Wrzucił butelkę do kosza na śmieci i... wygrał rower

Warto brać udział w Sylwestrowym Konkursie Butelkowym, który od dziewięciu lat organizuje gdański samorząd. Wystarczy - po udanej zabawie na Targu Węglowym bądź Górze Gradowej - wrzucić pustą butelkę po alkoholu do pojemnika na śmieci. Potem jest już tylko czekanie na wynik losowania.
14.01.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Karol Czarnecki odbiera główną nagrodę w Sylwestrowym Konkursie Butelkowym - rower trekingowy.

W środę, 13 stycznia, w siedzibie Rady Miasta Gdańska ogłoszono zwycięzców tej proekologicznej zabawy i wręczono im nagrody. Skąd samorządowcy wiedzieli, komu należą się prezenty? Zasada jak co roku była prosta - do butelki, przed jej wyrzuceniem do kosza. należało włożyć karteczkę z imieniem, nazwiskiem i numerem telefonu. Resztę załatwiło losowanie.

W tym roku grono zwycięzców składa się z 11 osób. Tę główną nagrodę, czyli rower trekingowy, zdobył Karol Czarnecki, mieszkaniec… Malborka.

Wśród nagród ufundowanych przez miasto był również odtwarzacz dvd, który trafił do Krzysztofa Chmielewskiego. Hanna Kowalska i Stanisław Tumiński otrzymali elektroniczne mini-wieże, a Marian Saja i Krzysztof Kowalczyk - odtwarzacze blu-ray. Z kolei upominki od Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku trafiły do: Ireny Zawadzkiej, Niny Habdank-Karuzo, Małgorzaty Ławnickiej, Karoliny Gągały i Pawła Atkielskiego.  

Nagrodzeni nie kryli radości z wygranej. 25-letni Karol Czarnecki już po raz trzeci uczestniczył w tym konkursie. Jak przyznał, w poprzednich edycjach też miał szczęście, bo udawało mu się wygrać małe upominki, ale po raz pierwszy zdobył główną nagrodę. Roweru nikomu nie podaruje - sam zamierza na nim jeździć.

- Butelkę wrzuciłem do pojemnika na Targu Węglowym. Spędzałem tam sylwestra ze znajomymi. Teraz będę miał dodatkowe miłe wspomnienie - mówi Czarnecki.  

Zaskoczenia nagrodą nie kryła pani Hanna Kowalska z Oruni, która po raz drugi uczestniczyła w gdańskiej zabawie.

- Mini wieża na pewno się przyda - śmieje się pani Hanna. - Mam 17-letniego wnuka, więc podejrzewam, że będzie chciał ją przejąć, zwłaszcza, że w domu mam już podobny sprzęt.

Gdańszczanka przyznaje, że o mały włos przegapiłaby konkurs - butelki wrzuciła do pojemników dopiero 3 stycznia, więc tym bardziej cieszy ją wygrana.

- Córka przyjechała z zięciem z Londynu, więc bawiliśmy się wspólnie na tzw. domówce. Po zabawie zabrałam butelki i przyjechałam z nimi na Targ Węglowy – przyznaje pani Kowalska.

Prawdziwym szczęściarzem okazał się Krzysztof Chmielewski z Gdyni. Wśród jego krewnych bądź znajomych w ostatnich latach już czterokrotnie odnotowano wygraną w Konkursie Butelkowym.

- W Sylwestra zawsze bawimy się w Gdańsku i zawsze staramy się utylizować swoje butelki. Wydaje mi się, że największym wygranym w tej zabawie jest miasto, które z roku na rok jest coraz czystsze. Myślę, że do pełnego zwycięstwa jeszcze trochę brakuje, a więc do chwili, kiedy 4 -5 stycznia będzie można bosą stopą bezpiecznie przejść przez centrum Gdańska - stwierdził pan Krzysztof.

Założeniem konkursu jest przede wszystkim promowanie bezpiecznej zabawy sylwestrowej "pod chmurką", a także promocja postaw ekologicznych. W pierwszych dniach stycznia przedstawiciele Rady Miasta losują laureatów. O tym, w jaki sposób się to odbywa, można przeczytać TUTAJ

Tegoroczny konkurs butelkowy miał też wymiar charytatywny. Zakład Utylizacyjny zapowiedział, że przekaże na rzecz gdańskiego hospicjum 2016 groszy za każde 5 kilogramów zebranych butelek.   Po zważeniu szkła okazało się, że ZUT wpłaci na ten cel 2,6 tys. złotych. Symboliczny czek przekazano w środę na ręce Jolanty Leśniewskiej, dyrektor Fundacji Hospicyjnej.

- Gdańskie hospicjum opiekuje się każdego roku tysiącem osób. Potrzeby są ogromne, a dzięki takim inicjatywom mamy siłę im sprostać - dziękowała dyrektor Leśniewska.

TV

Kaszubi – tożsamość obroniona. Rozmowa z prof. Cezarym Obrachtem-Prondzyńskim