Autorka artykułu wzięła udział w wizycie studyjnej dla dziennikarzy z Trójmiasta zorganizowanej przez Lubelską Regionalną Organizację Turystyczną. Podobną wizytę - dla dziennikarzy z Lublina, przeprowadziła wcześniej Pomorska Regionalna Organizacja Turystyczna.
Lublin
Lublin to miasto malowniczo rozłożone na wzgórzach, o przeszło 700-letniej, wielokulturowej historii, którą odczytać można wprost przechadzając się po ulicach Starego Miasta. Jego oryginalna zabudowa, głównie renesansowa (ze śladami gotyku, baroku i klasycyzmu) zachowała się do dziś w ponad 70 proc. Drogę na starówkę od strony centrum otwiera charakterystyczna XIV-wieczna gotycka Brama Krakowska, po drugiej stronie zamyka ją Zamek Lubelski. W lecie, zwłaszcza wieczorami, ta część miasta i jej obrzeża tętnią życiem. Imponująca jest liczba lokali gastronomicznych, jak i ludzi, którzy spędzają w nich czas.
By poznać topografię miasta, warto wspiąć się na jeden z punktów widokowych rekomendowanych na stronie Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej - choćby na znajdującą się również na starówce Bramę Trynitarską.
Z zamkowej wieży także warto spojrzeć na miasto, ale to nie jedyny powód, dla którego warto tu przyjść. To właśnie na Zamku Lubelskim, 1 lipca 1569 roku podczas Walnego Sejmu Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego z udziałem króla Zygmunta Augusta, podpisana została unia polsko-litewska zwana Unią Lubelską.
Tamtego zamku, wzniesionego w XIV wieku za czasów Kazimierza Wielkiego, dziś już nie ma (został zniszczony w czasie potopu szwedzkiego). Z dawnej zabudowy pozostała starsza od niego o dwa wieki murowana wieża - donżon i Kaplica Trójcy Świętej, najcenniejszy zabytek Lublina.
Kaplica to unikatowy przykład połączenia gotyckiej architektury z rusko-bizantyjskimi freskami, jeden z najwspanialszych zabytków sztuki średniowiecznej w Europie. Zdobiące ją freski pochodzą z początku XV wieku, na zlecenie króla Władysława Jagiełły namalowali je ruscy malarze. Kaplicę można zwiedzać samemu, posiłkując się przygotowanym tekstem, jednak warto wejść do niej z przewodnikiem, który wskaże najważniejsze motywy, symbole i postaci.
Wzgórze jest także siedzibą Muzeum Narodowego w Lublinie, które mieści się w dawnym więzieniu zbudowanym na gruzach zamku w czasie zaboru rosyjskiego. W najmłodszym muzeum narodowym w kraju (do tego grona lubelskie muzeum dołączyło w ubiegłym roku) jest dziewięć wystaw stałych. Na szczególną uwagę zasługuje galeria malarstwa polskiego ze słynnym obrazem Jana Matejki "Unia Lubelska" i dziełami m.in.: Juliana Fałata, Aleksandra Gierymskiego, Stanisława Wyspiańskiego, Józefa Pankiewicza. Ogromne wrażenie robi również galeria pieczołowicie odrestaurowanych ikon i obrazów cerkiewnych z nieistniejących już świątyń z terenu Lubelszczyzny. Jeśli ktoś chciałby poznać legendę o czarciej łapie, związaną z działalnością Trybunału Lubelskiego i zobaczyć jej odcisk - także powinien udać się do muzeum na Zamku.
Od zgiełku miasta można odpocząć… w mieście. Kilkanaście minut drogi od centrum, nad rzeką Czochówką położone jest Muzeum Wsi Lubelskiej. Zajmuje 23 ha terenów zielonych i jest jednym z największych skansenów w Polsce.
Poza zbiorem oryginalnych chałup z Roztocza, Powiśla, Podlasia i Wyżyny Lubelskiej (najstarsze są z XVII wieku, najmłodsze z 1939 roku), w muzeum zainscenizowano także dwie uliczki z placem - fragment “miasteczka prowincjonalnego Europy środkowej”, gdzie zobaczyć można m.in. oryginalne wnętrza przedwojennego sklepu żelaznego, zakładu fryzjerskiego i krawieckiego, czy też szynku.
Jeszywas Chachmej Lublin, czyli nowoczesna szkoła rabinacka, zbudowana dzięki wizji i uporowi znanego lubelskiego rabina Majera Szapiro i wsparciu Żydów z całego świata, przypomina o żydowskiej społeczności Lublina, która była obecna w mieście od XV wieku. Szkołę otwarto w 1930 roku, po wybuchu wojny większość jej profesorów i uczniów zostało zamordowanych w obozie koncentracyjnym w Bełżcu, a Niemcy zamienili budynek w szpital. Obecnie część gmachu zajmuje luksusowy Hotel Ilan. Wciąż funkcjonującą synagogę i wystawę prezentującą historię uczelni i jej założyciela można oglądać codziennie oprócz czasu szabatu.
