Miasto chce likwidować? Fałszywy alarm w Nowym Porcie

Najpierw nerwowa reakcja mieszkańców - potem rozmowy z magistratem i pozytywne zaskoczenie. Nie trzeba nigdzie przenosić Domu Sąsiedzkiego “Port Sztuki”. W budynku jest dość miejsca, by funkcjonowała tam również nowa bursa dla młodzieży.
24.01.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Budynek przy Wyzwolenia, w którym funkcjonuje Dom Sąsiedzki w Nowym Porcie. Za rok będzie tam także bursa.

Jedna z siedzib Bursy Gdańskiej, przy ul. Lastadia 41 musi być przeniesiona do nowego obiektu. Gmach, w którym się znajduje, jest w kiepskim stanie technicznym, jako zabytek wymaga ogromnych nakładów inwestycyjnych i pochłania duże koszty użytkowania. Władze miasta proponują nowe miejsce w Nowym Porcie. W budynku, w którym od pięciu lat prężnie działa Dom Sąsiedzki.


Źle się stanie jeżeli...

Ta informacja błyskawicznie dotarła do lokalnych aktywistów oraz wolontariuszy działających na rzecz Domu Sąsiedzkiego "Port Sztuki", i zaczęła rodzić obawy.

- Słyszeliśmy, że miasto chce zająć cały budynek. Nie wiem, co się wtedy stanie z Domem Sąsiedzkim. Nowoporcianie lubią to miejsce. Tutaj naprawdę sporo się dzieje - tłumaczył dziennikarce gdansk.pl jeden z działaczy.

- Wspólnymi siłami udało się stworzyć fajne, przyjazne mieszkańcom miejsce. Przychodzą tu i seniorki, by poszydełkować, przychodzą dzieciaki na zajęcia plastyczne. Działają tu też harcerze i lokalni muzycy. Źle się stanie, jeśli miasto zabierze nam to miejsce - wtórował kolejny działacz.

Obawy i wątpliwości co do przyszłości tego obiektu zostały jednak szybko rozwiane. W piątkowe popołudnie, przy ul. Wyzwolenia 49, spotkali się bowiem urzędnicy i radni miejscy, był wiceprezydent Gdańska ds. Polityki Społecznej Piotr Kowalczuk, a także Marcin Bildziuk, prezes stowarzyszenia Nowy Port Sztuki zarządzającego Domem Sąsiedzkim, animatorzy zajęć w DS, a także przewodniczące dwóch ważnych społecznie Komisji Rady Miasta - Beata Dunajewska i Żaneta Geryk.  .

- Nikt nie chce stąd usuwać Domu Sąsiedzkiego, ani pracujących tu artystów - zaznaczył już na wstępie wiceprezydent Kowalczuk. - Chcemy współistnienia obu funkcji w tym wielkim budynku. 

Wystarczyło kilka minut wspólnej rozmowy, by wszyscy zrozumieli, że nie ma o co kruszyć kopii. Pod oknem, w białej koszuli - wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.


Problem, którego nie było

By móc utworzyć filię Bursy Gdańskiej, dany budynek musi spełniać wszystkie warunki obowiązującego rozporządzenia ministerialnego. Jednym z nich jest zapewnienie mieszkającej w bursie młodzieży całodziennego wyżywienia. Potrzebna jest więc kuchnia i stołówka. Idealne warunki do ich zorganizowania posiadają pomieszczenia zajmowane przez Dom Sąsiedzki, tym bardziej że podobną funkcję w przeszłości pełniły. Stąd narodziły się obawy.

Dom "Port Sztuki" zajmuje najniższy poziom w budynku. Kolejne trzy piętra od lat stoją puste, dlatego urzędnicy uznali, że można je zaadaptować na potrzeby Bursy. Podkreślano jednak, że w tym budynku nie musi działać profesjonalna kuchnia, a posiłki mogą być dowożone dla tutejszej młodzieży, na zasadzie cateringu. Przygotowywane byłyby w Bursie przy ul. Podwale Staromiejskie, gdzie funkcjonuje profesjonalna kuchnia.

Po kilkunastominutowej dyskusji, czy i jak można by to zrobić, jeden z uczestników spotkania zaproponował, by to na pierwszym piętrze przystosować kilka pomieszczeń na stołówkę i niewielką kuchnię. Szybko do wszystkich dotarło, że można prócz tego odtworzyć osobne wejście dla nowego sąsiada, które funkcjonowało wcześniej i teraz nie kolidowałoby z Domem Sąsiedzkim. Pomysł spodobał się uczestnikom spotkania.

Wnętrze Domu Sąsiedzkiego w Nowym Porcie. Miejsce, które zna i wysoko ceni wielu mieszkańców dzielnicy.


Potrzeba miejsc dla uczniów

Bursa przy ul. Lastadia ma obecnie około 120 młodych lokatorów. To przede wszystkim uczniowie Zespołu Szkół Morskich, Zespołu Szkół Energetycznych i IV LO. Pochodzą z różnych zakątków województwa pomorskiego. Wraz z końcem tego roku szkolnego będą musieli, bezpowrotnie, opuścić budynek. Wiadomo już, że prace adaptacyjne nowej bursy przy ul. Wyzwolenia, potrwają co najmniej do końca 2016 r. Dlatego większa część osób we wrześniu będzie przeniesiona do innych obiektów Bursy i internatów szkolnych. Miejsca w nich zwalniają uczniowie Zespołu Szkół Sportowych przy ul. Subisława, którzy przeniosą się do przygotowanego obiektu w swojej szkole. 

Budynek przy ul. Wyzwolenia 49 ma ponad dwa tys. metrów kw. powierzchni. Prace adaptacyjne mogą pochłonąć nawet 3 mln złotych. Wszystko będzie wiadomo po dokładanym projekcie i wyliczeniach.

- Teraz jest czas, by przedstawić wyniki konsultacji prezydentowi miasta i radnym, by uzyskać zielone światło i finansowanie dla tak ważnej inwestycji - podkreśla wiceprezydent Kowalczuk. - Inwestycja tym ważniejsza, ze Gdańsk potrzebuje uczniów w szkołach ponadgimnazjalnych. By ich zachęcić do przybywania do naszego miasta, trzeba zapewnić przystępne finansowo miejsca. Inaczej liczebnie i jakościowo stracą na tym wszystkie szkoły ponadgimnazjalne. Stolica metropolii musi być otwarta na tych, którzy chcą swój potencjał intelektualny do niej przenieść.

Dom Sąsiedzki w Nowym Porcie żyje przez cały tydzień. Poza zajęciami dla seniorów i dzieci, można tu skorzystać m.in. z bezpłatnych porad prawnych. Organizowane są tu również koncerty, wystawy, a także - jeśli jest taka potrzeba - konsultacje społeczne.

Dom Sąsiedzki i bursa będą mogły korzystać nie tylko z oddzielnych pięter, ale też z osobnych wejść.

TV

Seniorom - Wesołego Alleluja!