• Start
  • Wiadomości
  • W Gdańsku zobaczysz najlepsze filmy dokumentalne. DocFilm Festival 2018. ROZMOWA i PROGRAM

W Gdańsku zobaczysz najlepsze filmy dokumentalne. DocFilm Festival 2018. ROZMOWA i PROGRAM

Filmy dokumentujące wydarzenia, którymi żył świat, ale i o których zapomniał, filmy prawdziwe i dające do myślenia, a często dodające wiele otuchy, filmy otwierające oczy - to właśnie zobaczymy podczas „Gdańsk DocFilm Festival. Godność i praca”. 16. edycja wydarzenia odbędzie się w dniach 6-10 czerwca w Europejskim Centrum Solidarności. O idei wydarzenia i tytułach, które trafiły do tegorocznego programu opowiada nam dyrektor artystyczny festiwalu Tomasz Żółtowski.
04.06.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Pierwszym filmem, który zobaczymy podczas festiwalu, będzie Pavlensky. Życie obnażone  - łotewsko-rosyjski dokument o najbardziej radykalnym artyście w Rosji
Pierwszym filmem, który zobaczymy podczas festiwalu, będzie "Pavlensky. Życie obnażone" - łotewsko-rosyjski dokument o najbardziej radykalnym artyście w Rosji
mat. prasowe

Agata Olszewska: To już 16. edycja Gdańsk DocFilm Festival, prezentującego filmy dokumentalne z Polski i ze świata. Jego idea pozostaje niezmienna?

Tomasz Żółtowski, dyrektor artystyczny Gdańsk DocFilm Festival: - Tak. „Godność i praca” to idea, która przyświeca festiwalowi od pierwszej edycji. Pomysł był taki, aby nawiązywać do korzeni solidarnościowych. Takiego festiwalu nie ma na świecie. Nie rezygnujemy z tego, choć muszę przyznać, że w ostatnich latach mamy trochę inne spojrzenie. Nie dyskwalifikujemy filmów, które nie do końca wpisują się w tę ideę - ona jest zresztą bardzo pojemna.

Wybrane do przeglądu filmy jak co roku powalczą w Konkursie Głównym o statuetkę Bramy Wolności oraz nagrodę pieniężną w wysokości 20 000 zł. Tegoroczna edycja imprezy jest jednak wyjątkowa, ponieważ po raz pierwszy filmy walczyć będą o nagrody nie w jednym, a w dwóch konkursach. Oprócz Konkursu Głównego odbędzie się Konkurs polskich krótkometrażowych filmów, tzw. shortów, jednak nie dokumentalnych, a... fabularnych.

- Uspokajam, nadal nazywamy się Gdańsk DocFilm Festival. Nie chcieliśmy robić rewolucji, chociaż były pomysły, żeby nazwę festiwalu zmienić. Ograniczyliśmy się do zmiany logo, bo uważamy tegoroczną, 16. edycję za nowe otwarcie. Do włączenia do programu części fabularnej przygotowywaliśmy widzów już w ubiegłym roku - w ramach pokazów specjalnych zaprezentowaliśmy osiem krótkometrażowych filmów fabularnych, polskich i zagranicznych. Już wtedy zapowiadaliśmy, że w tym roku mamy zamiar stworzyć nowy, drugi konkurs.

Festiwalowi filmów dokumentalnych ten fabularny akcent jest potrzebny?

- To inicjatywa dyrektora festiwalu, Kazimierza Beera, który pomyślał, że - być może - stworzy się dzięki temu taki ferment w środowisku. Reżyserzy filmów dokumentalnych często nie są kojarzeni przez widzów - co najwyżej z nazwiska, ale już jak taki reżyser wygląda, nie mają bladego pojęcia. Fabuły rządzą się innymi prawami, grają tam znakomici aktorzy, często z górnej półki. Włączenie do programu tych filmów, których twórcami są m.in. studenci i absolwenci szkół filmowych z całej Polski, daje nam szansę pokazania gwiazd polskiego kina, a nawet zaproszenia ich na festiwal.

Prawdziwą perełką w programie będzie film Wyspa Słońca  znakomitego filmoznawcy, profesora Thomasa Elsaessera. Po pokazie odbędzie się spotkanie z twórcą
Prawdziwą perełką w programie będzie film "Wyspa Słońca" znakomitego filmoznawcy, profesora Thomasa Elsaessera. Po pokazie odbędzie się spotkanie z twórcą
mat. prasowe

Znani aktorzy i twórcy pojawią się nie tylko jako goście, ale także w jury obu konkursów.

- Tak - przewodniczącą jury konkursu głównego jest Kinga Dębska, która wyreżyserowała „Moje córki krowy”, a przewodniczącym jury konkursu polskich krótkometrażowych filmów fabularnych jest Ryszard Bugajski - twórca m.in. słynnego „Przesłuchania”. Ponadto w jury znalazła się m.in. Anna Próchniak, jedna z najbardziej utalentowanych aktorek młodego pokolenia. Myślę, że to sygnał, że za chwilę będą do nas przyjeżdżać znani polscy aktorzy, tak jak to ma miejsce podczas festiwalu w Gdyni. Dla widzów to dodatkowy argument, żeby się wybrać na nasz festiwal. Nadal jednak bardzo poważnie traktujemy konkurs międzynarodowy filmów dokumentalnych i tej formuły chcemy się trzymać przez najbliższe lata.

Podobnie jak w poprzednich latach, w ramach konkursu głównego w programie znalazły się filmy z całego świata. Jakie były kryteria wyboru?

