Gdańsk może się pochwalić też - po raz kolejny - dodatnim przyrostem naturalnym. Według danych Urzędu Statystycznego w Gdańsku w 2016 r. wyniósł on 667 osób - zdecydowanie więcej osób rodzi się u nas niż umiera. A urodzeń odnotowano w naszym mieście w ubiegłym roku w sumie 5492. To o 562 dzieci więcej w porównaniu z 2015 r.
To nie koniec dobrych informacji. Według danych gdańskiego US nasze miasto posiada nadal dodatnie saldo migracji, a więc więcej osób przyjeżdża do nas, tu się osiedla i melduje niż wyjeżdża. Saldo migracji wyniosło w ubiegłym roku 1242 osoby. W 2015 r. było ono również dodatnie, a wówczas wynosiło 1167 osób.
Władze samorządowe mają prawo mówić o sukcesie, bowiem zdaniem demografów duże polskie miasta raczej wyludniają się od blisko dekady.
Prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz, poinformował na swoim profilu facebookowym, że poza Gdańskiem, w gronie dziesięciu największych miast Polski jedynie Warszawa, Kraków i Wrocław odnotowały w ubiegłym roku wzrost liczby mieszkańców.
Zbigniew Pietrzak, rzecznik Urzędu Statystycznego w Gdańsku, podkreśla, że zarówno dodatni przyrost naturalny, jak i dodatnie saldo migracji, to trend, który utrzymuje się nad Motławą od kilku już lat. Wyjątkiem był jedynie rok 2014.
- Jeśli chodzi o migracje to odnotowujemy w Gdańsku głównie napływ krajowy. Przyjeżdżają tu przede wszystkim osoby z sąsiednich gmin i województw - informuje Zbigniew Pietrzak.
Przeczytaj także:
W Gdańsku urodziły się trojaczki. Maluszki odwiedził prezydent miasta
Miłość i szczęście razy trzy. Trojaczki - Kinga, Diana i Ania z wizytą u prezydenta Gdańska