• Start
  • Wiadomości
  • Gdańsk Tattoo Konwent: tatuaże marynistyczne mają się dobrze. Zobacz najlepsze

Gdańsk Tattoo Konwent: tatuaże marynistyczne mają się dobrze. Zobacz najlepsze

U zarania swoich dziejów tatuaże o tematyce morskiej zdobiły przede wszystkim ramiona marynarzy. Jak można było się przekonać w hali Amber Expo podczas jednego z konkursów na najlepsze tatuaże Gdańsk Tattoo Konwent, tradycja morskich rysunków na skórze wciąż ma się dobrze i daleko odeszła od przysłowiowej kotwicy na przedramieniu.
28.07.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Właściciele najlepszych tatuaży marynistycznych w sezonie 2018 (od l.): Jędrzej, Magda, autor tatuażu Arlety, Arleta
Właściciele najlepszych tatuaży marynistycznych w sezonie 2018 (od l.): Jędrzej, Magda, autor tatuażu Arlety, Arleta
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Podczas wielkiego święta tatuażu, jakim jest odbywający się właśnie (28 - 29 lipca) Gdańsk Tattoo Konwent, można nie tylko spotkać 350 tatuatorów z całej Polski, obejrzeć ich przy pracy i zyskać ewentualnie nowe dzieło na własnej skórze.

Tradycją wydarzenia są także konkursy na najlepszy tatuaż w wielu kategoriach. Może w nich wystąpić każdy, kto przyjdzie na konwent i chce się pochwalić przed jurorami i publicznością szczególnie udanym wzorem.

Konwent odbywa się w czterech miastach w Polsce, ale tylko w Gdańsku występuje kategoria “najlepszy tatuaż o tematyce marynistycznej”. I właśnie temu konkursowi przyjrzeliśmy się podczas tegorocznego, jubileuszowego 10. konwentu.

U zarania swoich dziejów tatuaże o tematyce morskiej zdobiły przede wszystkim ramiona marynarzy. Jak można było się przekonać w hali Amber Expo, tradycja morskich rysunków na skórze wciąż ma się dobrze i daleko odeszła od przysłowiowej kotwicy na przedramieniu.

Jurorzy i uczestniczka konkursu w akcji - tatuaż trzeba pokazać ze wszystkich perspektyw, najpierw jury, później publiczności
Jurorzy i uczestniczka konkursu w akcji - tatuaż trzeba pokazać ze wszystkich perspektyw, najpierw jury, później publiczności
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Do konkursu zgłosiło się 28 osób. Każda nich po kolei wychodziła na scenę i prezentowała wytatuowane kończyny, plecy czy klatki piersiowe przed jury (w składzie trzech tatuatorów i artysta malarz). Następnie uczestnicy konkursu podchodzili do krawędzi sceny, żeby i zgromadzona tłumnie publiczność mogła docenić biegłość wykonania i tematykę dzieła.

Współcześnie tatuaż marynistyczny to bardzo szerokie pojęcie. Ze sceny zobaczyć można było oczywiście statki i okręty (częściej te drugie) na wzburzonym morzu, wszelkiej maści morskie zwierzęta (foki, ryby, rekiny, morskiego potwora matronicę, meduzy, koralowce, ośmiornice), latarnię morską, list w butelce z motywem czaszki rozbitka, syreny, a nawet dźwigi portowe.  

Jury wybrało trzy najlepsze tatuaże. Posiadacze i autorzy najlepszych prac otrzymali złote, srebrne i brązowe plakiety Gdańsk Tattoo Konwent.

Najlepszy tatuaż Gdańsk Tattoo Konwent o tematyce marynistycznej należy do Jędrzeja z Łodzi
Najlepszy tatuaż Gdańsk Tattoo Konwent o tematyce marynistycznej należy do Jędrzeja z Łodzi
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Z perspektywy Gdańska pewnym zaskoczeniem może być, że najlepszy tatuaż marynistyczny powstał w Łodzi. Złoto odebrali Jędrzej i Adam ze studia Sigil (autor):

- Mimo, że nasze miasto nad morzem nie leży, nawiązania marynistyczne są w Łodzi dość popularne. W moim przypadku motyw ośmiornicy, która jest elementem przewodnim “nagrodzonych pleców” wziął się z tego, że jestem właścicielem klubu sportowego Octopuss - opowiada Jędrzej. - Wpadliśmy z Adamem na pomysł, żeby stworzyć taką dużą koncepcję na całe plecy. Oprócz ośmiornicy jest jeszcze motyw wraku spoczywającego na dnie, jako ciekawego motywu w tle. Z ośmiornicą przegrał nurek. Akwalung spoczywający na dnie, na dole pleców jest takim “akwalungiem pośmiertnym”. Autor skupił się na oddaniu efektu podwodnego obrazu, rozmycia i przebijającego przez taflę wody światła. Od początku był plan, że będziemy tę pracę pokazywać na konwencie. Śmialiśmy się, że koniecznie w Gdańsku z racji bliskości morza i tej wyjątkowej kategorii konkursowej.

