"Według Glińskiego straty, jakie miał ponieść przez nich skarb państwa, sięgnęły 90 mln zł. Taką kwotę wyliczyli eksperci Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, których Gliński w lipcu 2016 r. wysłał do Gdańska, by prześwietlili instytucję. Poprzednia kontrola NIK w muzeum nie wykazała jednak żadnych nieprawidłowości. Wysłannicy resortu rzekomym uchybieniom poświęcili 46-stronicowy raport, a o naruszeniu prawa zawiadomili rzecznika dyscypliny finansów publicznych." - przypomina Estera Flieger na łamach "Gazety Wyborczej".
Sprawę badała specjalna komisja działająca przy Ministerstwie Finansów. Prof. Paweł Machcewicz i dr. Janusz Marszalec zostali uniewinnieni.
W uzasadnieniach przesłanych obu historykom można przeczytać:
„Postanawia się uniewinnić pana od zarzutu naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Obwiniony nie popełnił zarzucanego mu czynu”.
Decyzja komisji właśnie się uprawomocniła. Nikt nie zgłaszał wobec niej zastrzeżeń.