• Start
  • Wiadomości
  • Bardzo gdański teledysk zespołu Lipali. A w nim Długa, Natalia Partyka, Katarzyna Figura. Kto i co jeszcze?

Bardzo gdański teledysk zespołu Lipali. A w nim Długa, Natalia Partyka, Katarzyna Figura. Kto i co jeszcze?

Grupa Lipali opublikowała teledysk do utworu „Chłopcy” z wydanej w 2015 roku płyty „Fasady”. W najnowszym klipie poza charakterystycznymi gdańskimi budynkami i ulicami możemy zobaczyć także znanych gdańszczan. Są m.in. Leszek Możdżer, Yach Paszkiewicz i Tymon Tymański. Nie zabrało również piłkarzy Lechii Gdańsk i bursztynowego stadionu.
12.08.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Tomasz Lipa Lipnicki podczas koncertu

Tomek “Lipa” Lipnicki w wywiadzie dla portalu gdansk.pl zdradził kulisy powstawania teledysku. Opowiedział też o ulubionych ścieżkach biegowych w mieście i miejscach, do których często powraca.


Piotr Mirowicz: Chcąc umówić się z Panem na wywiad, usłyszałem od managera zespołu, że do “Lipy” najlepiej dzwonić po ósmej, bo wcześnie wstaje. Ja należę do nocnych marków, a jak to jest z Tomaszem Lipnickim?

Tomek „Lipa” Lipnicki: - Zazwyczaj wstaję o piątej, czasami budzę się troszkę później, o szóstej. Piąta to taka normalna godzina.


Jak w takim razie wygląda normalny dzień rockowego muzyka, który budzi się o piątej rano?

- Dzień jest uzależniony przede wszystkim od rzeczywistości, w której on funkcjonuje. Mam dwa młode psy, z kolei dzieci dojrzałe. Wcześniej, razem z żoną, musieliśmy wstawać o piątej żeby przyszykować dzieci do szkoły. Teraz, muszę zajmować się innymi dziećmi, czyli psami.


Jakiej rasy psy?

- Jeden jest rasowym kundlem, drugi rasy american staffordshire terrier.

Tomasz Lipa Lipnicki

Wzięte ze schroniska czy kupione?

- Jeden jest ze schroniska, drugiego kupiliśmy.


Pytam o to nieprzypadkowo. Teraz dużo mówi się o tym, żeby brać zwierzęta ze schroniska...

- Zgadzam się z tym. Widzę to zresztą po swoim psie. Wyciągnąłem go z bidula i teraz ma normalny dom. Jest zrównoważony psychicznie, kochający i oddany. Cóż więcej trzeba. To jest wielkie szczęście, kiedy można jakiejś istocie podarować lepsze życie.


Widywałem pana przy różnych okazjach, jedną z nich były akcje związane z adopcją zwierząt.

- Tak, angażuję się w działania fundacji „Pies szuka domu”, i jak mogę to im pomagam. Trzeba pomagać ludziom i innym istotom.


Zna pan środowisko muzyków rockowych. Często się zdarza, że muzycy angażują się w tego typu akcje?

- Nie mam danych na ten temat, nie wiem też ilu jest muzyków rockowych w Polsce i ilu z nich robi takie rzeczy. Wydaje mi się, że większość muzyków to ludzie wrażliwi, dlatego są muzykami. A jeżeli są wrażliwi to są tego konsekwencje: są wrażliwi na zło, które dzieje się na świecie, na krzywdę innych istot nie tylko ludzi, ale także na krzywdę braci mniejszych czyli zwierzaków. Znam muzyków, którzy angażują się w działania różnych organizacji, ale szczegółów nie znam.


Najnowszy teledysk do piosenki “Chłopcy” obejrzałem kilkukrotnie, zresztą jak wielu internatów, co widać po liczbie wyświetleń. Moje pierwsze wrażenie: bardzo gdański teledysk.

- Tak, ten teledysk to hołd oddany mojemu miastu i ludziom, którzy się stąd wywodzą. Oczywiście w teledysku jest tylko ułamek ludzi, którzy są stąd. Powinni być wszyscy gdańszczanie, ale wiadomo, że klip rządzi się swoimi prawami. Nie dało się ująć wszystkich. Można by dać zdjęcia wszystkich mieszkańców i puścić je w przyspieszonym tempie, ale wtedy trzeba by było zebrać zdjęcia twarzy ponad 450 tysięcy gdańszczan… a to byłoby trudne. Przed realizacją klipu pomyśleliśmy o kilku osobach z naszego miasta, które bardzo wpisują się w treść naszej piosenki.


W klipie wystąpili Tymon Tymański, Mirosław Baka, Yach Paszkiewicz a także Natalia Partyka…

- Tak, występują znani gdańszczanie. Ludzie, poza dwoma osobami, którzy siedzą w kulturze. Zastanawialiśmy się, czy zapraszać do klipu także działaczy społecznych i polityków. Uznaliśmy jednak, że byłoby to zbyt kontrowersyjne i zrezygnowaliśmy z tego pomysłu.
 

W teledysku pojawili się m.in. Mirosław Baka i Katarzyna Figura

Były problemy z zaangażowaniem tych osób do waszego teledysku?

- Nie było żadnego problemu. To nie ja się tym zajmowałem, tylko manager. Piosenka i sama idea była na tyle nośna, że jeżeli ktoś nie miał diametralnie odmiennego gustu muzycznego, to nie było mowy, żeby się nie zgodził.


Z którym z artystów pracowało się najlepiej na planie?

- Mogę jedynie powiedzieć kto na mnie odniósł największe wrażenie.


To kto?

