Nowy urbanistyczny „salon” Gdańska powstanie w Oliwie?

Jest na to duża szansa. I w zasadzie tylko jeden warunek. By odciążyć tzw. starą Oliwę z ruchu drogowego i tchnąć tu nowe życie, trzeba zbudować tunel pod Pachołkiem. Dzięki temu będzie też można poprowadzić nowy odcinek linii tramwajowej, wprost do zoo.
23.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

O przyszłości Oliwy dyskutowano w Domu Zarazy.

 

O tym, jak może zmienić się ta dzielnica w najbliższych latach, dowiedzieli się 23 listopada 2015 r. radni Oliwy i Osowej, a także zaproszeni na spotkanie miłośnicy starej pocysterskiej dzielnicy. Zorganizowano je w Domu Zarazy.

 

Zoo chce mieć więcej gości

Pomysł na zbudowanie nowej nitki tramwajowej narodził się przez... ambicje ogrodu zoologicznego. Obecnie w ciągu roku zoo odwiedza ponad 400 tysięcy osób. A ma ich być, zgodnie z planami, nawet milion rocznie. To spowoduje zwiększenie liczby samochodów w tej okolicy i potrzebnych dla nich miejsc parkingowych. Przy obecnym układzie drogowym oznacza to  jeszcze większe zakorkowanie tej części miasta. Dlatego już 1,5 roku temu urbaniści zajęli się opracowaniem rozwiązań komunikacyjnych, które udrożnią ruch w tym miejscu.

Jednym z pomysłów jest wybudowanie linii tramwajowej, dzięki której można by podjeżdżać niemal pod bramy zoo. Nowa linia zostałaby wybudowana wzdłuż ul. Opata Rybińskiego i Stary Rynek Oliwski.

Jest też sposób na udrożnienie ul. Spacerowej. Urbaniści proponują przebudować węzeł Osowa przy obwodowej i pozostawić jedną jezdnię ul. Spacerowej, tak jak jest to obecnie. Ale do tej jezdni chcą dodać buspasy – dla tzw. szybkich autobusów, na odcinku od Osowej do planowanego węzła integracyjnego komunikacji publicznej przy stacji kolejowej w Oliwie.

Ruch tranzytowy z ul. Spacerowej zostałby z kolei przesunięty do tunelu pod wzgórzem Pachołek. Wyprowadzenie z Oliwy ruchu tranzytowego ułatwiłoby utworzenie ze starej Oliwy drugiego, po ul. Długiej i Długim Targu, urbanistycznego „salonu” Gdańska. Poza tym zaproponowano utworzenie, na wzór tego na Pieckach-Migowie, pasa autobusowo-tramwajowego: od ul. Opackiej do dworca kolejowego w Oliwie.

Ewentualny nowy węzeł integracyjny oznaczałby reorganizację istniejących linii tramwajowych i, niewykluczone, budowę nowych tras tramwajowych na Przymorzu. Tutaj  na razie żadnych konkretnych propozycji nie ma..

Jest też pomysł, by przesunąć o blisko kilometr główne wejście do zoo, mniej więcej na wysokości dzisiejszego boiska.

W sierpniu 2015 roku władze Gdańska przedstawiły projekt tzw. Nowej Spacerowej z tunelem przebiegającym pod wzgórzem Pachołek. Pomysł ma tyluż zwolenników, co przeciwników.


Obawy mieszkańców

Obecny na spotkaniu w Domu Zarazy wiceprezydent Gdańska Andrzej Bojanowski podkreślał, że tak diametralna zmiana tzw. starej Oliwy będzie możliwa tylko w przypadku budowy tunelu pod Pachołkiem. Priorytetem jest bowiem odciążenie wymienionych wyżej ulic. Decyzja środowiskowa dotycząca tunelu i budowy Drogi Zielonej powinna być gotowa w przyszłym roku.

Obecni na miejscu radni chwalili propozycje przedstawione przez urbanistę Marka Nakoniecznego. Jego pracownia przygotowywała wcześniej m.in. projekt budowy tzw. Nowej Politechnicznej.