- W tym roku mieliśmy prawie 300 zgłoszeń z całego świata, z około 50. krajów, z każdego kontynentu - nawet z Australii. Niestety, do konkursu mogliśmy zakwalifikować tylko 26 filmów, wśród nich jest 9 z Polski. Przede wszystkim te filmy muszą nas poruszać, muszą być ważne z jakiegoś powodu, istotna jest pewna wrażliwość społeczna. Przy czym może to przejawiać się w opowiadaniu o działalności rosyjskiego performera, który buntuje się przeciwko władzy, ale i poprzez historię o małej dziewczynce, która jest jednym z uchodźców i jedzie do Skandynawii do swojego dziadka. Dlatego też spektrum tematyczne tytułów prezentowanych w programie festiwalu jest ogromne.

Jakie tematy na przykład poruszają twórcy?

- Pojawia się coraz więcej filmów o uchodźcach - one były wcześniej, ale moim zdaniem były nie najwyższych lotów. W tym roku natomiast są to naprawdę interesujące obrazy, jak norweski film „69 minut z 86. dni”, w którym patrzymy na uchodźców poprzez pryzmat podróży głównej bohaterki, trzyletniej Lean. W wielu filmach wybranych przez nas w tym roku pojawiają się dzieci i młodzież, tak się złożyło. Zobaczymy także typowy found footage - filmowy esej „Wyspa Słońca”, który zrealizował jeden z najwybitniejszych filmoznawców europejskich, profesor Thomas Elsaesser. Bazował na taśmach archiwalnych, punktem wyjścia był dla niego odnaleziony stary film rodzinny. To nie tylko historia jego rodziny, ale także historia Niemiec od czasów przedwojennych.

Austriacki film Gwendolyn  zobaczymy drugiego dnia festiwalu. Po pokazie odbędzie się telekonferencja z reżyserką, Ruth Kaaserer
Austriacki film "Gwendolyn" zobaczymy drugiego dnia festiwalu. Po pokazie odbędzie się telekonferencja z reżyserką, Ruth Kaaserer
mat. prasowe

Kiedy myślę o filmach dokumentalnych prezentowanych na festiwalach w Polsce, mam poczucie, że przeważają trudne tematy, niezwykle bolesne doświadczenia i różnego rodzaju ludzkie tragedie. Gdańsk DocFilm Festival to myślenie o dokumencie przełamuje?

- Rzeczywiście, gdybyśmy przeanalizowali nagradzane filmy z różnych festiwali, często są one trudne, wręcz traumatyczne... Takie filmy powstają. One dotyczą spraw współczesnych. Ale ja bym nie generalizował. W tym roku w konkursie mamy filmy, które dają oddech i wcale nie są takie depresyjne. Na przykład „Wiosna Smoków” - film o najgorszej drużynie piłkarskiej w Polsce i trenerze, który ma olbrzymie ambicje. Momentami jest to komediodramat. Są też filmy, które dają nadzieję, pokazują hart ducha bohaterów, a przez to są bardzo pozytywne i budujące. Jak austriacki „Gwendolyn”, w reżyserii Ruth Kaaserer - opowiada o starszej kobiecie, z wykształcenia antropolog, która wyczynowo dźwiga ciężary, w kategorii „seniorek” jest mistrzynią świata. Jednocześnie pojawia się u niej choroba nowotworowa, ale nie ma tu roztkliwiania się nad bohaterem. Po wyjściu z tego filmu nikt nie będzie miał traumy. Inna produkcja, czeska - „Normalny autystyczny film” brzmi groźnie, ale to film o młodych ludziach, którzy mają swój świat. Momentami jest zabawny, jest w nim dużo humoru. Podobnie jak w polskim „Amerykańskim śnie”, który traktuje o chłopaku z niedużego miasteczka na Dolnym Śląsku, który postanawia zostać mistrzem sztuk walki MMA.

Co jeszcze widzowie znajdą w programie, oprócz pokazów konkursowych?

- Na otwarcie festiwalu mamy dwa filmy. Pierwszy to brytyjska krótkometrażowa produkcja fabularna „The Silent Child” - jest to z naszej strony ukłon w stronę nowego, tegorocznego konkursu Gdańsk DocFilm Festival - która w tym roku dostała Oscara, jako najlepszy film krótkometrażowy aktorski. Drugi to francusko-włoski film nowelowy „Trzy kroki w szaleństwo”. Został zrealizowany dokładnie 50 lat temu. Powstał na podstawie opowiadań Edgara Alana Poe. Mówi się, że jest to jeden z najlepszych filmów ocierających się o gatunek horroru. Zrealizowali go tacy twórcy, jak Federico Fellini, Roger Vadim i Louis Malle. Zagrały w nim gwiazdy końca lat 60., Brigitte Bardot, Jane Fonda, Alain Delon czy Terence Stamp. Poza tym w programie m.in. retrospektywy filmów dokumentalnych i fabularnych przewodniczących jury obu konkursów: Kingi Dębskiej i Ryszarda Bugajskiego. Zapraszamy także na spotkania z twórcami.

16. Gdańsk DocFilm Festival odbędzie się w dniach 6-10 czerwca 2018 r., w Europejskim Centrum Solidarności (Gdańsk, Plac Solidarności 1).

Bilety jednodniowe: normalny 15 zł, ulgowy 10 zł. Karnet na cały festiwal: 60 zł.

Wstęp na otwarcie festiwalu (6 czerwca) oraz na galę rozdania nagród (10 czerwca) i powiązane z nimi projekcje jest bezpłatny.

PROGRAM FESTIWALU

TV

Bajpas kartuski działa