Lechia ma przed sobą dwa mecze w strefie spadkowej: z Pogonią Szczecin na wyjeździe w sobotę i z Sandecją Nowy Sącz u siebie w przyszłą sobotę, 19 maja, o godz. 18.
Szczęśliwy układ meczów pozostałych drużyn i różnice punktowe sprawiają, że Lechii do utrzymania w ekstraklasie wystarczy jeden punkt, czyli jeden remis w dwóch meczach. Nie wydaje się to zadaniem ponad siły piłkarzy z Gdańska.
Trener Stokowiec zapowiada, że utrzymanie uda się uzyskać już w meczu z Pogonią: - Każda godzina jest teraz ważna, trzeba się wyciszyć, a zawodnikom przyda się spokojna głowa. Scenariusze w Szczecinie mogą być różne, ale myślimy o trzech punktach. Presja jest duża, wiemy, o co gramy. Analizujemy przeciwnika, jedziemy tam rozegrać swój mecz, pokazać swoje warunki i osiągnąć swój cel.
Trener biało-zielonych chwali swoich piłkarzy za wygrany 2:0 mecz z Piastem Gliwice: - Po porażce z Termaliką nie było łatwo się pozbierać. Tylko mocna, świadoma drużyna potrafi odpowiedzieć zwycięstwem na porażkę. I my odpowiedzieliśmy zwycięstwem nad Piastem. I dalej musimy tak samo odpowiadać. Jestem zadowolony z relacji w drużynie i nastawienia piłkarzy.
Szkoleniowiec przyznaje, że ławka kontuzjowanych jest coraz dłuższa, ale poradzi sobie z tymi zawodnikami, którzy wciąż są gotowi do gry: - Liga przyspieszyła, gramy co trzy dni. Część zawodników jest wyeksploatowana, łapią ich skurcze w trakcie gry, ktoś się zmęczył, ktoś odpoczywa. To normalne. Jest grupa kontuzjowanych od dłuższego czasu. Do tej grupy dołączył teraz Kuba Wawrzyniak, który jest niezdolny do gry.
Tymczasem w piątek, 11 maja, Adam Nawałka ogłosił tzw. szeroką kadrę Polski na mundial w Rosji. Wśród 35 piłkarzy jest Sławomir Peszko z Lechii Gdańsk. Kadra ta zostanie jednak zmniejszona 4 czerwca do 23 nazwisk - to będzie ostateczna kadra na mistrzostwa świata. A więc część obenych kadrowiczów zostanie w domu i nie poleci do Soczi, gdzie będzie polska baza.
Szeroka kadra będzie miała zgrupowanie regeneracyjne w Juracie w dniach 21-26 maja.