• Start
  • Wiadomości
  • Sebastian Mila z szacunkiem o Arce: - Nie jesteśmy aroganccy, nie dodajemy sobie punktów przed meczem

Sebastian Mila z szacunkiem o Arce: - Nie jesteśmy aroganccy, nie dodajemy sobie punktów przed meczem

Sebastian Mila marzy o grze w niedzielnych derbach Trójmiasta przeciwko Arce Gdynia. Nie wiadomo, czy będzie miał taką możliwość - dopiero wraca na murawę po kontuzji, a w Gdyni zapowiada się bardzo ciężki pojedynek. - Darzymy każdego przeciwnika szacunkiem. Wiemy, że oni też ciężko pracują na treningach - mówi Mila o zawodnikach Arki.
29.10.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Sebek Mila marzy o grze w derbach. Tu w otoczeniu najmłodszych kibiców Lechii

Kapitan Lechii Gdańsk, Sebastian Mila, deklarował ostatnio, że kocha Gdańsk i kocha Lechię, mimo, że pochodzi z Koszalina. Jego marzeniem byłoby więc zagrać w derbach przeciwko Arce Gdynia. Grał tylko jako junior. Czy zagra jako senior? On sam w piątek jeszcze tego nie wiedział: - To trener zdecyduje. Najważniejsze jest dobro drużyny. Mam nadzieję, że jako kolektyw pokażemy się z najlepszej strony.  Jest w Lechii 22 zawodników, którzy oddaliby wszystko, żeby w tym meczu wystąpić. Mam nadzieję, że kibice zobaczą najbardziej gorące derby, jakie tylko mogą być.

Mila, z powodu kontuzji, zagrał w tym sezonie zaledwie kwadrans, w ostatnim meczu z Piastem Gliwice (3:2). Chciałby bardzo dostać kolejną szansę w niedzielę, przeciwko Arce. Jeśli w tym meczy zagra, to czy nie boi się, że od pierwszego gwizdka Arka rzuci się na Lechię, będzie starała się ją prowokować, a kibice w Gdyni tylko podgrzeją atmosferę ostrej boiskowej konfrontacji?

Mila: - Drużyna jest świadoma tego, jaki przebieg może mieć to spotkanie i jest gotowa na każdą ewentualność. Tylko spokój! Spokojne ruchy dodają nam pewności siebie. Nie zamierzamy robić żadnych nerwowych ruchów na boisku. Absolutna koncentracja. Nasza pewność siebie jest niezachwiana. Mamy drużynę, która może na siebie liczyć. Każdy na każdego. Na boisku i poza nim. Ta atmosfera wspólnoty, zespołowości, musi więc być widoczna na boisku i będzie. 

Mila na pewno nie lekceważy przeciwnika. - Darzymy Arkę Gdynia szacunkiem, bo darzymy każdego przeciwnika szacunkiem. Wiemy, że oni też ciężko pracują na treningach. Będzie to trudne spotkanie. Jedziemy do rywala, którego kibice nie przepadają za nami. Ale my koncentrujemy się na sobie i na naszej grze. Nic innego nas nie obchodzi. To bezcenne uczucie, wiedzieć, że zbliżają się derby. Nie chcemy jednak pompować balonika. Musimy po prostu zrobić naszą robotę. 

Czy Mila sądzi, że Lechia, jako lider Ekstraklasy, ma przewagę psychologiczną nad Arką, która ostatnio więcej przegrywa niż wygrywa i jest w lidze szósta? - To, że jesteśmy aktualnie liderem to dodatkowy czynnik mobilizujący. Ale nie dodajemy sobie punktów przed meczem, bo nie jesteśmy aż tak aroganccy. 

Mila powiedział na koniec, że Lechia nie zaplanowała specjalnego świętowania, jeśli te derby wygra: - Musimy się przygotować do kolejnego spotkania. Nie chcemy zachwiać tych przygotowań. Profesjonalizm w stu procentach! Zresztą to byłoby nie fair wobec przeciwnika, żeby przed meczem mówić o zwycięstwie, którego jeszcze nie ma. 

Relacja pisana minuta po minucie na stronie gdansk.pl w niedzielę od godz. 18. 

Czytaj także: Przed derbami: Arka na wesoło, Lechia z chłodną głową 

TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór