Mural jest prosty: białe tło, na nim namalowane czarną farbą oko z zieloną tęczówką i sercem umieszczonym w centralnym punkcie źrenicy. I napisy - dwa słowa „otwórz oczy”, w sześciu językach: polskim, angielskim, ukraińskim, hiszpańskim, arabskim i hebrajskim. Żadnych zdrożnych treści, jasny przekaz, dobre intencje.
A jednak - komuś się nie spodobał. Zdobiące filar pod wiaduktem przy ulicy Okopowej malowidło, prawdopodobnie w ubiegłym tygodniu (choć szkody dostrzeżono dopiero wczoraj), zniszczono, zamazując napisy i próbując zachlapać oko z sercem białą farbą.
- Nie można takiego malowidła zniszczyć nieświadomie i niecelowo. Tym bardziej, że zaraz po tym, jak powstało, na Facebooku i różnych forach pojawiły się głosy, że długo nie przetrwa, kibice już szykują farbę i nie będzie żadnych napisów po arabsku w Gdańsku - komentuje Aleksandra Kozłowska, pomysłodawczyni muralu, który stworzyła wspólnie z Aleksandrą Widuto w czerwcu ubiegłego roku. Odsłonięcie pracy odbyło się 29 czerwca, czyli dokładnie w wigilię rocznicy uchwalenia Gdańskiego Modelu Integracji Imigrantów.
Tego aktu wandalizmu nie można tłumaczyć niczym innym niż tym, że pomimo czytelnego, oczywistego wręcz przesłania, zachęcającego do tolerancji i otwarcia się na innych, zwłaszcza w dobie panujących podziałów i polityki strachu, najwyraźniej są i tacy, którzy go nie zrozumieli.
- Spotkałam się z komentarzami, że mural „Otwórz oczy” to promocja islamizmu i terroryzmu. Kompletne bzdury. Z takimi bredniami nawet nie chce się dyskutować - mówi Kozłowska. - Od początku tłumaczyłyśmy przekaz, choć jest on dla nas tak czytelny, że nie trzeba go tłumaczyć. Przekaz jest pozytywny, jednoznacznie odwołuje się do dobra w ludziach - jeśli ktoś ma serce w źrenicy oka, to chce jak najlepiej dla innych. Szkoda, że to jest cały czas źle odbierane, nierozumiane.
Wandal, bądź wandale (na ten temat chwilowo nie mamy więcej informacji, wątek sprawdza Komenda Miejska Policji w Gdańsku), musiał się niemało natrudzić, żeby na muralu, przypominającym o wartościach, takich jak otwartość, przyjaźń i ciekawość świata, nawołującym do miłowania się wzajemnie, dokonać, o ironio, aktu nienawiści. Filar, na którym znajduje się mural, otoczony jest z jednej strony jezdnią, z drugiej torami tramwajowymi - jest to strefa niedostępna dla pieszych. M.in. dlatego zniszczenia dostrzeżono dopiero w środę, 24 stycznia, 2018 r., choć, jak donoszą internauci, prawdopodobnie powstały kilka dni wcześniej.
Gdy tylko informacja o wandalizmie dotarła do Urzędu Miejskiego w Gdańsku, podjęto działania - mural już został wyczyszczony przez pracowników Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni.
„Szybka akcja w śródmieściu. Wczoraj wandale zniszczyli mural >>Otwórz oczy<<, promujący otwartość naszego miasta. Mural jest już wyczyszczony, bo nie ma w Gdańsku zgody na chuligaństwo!” - skomentował na swoim Facebooku prezydent Gdańska Paweł Adamowicz we wpisie z czwartku, 25 stycznia, 2018 r. „Dziś jeszcze bardziej niż wcześniej musimy pamiętać i przypominać dokąd prowadzi niechęć i nienawiść wobec Innego. Dlatego w piątek (przyp. red. 26 stycznia 2018 r.) o godzinie 12 zapraszam pod pomnik Kindertransportów koło dworca PKP. Po raz pierwszy w Gdańsku uczcimy Dzień Pamięci Ofiar Holokaustu” - dodał Adamowicz.
Mural wyczyszczony, ale niesmak pozostaje. - Szkoda, że mural z hasłem „otwórz oczy” kogoś tak kłuł w oczy, że musiał zachować się w gówniarski sposób i go zniszczyć. Takimi działaniami, jak ten akt wandalizmu, szczerze mówiąc, mało się przejmuję, nie czuję się tym dotknięta. Uważam to za straszną dziecinadę. Tych, którzy to zrobili, nie stać ich na własną twórczość albo dyskusję, czy nawet kłótnię. Szkoda mi ich. Pozostaje tylko wzruszyć ramionami - mówi Kozłowska. - Nie zmienia to naszej otwartości na imigrantów i poglądu, że integracja jest niezbędna, nie tylko w Gdańsku, ale wszędzie.
CZYTAJ TEŻ: Otwórz oczy na ludzi wokół - mural w rocznicę wprowadzenia Modelu Integracji Imigrantów