Jędrzej uważa, że jest swego rodzaju żywą wizytówką studia, w którym powstał tatuaż (jest jego menadżerem).

- Motywy marynistyczne są bardzo wdzięczne, bo morskie zwierzęta są niesamowite, jest w tym wielka symbolika i różnorodność. Morze samo w sobie też jest tajemnicze, ponieważ świat podmorski ciągle jest nieodkryty - dodaje łodzianin. - Mam już na ciele kilka marynistycznych tatuaży: kapitan Hook, róża wiatrów, wyspy.

Jako dowód na to, że marynistyka i łódzki lokalny patriotyzm (w herbie Łodzi jest przecież łódka) mają ze sobą dużo wspólnego, Jędrzej pokazuje motyw wytatuowany na udzie: statek, na pokładzie którego płynie fabryka dymiąca kominami z podpisem “Ładnie Łódź trzeszczy” - jest to cytat z “Ziemi obiecanej”.

Old schoolowy, bo kolorowy tatuaż Magdy
Old schoolowy, bo kolorowy tatuaż Magdy
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Drugie miejsce zdobył tatuaż należący do Magdy. Wykonał go Zappa z Cykada Tattoo.

- Na tatuażu mamy narwala, który jest dla mnie bardzo ważną postacią, bo kocham jednorożce, a narwal jest takim podwodnym jednorożcem. U góry foka, bo to bardzo sympatyczne zwierzę, była także jednym z ważnych dla mnie - opisuje Magda (warto zauważyć, że na łokciu ma najeżkę, która przy zgięciu stawu nadyma się jak ta prawdziwa).  - Jeśli chodzi o przyczynę powstania tego rękawa (tak nazywa się ciągły motyw tatuażu od barku aż po dłoń - red.), nie wybierałam sobie wzoru, lecz tatuatora. Posiadanie rękawa od Cykady to było moje marzenie. Mając możliwość wykonania go, dałam tylko listę motywów jakie chciałam zawrzeć, resztę zostawiłam artyście, od którego dostałam coś niepowtarzalnego. Tatuaż jest wesoły, bo ja bardzo lubię kolorowe tatuaże. Mam old schoolowe podejście - kolor aktualnie nie jest zbytnio w modzie. Oczywiście to, że mieszkam w Gdańsku nad morzem też miało znaczenie, choć wiatr rzucał mnie gdzieś po świecie wielokrotnie, zawsze dobrze było tu wrócić.

Zapytana o symbolikę zawartą w dziele na skórze odpowiada: - W necie krąży taki mem. Na pierwszym obrazku jest dziewczyna z pierwszym swoim tatuażem i długo opowiada o jego symbolice i ideologii. Na drugim obrazku ta sama dziewczyna pokazuje już szósty tatuaż i mówi: “ośmiornica na rowerze, fajna - nie?” Na tym etapie tatuowania, na którym jestem, nie dorabiam już sobie żadnej ideologii.

Arleta prezentuje swoją syrenę
Arleta prezentuje swoją syrenę
Grzegorz Mehring/www.gdansk.pl

Trzecie miejsce zdobyła Arleta - właścicielka tatuażu i Krzysztof Sawicki z Sevitat za wizerunek utrzymanej w czerni syreny, zdobiącej nogę posiadaczki od pośladka aż po kolano. Gdańszczanka odpowiada krótko: - Chciałam syrenkę no i zrobiłam, nie wiem dlaczego, po prostu czułam, że chcę mieć taki motyw. Rozwinięcie tematu to pomysł autora. Początkowo syrenka miała być na udzie z przodu, ale stwierdziliśmy, że lepiej będzie wyglądała z boku. No i jest, w sumie wyszła większa niż myślałam.

Warto zaznaczyć, że poza gdańskim, jeszcze tylko katowicki konwent szczyci się konkursem na tatuaż o tematyce związanej z regionem - tam wybierane są najlepsze tatuaże z motywami związanymi z górnictwem i przemysłem.

TV

MEVO rozkręca wiosnę. Wsiadaj i jedź: do pracy, na uczelnię, na plażę