- Kaśka Figura i Mirek Baka. Materia, którą się zajmują, czyli teatr i to co się z nim wiąże: wcielanie się w rolę, rozumieniem tekstu, przeżywanie emocjonalne i intelektualne tekstu to jest bardzo wysoka półka. W trakcie kręcenia zdjęć, kiedy razem z zespołem siedzieliśmy na widowni Teatru Wybrzeże, było widać klasę i sztukę tych aktorów przez duże S.


Na klipie widać również gdański stadion i drużynę Lechii Gdańsk. Jak się grało z profesjonalistami w nogę?

- To przecież oczywiste, kręcili nas, jak chcieli. To są ludzie, którzy parają się tym zawodem i robią to od dziecka. Nam się może wydać, że jesteśmy świetnymi podwórkowymi piłkarzami… ale w zderzeniu z profesjonalistami, okazuje się, że tak nie jest. Piłkarze, z którymi graliśmy to sympatyczni, młodzi ludzie. W trakcie gry nie miały znaczenia odmienne gusta muzyczne. Jest to nasz gdański, najbardziej znany klub. Ja najchętniej pokazałbym hokeistów ze Stoczniowca… ale nie jestem sam w zespole.


W teledysku pojawiła się również Natalia Partyka, jedna z najbardziej utalentowanych polskich tenisistek stołowych.

- Taki był plan od dawna. To jest osoba, którą bardzo szanuję i cenię. Natalia ma przeogromne serce, stalowy charakter. Jest godna szacunku.


Zatem pytanie o kibicowanie i trzymanie kciuków za Natalię, w trakcie trwających igrzysk olimpijskich, można uznać za retoryczne.

- Pod tym względem jestem dziwny, bo nie kibicuję nikomu. Oglądam czasem mecze, podoba mi się czyjaś gra, bądź nie. Natalii kibicuję jako człowiekowi, a nie sportowcowi. A sport i osiągnięcia, to są prywatne i indywidualne osiągnięcia tych ludzi. W żaden sposób nigdy nie będę się podpinał pod osiągnięcia tych osób. Nie jestem dumnym Polakiem, kiedy inny Polak zrobi coś ciekawego czy coś dobrego. Gdyby tak było, to musiałbym też cały czas wstydzić się za tych, którzy robią coś złego. Mogę być odpowiedzialny tylko za siebie. Być dumny bądź wstydzić się tylko za swoje rzeczy. Kibicuję Natalii ze względu na sympatię do niej, a czy wygra czy nie, to mnie nie obchodzi bo ona i tak jest wielka.
 

Lipali w Gdańsku

Uprawia pan jakiś sport?

- Grałem dużo w piłkę, grałem w hokeja, jeżdżę trochę konno. Czasami biegam i jeżdżę na rolkach. Nie chodzę na siłownię i nie jestem zapisany na zajęcia, które odbywają się regularnie. Staram się dawkować sport, tak jak jest mi on potrzebny, tak jak mój organizm tego potrzebuje.


Zainteresowało mnie pana bieganie. Są miejsca w Gdańsku, które pan sobie upodobał i chętnie wybiera do uprawiania joggingu?

- Nie mam zbyt dużego wyboru. Mam trzy trasy i ich się trzymam. Raz biegnę sobie ulicą Oliwską do plaży w Brzeźnie. Innym razem wybieram ulicę Na Zaspę i biegnę nią do Kanału Portowego i dookoła Szańca Zachodniego, a czasami wybieram ścieżkę wzdłuż Marynarki Polskiej w kierunku Letniewa. Większość ludzi z Nowego Portu wybiera którąś z tych trzech tras, nie tylko do biegania, ale także do spacerów.


Nie zauważyłem, żeby sceny w klipie były kręcone w Nowym Porcie, dzielnicy, w której Pan mieszka i, w której się wychował.

- Bo taka była koncepcja teledysku. Postanowiliśmy kręcić miejsca w centrum. Te miejsca, które są charakterystyczne dla Gdańska. Nowy Port nie jest charakterystyczny dla miasta. Tę dzielnicę zna niewielu mieszkańców, nie wspominając już o turystach, więc umieszczanie w klipie tej dzielnicy nie miałoby sensu.
 

Zespół Lipali i piłkarze Lechii

W klipie pojawiają się za to Europejskie Centrum Solidarności, Stocznia Gdańska czy wspomniany już Teatr Wybrzeże. Które z tych miejsc są panu najbliższe?

- Najbliższa jest mi ulica Długa, bo tam od małego chodzę, czasami sam, czasami z kolegami. Często siadam na ławce i obserwuję rzekę ludzi. To zawsze sprawia mi wielką frajdę. To jest miejsce, w którym bardzo lubię przebywać. Jeżeli miałbym oceniać budynki w Gdańsku pod względem estetyki, to wybrałbym Europejskie Centrum Solidarności. Jest to piękna i cudowna bryła, i nie chciałbym, żeby spartolili ją zawartością w środku.


Taka opinia to jednak rzadkość. Najczęściej pojawiają się głosy krytyków tego budynku.

- Każdy ma prawo do swojej opinie i własnego architektonicznego gustu.


A propos gustu. Jak pan ocenia najnowszy klip?

- Podsumowuję go jednym słowem: radosny. I tak powinno być. Tekst piosenki niekoniecznie może być tak odbierany. Słuchacze mogą go odebrać, jako bardzo mocny bunt. Jeśli zrobilibyśmy do tego inną muzykę, to byłby zupełnie odmienny. Staraliśmy się jednak pokazać, że walka z rzeczywistością i ten jej nieustający finisz, jest wart swojej pracy i jest radosny a walka przynosi dużo szczęścia. Tak miało być, radośnie.
 



TV

Światowa stolica bursztynu