• Start
  • Wiadomości
  • Lechia wygrywa więcej niż jedną bramką! 3:0 z Górnikiem Łęczna! Najwyższe zwycięstwo w sezonie!

Lechia wygrywa więcej niż jedną bramką! 3:0 z Górnikiem Łęczna! Najwyższe zwycięstwo w sezonie!

Biało-zieloni znów są liderem Lotto Ekstraklasy po łatwym zwycięstwie nad ostatnią drużyną w tabeli. Lechia strzeliła trzy gole i nie straciła żadnego! Piotr Nowak: - Na takie zwycięstwo czekaliśmy kilka dobrych miesięcy.
28.11.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Grzegorz Kuświk miał kilka okazji do zdobycia gola. Musiał się zadowolić jedynie asystą przy strzale Marco Paixao

Marco Paixao zapuścił wąsa niewątpliwej urody. Można go było podziwiać na telebimach, po tym, jak zdobył gola po podaniu Grzegorza Kuświka w 25. minucie. Kuświk przepchnął się w polu karnym i wyłożył Portugalczykowi piłkę, którą ten musiał tylko wepchnąć do siatki. Formalność.

Serduszko ułożone z dłoni, spojrzenie w górę. Paixao potrzebował tej bramki, by uciszyć krytyków i uspokoić siebie, że wciąż potrafi zdobywać gole.

Lechia też tej bramki potrzebowała.

Nie był to jakiś wymagający przeciwnik. Zespół z Łęcznej gra tak, jak na 16 drużynę w tabeli przystało. Walczy o życie, żeby utrzymać się w Ekstraklasie, ale nie ma specjalnie przekonujących argumentów. W Gdańsku drużyna z Łęcznej nie miała żadnych argumentów! 

Jeżeli ktoś mógł Górnika uratować, to były piłkarz Lechii Piotr Grzelczak, który w 47. minucie miał sytuację sam na sam z bramkarzem Lechii, ale posłał piłkę - chyba w przedwczesnym mikołajkowym prezencie - dzieciom siedzącym w sektorze rodzinnym.

Lechia nie zachwycała, ale po serii zwycięstw jedną bramką (1:0, 2:1, 3:2) wreszcie wygrała większą różnicą goli. Zdobyła trzy. I nie straciła żadnego po raz pierwszy od ośmiu meczów! 

W pierwszej połowie biało-zieloni oddali raptem… dwa celne strzały na bramkę Górnika. Zresztą goście na bramkę Lechii też dwa. Podłym kłamstwem byłoby jednak stwierdzić, że nic nie różniło pierwszej i szesnastej drużyny z tabeli. Lechia była lepsza, ale raziła brakiem skuteczności.

Kuświk, Kuświk i Kuświk (ten sam piłkarz) miał kilka okazji, żeby podwyższyć wynik. Albo strzelał obok bramki w sytuacji sam na sam, albo nie był w stanie sięgnąć piłki.

W drugiej połowie od 60. minuty zaczęły się straty, niecelne podania, wybicia do nikogo, spowalnianie gry, podania w poprzek, zamiast do przodu, gubienie piłki. Mało porywający futbol.

Zziębnięci kibice zaczęli gwizdać. W końcu to był poniedziałkowy wieczór, było coraz zimniej, a Lechia nie potrafiła wyjść poza skromne 1:0.

W końcu, w 69. minucie, w swoim polu karnym poślizgnął się Jarecki z Górnika, podcza przepychanki z Paixao. Jarecki stracił piłkę, dostał ją Rafał Wolski i posłał płaskim strzałem po ziemi w róg bramki. 2:0.

Wolski zrobił to chwilę przed tym, jak został zmieniony na Lukasa Haraslina. A Słowak w 86 minucie, po zamieszaniu podbramkowym, strzelił na 3:0.

Tak więc w zimny poniedziałkowy wieczór Lechia obroniła pozycję lidera. Mecz w ziąbie i chłodzie, przy pustawym stadionie. Ale takie mecze też trzeba grać i trzeba wygrywać. Gratulacje! 

Trener Łęcznej, Andrzej Rybarski, powiedział po meczu: - Przegraliśmy z bardzo dobrą drużyną. Z drużyną, która może zdobyć mistrzostwo. Lechia na każdej pozycji ma bardzo dobrego zawodnika i oni wykorzystali swoje atuty. Lechia była lepsza i dlatego przegraliśmy.

Trener Lechii Piotr Nowak: - Słowa uznania dla Górnika, życie nam utrudnili. Na takie zwycięstwo czekaliśmy kilka dobrych miesięcy. Jedyna strata to kontuzja Malocy. Zobaczymy, co mu jest dokładnie. W przerwie zwracałem moim piłkarzom uwagę, żeby nie pchać się środkiem, żeby robić to od boku, skrzydłem. I to poskutkowało! 

Po 17. kolejkach gdańszczanie prowadzą (36 punktów) przed Jagiellonią Białystok (33), Bruk-Bet Termalica Nieciecza (30) oraz Legią Warszawa i Lechem Poznań (po 28). 

Lechia Gdańsk - Górnik Łęczna 3:0 (1:0)

Bramki: M. Paixao (25.), Wolski (69.), Haraslin (86.)

Żółte kartki: Jarecki, Gerson

Lechia: Milinković-Savić - Stolarski (58. Nunes), Janicki, Maloca (81. Vitoria), Wojtkowiak - Wolski (71. Haraslin), Chrapek, Krasić, Peszko - Kuświk, M. Paixao

Górnik: Małecki - Sasin, Komor, Szmatiuk, Jarecki - Bonin (80. Hernandez), Gerson, Tymiński (72. Dzalamidze), Drewniak, Grzelczak - Śpiączka (85. Ubiparip)



TV

Światowa stolica bursztynu