Biało-czerwony rarytas. Dostępny na razie do piątku

Imponujących rozmiarów, w dobrym stanie i z ciekawą - niezbadaną jeszcze - historią. Do Gdańska trafiła bandera Polskiej Marynarki Wojennej z okresu II Rzeczypospolitej. Można ją oglądać tylko do piątku, 6 maja, bo potem trafi na kilka tygodni do... konserwacji.
05.05.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Bandera jest sporych rozmiarów: 2,5 na 5 metrów.

Eksponat jest sporych rozmiarów: wysoki na 2,5 metra i długi na 5 metrów, Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku otrzymało go od Towarzystwa Przyjaciół NMM. Ci z kolei, zakupili od jednego z krakowskich antykwariuszy.

- Zawsze się cieszę z nowych nabytków. Jest mało pieniędzy na zakupy, więc każdy dar, który trafia do muzeum bardzo nas, muzealników, cieszy - mówi dr Elżbieta Wróblewska z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, do którego trafiła bandera.

Dragon, a może Conrad

- Bandera, jest sygnowana napisem „POLAND” oraz cyfrą 2 - opisuje nowy muzealny eksponat dr Wróblewska. - Wykonana została z pasów tkaniny wełnianej. W białą jej część jest wszyta tarcza z godłem. Odcień czerwieni na banderze odpowiada barwie cynobru (wg rozporządzenia prezydenta Rzeczypospolitej z grudnia 1927 r. - przyp. red.).

Pieczątka z napisem "POLAND" sugeruje wykonanie bandery w Wielkiej Brytanii lub innym państwie anglojęzycznym.

- Chcemy dokładnie poznać jej historię dlatego też, kontaktuję się ze specjalistami w tej dziedzinie – wyjaśnia dr Wróblewska. - Może uda się nawiązać kontakt z Brytyjczykami, którzy szyli podobne bandery, i być może dowiemy się kto ją uszył i gdzie.

Muzealnicy mają kilka tropów. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie wystosowanym przez Narodowe Muzeum Morskiej: „w czasie wojny Polska Marynarka Wojenna przejęła wiele jednostek bojowych od Royal Navy, w tym m.in. dwa krążowniki, a także niszczyciele i okręty podwodne. Na tej podstawie można przypuszczać, że znak ten pochodzi z jednego z krążowników: ORP Dragon (Smok) lub ORP Conrad, przekazanych odpowiednio w 1943 oraz 1944 roku”.

Na razie nie wiadomo, z którego roku eksponat pochodzi.

Orzeł, ale skąd?

Wątpliwości specjalistów budzi również wizerunek orła na banderze.

- Można powiedzieć, że został on wykonany w konwencji naturalizmu, od której odbiegał wizerunek orła wprowadzony ustawą z 1927 roku i obowiązujący także w Polskiej Marynarce Wojennej na Zachodzie - zaznacz dr Wróblewska. - Warto zwrócić uwagę, że symbol naszego państwa na flagach i banderach znacznie się w tym czasie różnił w kroju i sposobie wykonania, o czym świadczą fotografie z tamtych lat, a także zachowane do dziś zabytkowe znaki morskie. O ile barwy i proporcje nie nastręczały większych problemów, to wykonanie tarczy herbowej z orłem mogło stanowić większe wyzwanie.

Nowy eksponat można jeszcze oglądać w holu głównej siedziby muzeum na Ołowiance (ul. Ołowianka 9-13). Ale tylko do piątku, 6 maja. Potem ekspozycja trafi do magazynu. Dlaczego?

- Nasz nowy nabytek musi zostać poddany konserwacji - tłumaczy dr Wróblewska. - Są w nim mniejsze i większe ubytki, za które odpowiadają mole. Chcąc zapobiec dalszej destrukcji przeniesiemy banderę do pracowni, w której zajmą się nią specjaliści.

Wartościowe eksponaty

W zbiorach muzeum znajduje się około pięćdziesięciu flag państwowych z godłem II RP i PRL, pełniących rolę bandery cywilnej i handlowej na wodach morskich oraz bandery wojenne.

Do najcenniejszych należą barwy z przedwojennych jednostek jak: s.s. „Kościuszko” czy m.s. „Piłsudski”. Są także bandery z najsłynniejszego polskiego statku pasażerskiego „Batory”.

Szczególnie cenna jest bandera z s.s. „Kraków”, eksploatowanego przez Towarzystwo „Sarmacja” w latach 1920-1922. To jedna z najstarszych polskich bander handlowych. W kolekcji są także bandery armatorskie, np. PŻM, PLO czy Żeglugi Gdańskiej oraz bandery ze słynnych jachtów: s.y. „Opty” i s.y. „Otago”.

Przerwa na konserwację

- Nowa bandera, która do nas trafiła to rarytas, ponieważ na świecie nie zachowało się ich zbyt wiele. A do tego ta, poza drobnymi ubytkami w materiale, jest w idealnym stanie - dodaje specjalistka z Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku.

Po przeprowadzeniu konserwacji, która może potrwać nawet kilka tygodni, nowy eksponat prawdopodobnie znów zawiśnie w głównym holu na Ołowiance.

- Będziemy starali się ją wyeksponować na stałej wystawie - mówi dr Wróblewska. - Najbardziej pasowałaby na wystawę przedmiotów z II Rzeczypospolitej, ale tam niestety nie ma odpowiedniej przestrzeni, ponieważ bandera jest dużych rozmiarów.
 

TV

Światowa stolica bursztynu