Zmarznięci Trzej Królowie i ich gdański orszak [wideo]

Frekwencja była dużo mniejsza niż rok temu. Wszystko przez tęgi mróz. Poprzednio w Orszaku Trzech Króli w Gdańsku uczestniczyło blisko 15 tys. osób. W środę, 6 stycznia 2016 r. - było kilka tysięcy.
06.01.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Adam Hlebowicz, współorganizator Orszaku mówi, że i tak przyszły tłumy.

- Żeby spędzić bite dwie godziny na 14-stopniowym mrozie, to naprawdę trzeba być twardym - mówi Hlebowicz. - Dlatego uważam, że przyszło naprawdę dużo osób. Ale może nie należy się dziwić, bo gdańszczanie już nie raz pokazywali, że są twardzi.

Bez grubego, najlepiej wielowarstwowego ubrania trudno było wytrzymać. Uczestnicy zaczęli zbierać się pod Bazyliką Mariacką już o godz. 11.30. Setkami rozdawano papierowe korony, które wszyscy zakładali na głowy. Pochód ruszył ul. Piwną do Wielkiej Zbrojowni, następnie - po spotkaniu z Herodem - skręcił w stronę ul. Długiej. Na Długim Targu była walka dobra ze złem (anioł kontra diabeł), na koniec można było oddać pokłon Maryi i Dzieciątku Jezus, którego rolę powierzono prawdziwemu niemowlęciu.

Jako Królowie wystąpili aktor Michał Juszczakiewicz, dyrektor oliwskiego ZOO Michał Targowski i Larry Ugwu, szef Nadbałtyckiego Centrum Kultury w Gdańsku. Cała trójka przejechała przez starówkę konno.

Uczestnicy Orszaku przekonywali reporterkę portalu gdansk.pl, że mróz nie zepsuł im satysfakcji z udziału w widowisku.

- Rozdawaliśmy gorącą herbatę, na pewno niektórym to pomogło - mówi Hlebowicz. - Mróz jednak zrobił swoje. Rok temu ustawił się tłum przed stajenką, żeby oddać pokłon. Teraz wszyscy szybko się uciekli do domów i kawiarń, żeby jak najszybciej się ogrzać.

TV

Warzywa od rolników przy pętli Łostowice - Świętokrzyska