Muzeum Zamoyskich w Kozłówce
W województwie lubelskim jest wiele miejsc, w których czas jakby się zatrzymał. Tak jest np. w późnobarokowym Pałacu Zamoyskich w Kozłówce (30 km od Lublina), jednym z najlepiej zachowanych dziś zespołów pałacowych w Europie z rozległym parkiem. W pałacu mieści się Muzeum Zamoyskich, w którego wnętrzach niewiele zmieniło się od czasu, gdy latem 1944 roku wyjechała stąd hrabina Jadwiga Zamoyska z dziećmi, żona ostatniego ordynata Aleksandra Zamoyskiego, który za działalność konspiracyjną trafił do obozu koncentracyjnego w Dachau. Małżeństwo przeżyło wojnę i resztę życia spędziło w Kanadzie. Najmłodsza córka ostatniej pary ordynackiej - Inka Zamoyska regularnie odwiedza pałac, inni przedstawiciele rodu także tu bywają podczas rodzinnych zjazdów.
To, co oglądamy w środku, słuchając opowieści przewodnika (samemu pałacu się nie zwiedza), to w większości oryginalne wyposażenie: posadzki, meble, kolekcja malarstwa i inne dzieła sztuki, piece, żyrandole, działający wciąż fortepian pionowy i pianola (wraz ze zbiorem 1,5 tysiąca rolek z “nagranymi” utworami), stół do gry w karambol, zastawy z herbem Zamoyskich - wszystko to zachwyci wielbiciela dawnych wnętrz.
Po odwiedzinach w pałacu warto dla kontrastu odwiedzić ulokowaną w tutejszej podwozowni Galerię Sztuki Socrealizmu. Na niewielkiej wystawie zgromadzono dzieła polskich twórców z niezwykle trudnych dla uprawiania wolności artystycznej czasów, czyli lat 50-tych ubiegłego wieku. Obrazy, rzeźby i pomniki przedstawiające Włodzimierza Lenina, Józefa Stalina, Bolesława Bieruta przodowników pracy trafiły tutaj, gdy przestały być mile widziane w oficjalnej przestrzeni.
Kazimierz Dolny nad Wisłą
To urokliwe miasteczko położone niespełna godzinę drogi od Lublina stało się niestety ofiarą własnej popularności. Jeśli chcemy rzeczywiście poczuć sławny kazimierzowski artystyczny klimat, delektować się nim i zrozumieć, za co poeci i malarze tak bardzo je pokochali, unikajmy Kazimierza Dolnego w wakacyjne weekendy, gdy jest ekstremalnie zatłoczony.
Skarbem architektonicznym Kazimierza jest dobrze zachowana renesansowa zabudowa wokół rynku i w bocznych uliczkach. Znając architekturę gdańskich spichlerzy, warto przyjrzeć się ich odpowiednikom w Kazimierzu, pamiętając, że to stąd między innymi spławiano Wisłą zboże do grodu nad Motławą.
Na uwagę zasługuje też bogato zdobiona Fara Kazimierzowska, której początki sięgają wczesnego średniowiecza. Obecnie podziwiać ją można w odsłonie po przebudowie z przełomu XVI/XVII wieku. W pobliżu znajduje się wejście na najlepszy punkt widokowy - dominującą nad Kazimierzem Górę Trzech Krzyży. Warto!
Dzięki położeniu w Krainie Lessowych Wąwozów (z największą siecią tego typu wąwozów w Europie), Kazimierz oferuje także możliwość spacerów wśród lessowych ścian skalnych o wysokości 6-7 metrów. Wystarczy zapuścić się w pierwszą lepszą uliczkę w mieście - każda kończy się takim szlakiem. Niekoniecznie trzeba iść wąwozem Korzeniowy Dół, który wybiera większość odwiedzających. Warto także skorzystać z nadwiślańskiego położenia miasteczka i udać się w rejs do Janowca, w którym znajdują się malowniczo położone na wzgórzu ruiny zamku (wyprawa w dwie strony trwa ok. 1 godziny).
Wzdłuż brzegu Wisły, po niespełna 3-kilometrowym spacerze, dotrzeć można do Mięćmierza. Ta dawna wioska rybacka zwana jest żywym skansenem. Znajdziemy tu odpoczynek od zgiełku kazimierzowskiego centrum.
Zamość
Zamość to kreacja hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego, który na “gołym polu” postanowił zbudować miasto idealne, przeznaczone dla trzech tysięcy mieszkańców (obecnie - ponad 63 tys.). Akt lokacyjny nadający miastu prawa wydał w 1580 roku król Stefan Batory. Założyciel Zamościa własnym sumptem zbudował mury obronne wokół 24 ha przestrzeni (bo miasto miało być też twierdzą) i swoją rezydencję, wytyczył Rynek Wielki o wymiarach 100 na 100 metrów (uznawany dziś za jeden z najpiękniejszych staromiejskich placów w Europie), na którym zbudował ratusz i jedną dwupiętrową kamienicę wzorcową. Równolegle wydał przywileje dla kupców, na tyle atrakcyjne, że w ciągu 10 lat od lokacji Zamość był gotowy. Zamieszkali w nim kupcy: polscy, żydowscy, ormiańscy, greccy, niemieccy, węgierscy oraz szkoccy.