Jeden z radnych Oliwy miał jednak zastrzeżenia co do planów przerzucenia części ruchu kołowego na ulicę Polanki i sąsiednie. Przyznał też, że mieszkańcy boją się planowej ul. Nowej Sudeckiej, prostopadłej do ul. Wita Stwosza. Nakonieczny uspokajał jednak, zapewniając, że skoro ruch tranzytowy w Oliwie zostanie przecięty, to i na sąsiednich uliczkach będzie mniejszy. Nowa ulica miałaby też odciążyć ul. Derdowskiego.

 

Gorąco o Parku Oliwskim

Przebudowa układu komunikacyjnego nie była jedynym tematem poniedziałkowego spotkania, mówiono też o proponowanej rewitalizacji Parku Oliwskiego. W ostatnich dniach w mediach gorąco dyskutowano o jego przyszłości, a zwłaszcza o Pałacu Opatów. Wiceprezydent Bojanowski powiedział w jednym z wywiadów, że mógłby tam funkcjonować hotel. Podczas spotkania w Domu Zarazy przypomniał jednak, że Pałac Opatów, w którym dziś działa jeden z oddziałów Muzeum Narodowego, nie jest własnością miasta. A pomysł na hotel jest, jak na razie, tylko pomysłem.

Planowana rewaloryzacja Parku Oliwskiego ma kosztować około 50 mln zł – i jest to koszt jedynie zieleni. Miasto nie ma obecnie takiej kwoty, dlatego szuka innych rozwiązań. Jednym z nich jest partnerstwo publiczno-prywatne. Wiceprezydent Bojanowski przyznał, że widział w Wiedniu dwa parki, w którym wykorzystano model ppp. Prywatne firmy florystyczne opiekują się danym zieleńcem, a w zamian mogą się promować na jego terenie. Podkreślał też, że nie ma mowy o zabudowie parku w Oliwie, jednak miasto chce, by był to teren jeszcze bardziej atrakcyjny niż teraz.

Dyskutowano też o budynku dawnej Wozowni, który wymaga rewaloryzacji. Urzędnicy szukają pomysłu na zagospodarowanie tego obiektu, m.in. po to, by mógł na siebie zarabiać. Jak podkreślali w poniedziałek, warto stworzyć dla niego model biznesowy.

W 2014 roku oddano we władanie spacerowiczów nową część Parku Oliwskiego między ul. Opacką a ogrodem botanicznym.

 

Palma dziedzictwem czy nie?

Radni i goście długo dyskutowali na temat blisko 200-letniej palmy rosnącej w oliwskiej palmiarni. Drzewo jest już tak wysokie, że wybija szklany dach. Wiceprezydent Bojanowski przyznał, że miastu niezbyt podoba się pomysł, by podnosić budynek dla jednego drzewa, bo to koszt nawet kilku milionów złotych.

– W Wiedniu nikt nie wpadł na to, by przebudowywać tamtejszą palmiarnię tylko dlatego, że drzewo rośnie. Każde, zresztą, w pewnym momencie kończy swój żywot – tłumaczył Bojanowski.

Na to jednak odezwał się Tomasz Strug, przewodniczący dzielnicy Oliwa, i zaproponował, by zmienić punkt widzenia. Wtórował mu jeden z przyrodników, twierdząc, że takie okazy to nasze dziedzictwo kulturowe. – Skoro pod Zgorzelcem rośnie tysiącletni cis, mamy dąb Bartek, to dlaczego w Gdańsku nie możemy się chwalić najstarszą w Polsce palmą? Myślę, że możemy z niej zrobić gdańską atrakcję – proponował przyrodnik.

Wiceprezydent Bojanowski podkreślał, że nie wiadomo, czy palma przetrwałaby ewentualną przebudowę palmiarni. – Ale nigdy nie powiedziałem, że zostanie ona ścięta – zaznaczył wiceprezydent, przypominając pomysł, by palmiarnię przenieść na teren zoo. Pod egzotycznymi drzewami mogłyby żyć np. motyle.

Bojanowski nie ukrywał też, że bierze pod uwagę pobieranie opłat za wejście do zrewaloryzowanego już Parku Oliwskiego, by mieć środki na jego późniejsze utrzymanie. Byliby z nich zwolnieni jedynie gdańszczanie. Pomysł spodobał się części radnych. Na koniec spotkania zgłosili oni chęć udziału w spotkaniach roboczych poświęconych zmianom komunikacyjnym i rewaloryzacyjnym planowanym w Oliwie.

TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej