynym miastem w Polsce, które ma carillony, więc chcemy pokazywać tę naszą dumę - podkreśla miejska carillonistka, Monika Kaźmierczak.
Publiczności specjalnie zachęcać nie trzeba do słuchania dźwięków carillonów, tym bardziej, że carilloniści dbają o to, by wygrywane utwory faktycznie zachęcały do słuchania.
- Opowiadamy też o tym instrumencie, nie tylko gramy. Nie proponujemy regularnych koncertów, to raczej rodzaj prelekcji, pokazy carillonu, opowiadanie o nim - zaznacza Monika Kaźmierczak.
W niedzielę, 7 lipca, zaplanowano przedostatni w tej formule pokaz carillonu na kółkach - w Sobieszewie, na parkingu przed kościołem (ostatni - 11 listopada, na Targu Węglowym).
Kto jednak nie miał okazji zobaczyć i posłuchać mobilnej wersji carillonu, będzie mógł posłuchać wersji "wieżowej". Przez całe lato (w piątki i soboty) trwa bowiem Gdański Festiwal Carillonowy - na dzwonach Kościoła Św. Katarzyny oraz Ratusza Głównego Miasta.
Zgodnie z założeniem, w tym roku carillon jeździł tylko po Gdańsku, by poznali go lepiej mieszkańcy i goście naszego miasta. W przeszłości odwiedzał także inne regiony Polski, a nawet Europy. Był m.in. w Brukseli, Elblągu, Przemyślu i Pasłęku.
Okazuje się, że gdański instrument mobilny ma już swoich fanów wśród mieszkańców.
- Przyjechaliśmy specjalnie do Brzeźna na pokaz i koncert carillonowy, żeby posłuchać. Gdańsk jest znany z tego instrumentu, a my chcieliśmy posłuchać go w plenerze, nad morzem. Oczywiście, słyszeliśmy go już wcześniej, ale w innych okolicznościach - przyznał Andrzej Bereźnicki, mieszkaniec Kiełpina Górnego, który przyjechał wraz z córkami.
Posłuchać przyszli też turyści wypoczywający w naszym mieście.
- Wiemy, że w Gdańsku są carillony, ale tutaj akurat trafiliśmy przypadkiem. Spacerowaliśmy promenadą i usłyszeliśmy muzykę. Miejsce wydało nam się dość nietypowe, bo w pobliżu nie ma kościoła, ale okazało się, że stoi tutaj ten pojazd. Dzień wcześniej też słuchaliśmy koncertu carillonów, ale z wieży kościoła na Starym Mieście. Koncert połączony był z pokazem świetlnym i fontanną. Dzieci były zachwycone - mówiła z kolei Marta Kubiś z Poznania.
Projekt edukacyjnych koncertów carillonowych został dofinansowany z budżetu Miasta Gdańska.
Święto ulicy Północnej
Sobotnie pokazy mobilnego carillonu połączono z lokalnym Świętem Ulicy Północnej, które od kilku lat organizowane jest Brzeźnie przez Projektornię Gdańskiego Archipelagu Kultury i Radę Dzielnicy Brzeźno. W tym roku miało ono dość kameralny charakter, m.in. ze względu na deszczową pogodę. Najwięcej atrakcji dla mieszkańców przygotowano na terenie szkoły podstawowej, mieszczącej się właśnie przy ul. Północnej. Przy przygotowanych stanowiskach można było m.in. wziąć udział w warsztatach robienia biżuterii, malowania na pianie czy wykonywania szablonów na bawełnianych torbach.
- Proponujemy malowanie toreb. Mamy różne wzory, związane ze Świętem ul. Północnej, w tym motywy morskie: kuter rybacki, latarnię morską i marynarza. Malować może każdy: i młodszy i starszy. Przygotowaliśmy też specjalne farbki do malowania toreb. Takie, które nie spiorą się przy pierwszym praniu. Jest duże zainteresowanie - opowiadała Marta Kąkel z Projektorni GAK.
Rada Dzielnicy Brzeźno zadbała z kolei o żołądki mieszkańców. Jako, że jest to dzielnica nadmorska, nie mogło zabraknąć na tej imprezie potraw rybnych.
- Mamy kiełbaski z łososia, dorsza, pulpety rybne, pastę rybną i przepyszną zupę rybną. Wszystkie produkty pochodzą od lokalnego dostawcy, z Brzeźna. W ten sposób nawiązujemy do miejsca, w którym mieszkamy. W końcu to dawna wioska rybacka - zaznaczał Jarosław Guzowski, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Brzeźno.