Twierdza Zamość przetrwała XVII-wieczną zawieruchę wojenną - zarówno powstanie Bohdana Chmielnickiego, jak i potop szwedzki. Dopiero w 1866 roku została rozbrojona na rozkaz cara Aleksandra II - zasypano fosy i wysadzono części murów.
Wędrówka wśród zieleni parku otaczającego część dawnych fortyfikacji, z wijącą się w oddali rzeką Łabuńką, dalekim echem przypomina spacer w okolicach bastionu na Dolnym Mieście w Gdańsku.
Zachowane w doskonałym stanie Stare Miasto i jego układ urbanistyczny to prawdziwa perła renesansu - od 1992 roku na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Podziwiać można tu zespół ponad 200 renesansowych zabytków z centrum wokół Wielkiego Rynku, imponującym ratuszem i zespołem kamienic z barwnymi fasadami, bogactwem fryzów, płaskorzeźb, ornamentów i ponad 80 unikatowymi portalami.
Roztocze
Część województwa lubelskiego położona jest na Roztoczu. Fakt lokalizacji na terenie tej wyjątkowej, sięgającej aż po Lwów krainy (Transgraniczny Rezerwat Biosfery Roztocze znajduje się na Liście Sieci Rezerwatów Biosfery UNESCO) to kolejny argument za wyprawą w te strony, zwłaszcza dla tych, którzy cenią aktywny wypoczynek i turystykę kulturową (pełno tu malowniczych cerkwi, synagog i kościołów).
Roztocze charakteryzują gęste lasy i rzadka zabudowa, a najcenniejsze obszary leśne objęto ochroną w ramach Roztoczańskiego Parku Narodowego - najbardziej zalesionego wśród parków w Polsce.
Przez Roztocze prowadzi ponad 100 oznakowanych szlaków pieszych i tras rowerowych - w tym Centralny Szlak Rowerowy Roztocza i przebiegająca tędy część Wschodniego Szlaku Rowerowego Green Velo. Większość tras doskonale nadaje się na wypady rodzinne, ale są też oferty dla “wyczynowców”, z przewyższeniami sięgającymi 100 m.
Jak mówi Tadeusz Grabowski - zastępca dyrektora Roztoczańskiego Parku Narodowego, centralny szlak to kręgosłup, a każda z odchodzących od niego tras bocznych jest inna i równie warta poznania. Główne bazy wypadowe dla osób, które chciałyby wypożyczyć rowery w jednym, a oddać w drugim miejscu to Susiec, Zwierzyniec i Józefów.
Zwierzyniec zresztą (ok. 100 km od Lublina) jest także dobrą bazą startową kajakarzy. Przez miasteczko przepływa popularna do spływania rzeka Wieprz. Jeśli zależy nam na osobistym kontakcie z naturą, zwłaszcza w wakacyjne weekendy warto spróbować spływu Wieprzem w innym miejscu, np. z Kijan do Zawieprzyc. Kolejna rzeka Roztocza, polecana dla doświadczonych wielbicieli wiosłowania, to Tanew.
Okolice Szczebrzeszyna są z kolei mekką paralotniarzy z uwagi na gwarantowane tu wiatry wzbijające.
Wracając do Zwierzyńca - w odległości niespełna 5,5 km spaceru, czy też przejażdżki rowerowej, w dawnym folwarku Florianka mieści się Hodowla Konika Polskiego. Jej celem jest zachowanie cech genetycznych tarpanów, od których pochodzą konik polskie. Zawsze można tu spotkać kilku sympatycznych przedstawicieli tego gatunku. W drodze do Florianki, na wysokości Stawów Echo, szczęściarze mają szansę zobaczyć tabun ponad 50 półdzikich koników, które żyją w ostoi, na 260-hektarowym, wyznaczonym dla nich terenie w obrębie Parku, a do stawów przychodzą ugasić pragnienie.
Co ciekawe - jeśli chcemy mieć gwarancję możliwie bezdeszczowych wakacji, także powinniśmy wybrać Roztocze, ponieważ jest to najbardziej nasłoneczniony region w naszym kraju.
W GODZINĘ W LUBLINIE
Linie lotnicze LOT oferują sezonowe połączenie na trasie Gdańsk - Lublin. Lot trwa ok. 1 h. Lotnisko Lublin mieści się w Świdniku, skąd transfer do Lublina autobusem bądź pociągiem (zlokalizowane bezpośrednio przy terminalu), trwa ok. 15 -20 minut.
Za bilet w dwie strony zapłacić trzeba między 400 a 600 zł.
Na trasie GDN – LUZ PLL LOT lata dwa razy w tygodniu, we wtorki i soboty korzystając z Bombardierów DH4 (78 miejsc). Jest to połączenie sezonowe realizowane do 11 września 2021r.
PRZYDATNE STRONY INTERNETOWE
Strony Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej