• Start
  • Wiadomości
  • Sukces gdańszczanina. Neptun a' la Picasso promuje serial z Antonio Banderasem

Sukces gdańszczanina. Neptun a' la Picasso promuje serial z Antonio Banderasem

Maciej Lenda, student ASP z Gdańska, zwyciężył w konkursie National Geographic na najciekawszą interpretację symbolu miasta pt. „Maluję, co widzę - symbol miasta w stylu Picassa”. Jego praca - Neptun a’la Picasso - będzie promować w 171 krajach biograficzny serial „Geniusz: Picasso”, którego pierwszy odcinek zobaczymy 22 kwietnia 2018 r. w stacji telewizyjnej National Geographic.
06.04.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Neptun na Długiej


W serialu „Geniusz: Picasso” rolę najsłynniejszego z twórców sztuki współczesnej zagra hiszpański aktor - Antonio Banderas. Film w całości poświęcony genialnemu malarzowi, grafikowi i rzeźbiarzowi będzie składał się z 10 odcinków, emisja w 45 językach obejmie 171 krajów. Wszędzie tam trafi też nasz gdański Neptun, namalowany w stylu Picassa przez Macieja Lendę, studenta ostatniego roku Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku.

Jego praca spodobała się bowiem najbardziej jury konkursu, poprzedzającego produkcję serialu, który skierowany był do studentów szkół artystycznych z całej Polski. Neptun Lendy zostanie wykorzystany teraz w akcji promocyjnej serialu. Zadanie uczestników konkursu nie było łatwe - należało przedstawić symbol jednego z dziewięciu miast: Warszawy, Łodzi, Wrocławia, Poznania, Krakowa, Szczecina, Katowic, Torunia i Gdańska w dowolnej technice, lecz odpowiadając sobie na pytanie: “jak zrobiłyby to Pablo Picasso?”.

Pomysł na namalowanie symbolu miasta nie był przypadkowy. Starsi czytelnicy pamiętają zapewne, że podczas wizyty w Polsce w 1948 roku Pablo Picasso - jako gość honorowy komunistycznych władz - był oprowadzany m.in. po budowie nowoczesnego jak na tamte czasy osiedla na warszawskim Kole (Wola). Na ścianie jednego z mieszkań narysował wówczas węglem symbol warszawskiej syrenki z młotkiem w dłoni. Była to jedyna wizyta Picassa w Polsce - głównym celem przyjazdu artysty był Kongres Intelektualistów w Obronie Pokoju we Wrocławiu.

Niestety wykonany węglem mural w mieszkaniu na warszawskim Kole nie przetrwał - został zamalowany. O losie syrenki zadecydowała w 1953 r. administracja spółdzielni mieszkaniowej, na prośbę lokatorów, którzy nie byli w stanie już wytrzymać licznych wycieczek i delegacji, pragnących zobaczyć dzieło geniusza. Według relacji, malarz pokojowy, którego przysłała spółdzielnia, miał powiedzieć: "Rany, kto to pani zrobił, mój szwagier by to namalował".  

Neptun a`la Picasso


Jak wyglądała syrenka Picassa z 1948 roku zobacz tutaj: The Matador & the Mermaid: A Story of Picasso & World Peace


Rozmowa z Maciejem Lendą


Anna Umięcka: - Czy Picasso jest pana ulubionym malarzem?

Maciej Lenda: - Jednym z… na pewno. W trakcie studiów, takiego otwierania oczu, zauważyłem że to jest przełomowy artysta. Wywarł na mnie, na moją ścieżkę artystyczną duży wpływ.

Kiedy zobaczyłam pana Neptuna a’la Picasso przypomniał mi się cykl litografii Hiszpana z 1945 roku. To studium byka od formy realistycznej aż po abstrakcyjną. W kolejnych 11 szkicach malarz odejmował postaci byka realną formę aż dotarł do niemal kilku gestów. Pan jednak jako inspirację do swojej pracy podaje “Guernicę”.

- Szkicowałem nie patrząc bezpośrednio na obraz, tylko z “głowy”, inspirując się tym, co pamiętam. Kreska Picassa, to charakterystyczne dla niego “uwolnienie ręki” jest widoczne i we wczesnych, i w późniejszych pracach malarza. Podając jako przykład “Guernicę”, chodziło mi raczej o rodzaj wypełnienia monochromatycznego.

Jak to się stało, że wziął pan udział w konkursie National Geographic?

- O konkursie dowiedziałem się przez przypadek. Zauważyłem ogłoszenie w internecie i wysłałem pracę w ostatnim dniu konkursu. Szybko też o tym zapomniałem. Kiedy dostałem informację o wygranej, to było dla mnie duże zaskoczenie. Jeszcze nigdy w życiu niczego nie wygrałem!


Już chciałam zapytać jak długo pan pracował nad pracą, ale z tego wynika, że to była spontaniczna decyzja.

- Jestem “opatrzony” z Picassem, więc przyszło mi to odruchowo i dość łatwo. Neptuna szkicowałem już wcześniej, wysłałem więc na konkurs trzy jego wersje.

Maciej Lenda - autor Neptuna


Mam wrażenie, że ostatnio częściej niż Neptun symbolem miasta są stoczniowe żurawie. Pan jednak widzi to inaczej...

- Nie chciałem wymyślać nowego symbolu, tym bardziej, że nie pochodzę z Gdańska, ale z drugiego końca Polski - z Krakowa. Przyjechałem tu na studia. A Neptun wydał mi się symbolem najbardziej podkreślającym nadmorski charakter miasta. Chciałem też zawrzeć w tym projekcie informację, że w twórczości Picassa częściej pojawiają się postaci ludzkie. Poza tym syrenka, którą namalował na murze w Warszawie to też był gotowy symbol miasta.

Skąd ta decyzja Krakusa o przeprowadzce do Gdańska?

- Przyjechałem tu dla morza. Wcześniej nie miałem kontaktu z Gdańskiem.

Jak się Pan tu odnalazł? Zostanie pan z nami po studiach?

- Zastanawiam się. Mieszka mi się tu bardzo dobrze, bardzo spokojnie. O Krakowie mówi się, że jest melancholijny, może dlatego odnalazłem się tutaj bez problemu. Czy zostanę? Nie wykluczam tego.

Pierwsza część antologii z serii „Geniusz” poświęcona była Albertowi Einsteinowi. Zdobyła dziesięć nominacji do nagród Emmy i zgromadziła na całym świecie ponad 45 milionów widzów. Premiera drugiej serii odbędzie się na antenie National Geographic w 171 krajach i 45 wersjach językowych. W Polsce pierwszy odcinek „Geniusza: Picasso” zobaczymy 22 kwietnia o godz. 21.

TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę