• Start
  • Wiadomości
  • Protest kierowców i motorniczych ZKM - od poniedziałku może być kłopot z kupnem biletów w pojazdach

Protest kierowców i motorniczych ZKM - od poniedziałku może być kłopot z kupnem biletów w pojazdach

Pasażerowie gdańskich autobusów i tramwajów mogą od poniedziałku spotkać się z utrudnieniami - nie dostaną reszty przy kupowaniu biletu lub samego biletu, jeśli nie będą mieli odliczonej kwoty. Konieczność sprzedawania biletów w miejskiej komunikacji to jeden z powodów protestu związkowców z Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku.
18.12.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Od 19 grudnia 2016 roku kierowcy mogą nam nie wydać reszty w tramwajach i autobusach

- Nasz obowiązek jako kierowców i motorniczych to bezpieczne i punktualne dowiezienie pasażerów w określone miejsce - mówi Stanisław Stencel, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Zakładzie Komunikacji Miejskiej w Gdańsku. - To jest nasze podstawowe zadanie. Niestety narzuca nam się obowiązki, które naszą pracę czynią niebezpieczną dla pasażerów. To obowiązek sprzedawania biletów podczas jazdy i co się z tym nieodłącznie wiąże, wydawanie reszty. To nam zabiera czas, dekoncentruje.
W ZKM pracuje 750 kierowców i motorniczych. Nie wiadomo ilu weźmie udział w proteście związkowców, ale jak mówi Stanisław Stencel niezadowolona z obecnej sytuacji jest większość. Wiadomo, że protest zacznie się w poniedziałek, 19 grudnia i ma trwać do momentu, kiedy związkowców na rozmowy zaproszą władze ZKM i przedstawiciele ZTM.

Chodzi też o inne sprawy   
Sprzedaż biletów to główny, ale nie jedyny powód protestu. Związkowcom z ZKM zależy na zmianie przepisów czy zasad, które są - ich zdaniem - niemożliwe do zrealizowania w codziennej pracy. Tak jest np. z obowiązkiem zachowania odległości między pojazdami: 150 w normalnym ruchu i 300 metrów na wzniesieniu, a także z planowanym ujednoliceniem strojów kierowców. Chcą wspólnie z władzami ZKM i przedstawicielami miasta czyli Zakładem Transportu Miejskiego ustalić, co można zmienić w obowiązujących przepisach.
- Nie dotarły do nas żadne oficjalne informacje o planowanym proteście ani o jego powodach - mówi Sebastian Zomkowski, zastępca dyrektora ds. Przewozów w Zarządzie Transportu Miejskiego w Gdańsku. - Także o tym na czym ten protest ma polegać i czy utrudni życie pasażerom. Obecnie trwają rozmowy ZTM na temat trakcji autobusowej. Chcemy ujednolicić zasady panujące w metropolii, np. umowa przewozowa w Gdyni zobowiązuje kierowcę rozpoczynającego kurs do posiadania rozmienionych 20 zł. Nikt nie chce, aby motorniczy wydawał resztę ze 100 zł, chodzi o takie kwoty jak 4-5-10 zł. Myślimy też o ujednoliceniu stroju kierowców: krawat, ciemne spodnie marynarka lub sweter. Ale to dotyczy autobusów, w tramwajach nie planujemy zmian, "umowa tramwajowa" obowiązuje do 2030 roku. 

Miasto otwarte na rozmowy 
Jak mówi Piotr Grzelak wiceprezydent Gdańska ds. komunalnych miasto jest gotowe do dyskusji ze związkowcami. Podkreśla też, że oprócz zapisów dotyczących ubioru kierowców miastu rzeczywiście zależy, aby wprowadzić unormowania pozwalające pasażerowi kupić bilet w określonej sytuacji.
- Chcemy usankcjonować coś, co w komunikacji miejskiej i tak się dzieje, a co przecież nie jest zgodne z obowiązującymi obecnie przepisami - mówi prezydent Grzelak. - Dlatego chcielibyśmy, aby kierowca mógł wydawać resztę z kwoty nie większej niż 10 zł.
Prezydent Grzelak dodaje, że to rozwiązanie tymczasowe, bo miasto pracuje nad wprowadzeniem od 2019 roku nowego systemu biletowego, dzięki któremu będzie można płacić w tych pojazdach kartą. I wtedy nie byłoby już możliwości zakupu biletu u kierujących pojazdem. 
Związkowcom z ZKM w ogóle nie podoba się konieczność sprzedawania biletów podczas jazdy tramwajem czy autobusem.
- Żyjemy w XXI wieku, jest tyle innych możliwości rozwiązania tej kwestii, a nie obciążania kierowców dodatkową czynnością. Chcemy to wreszcie zmienić - tłumaczy Stanisław Stencel. 

TV

Pracownicy magistratu oddali krew