Co łączy Kaszuby, Islandię, Norwegię? Ostańce próśb

Zapomniane pomorskie kapliczki, kościoły farmerskie w Islandii i norweskie stavkirke. Jaki los je spotkał? Jakie znaczenie dla mieszkańców mają dzisiaj? Przez pięć lat badali to fotograficy z trzech krajów. Ich zdjęcia można oglądać do końca marca 2016 r. na polsko-norwesko-islandzkiej wystawie „Ostańce próśb” w Gdańskiej Galerii Fotografii.
23.02.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Polska, Szumleś.

Wystawa jest drugą odsłoną pięcioletniego przedsięwzięcia prowadzonego przez Muzeum Narodowe w Gdańsku. Znalazły się na niej powstałe od 2013 roku prace fotografów z Polski, Norwegii i Islandii, dokumentujące zapomniane obiekty architektury sakralnej.

 

Od camera obscura po technikę van Dycka

- Jestem zafascynowany tą architekturą - tłumaczy pomysłodawca projektu i kurator ekspozycji Waldemar Elwart. - Zastanawiam się nad jej funkcją społeczną i użytkową, nad tym, dlaczego była budowana w taki, a nie inny sposób, w takich, a nie innych miejscach. I tak to się zaczęło - w 2010 roku zacząłem dokumentować Europę od północy, każdą z tych kapliczek widziałem na własne oczy.

Nazwę projektu wymyśliła… teściowa kuratora. - Zaproponowała „Ostańce nadziei”, a ja to tylko trochę zmodyfikowałem - mówi Elwart. - Kapliczki są w mojej wyobraźni takimi miejscami, które pamiętam z dzieciństwa, pozostałościami, które były zawsze - właśnie tym są „ostańce”. A „prośby” związane są z tym, że w naszej religii częściej się prosi niż dziękuje, szczególnie w tych świętych miejscach.

Wystawa spodoba się miłośnikom fotografii - zdjęcia zostały wykonane w wielu technikach, także tych rzadkich, m.in. kalotypii, cyjanotypii, technice van Dycka, na mokrym kolodionie oraz za pomocą camera obscura. Prezentują polskie kapliczki, islandzkie kościoły farmerskie i kamienne norweskie stavkirke (kościoły klepkowe), które różnią się architektonicznie, ale pełnią wspólną funkcję społeczną - i to właśnie na tym aspekcie chcieli się skupić twórcy wystawy.

Polska, Babi Dół.

 

Nie zdejmują już czapek przed krzyżem

„Ostańce próśb” to coś więcej niż tylko ładne obrazki. Prezentowane są także filmy dokumentalne, nagrania audio i slajdy. Szczególnie ciekawe są spacery wirtualne, pozwalające zajrzeć do wnętrza kościołów. Znajdzie się także coś dla dzieci: kolorowanki i tablice magnetyczne, na których z cegiełek będzie można zbudować własną kapliczkę.

Filmy przybliżają funkcje, jakie w życiu społeczności lokalnych pełnią dziś obiekty kultu religijnego, i zmiany, jakie zaszły w obyczajowości w ciągu stu lat. O tym, czy w dzisiejszym świecie jest miejsce na obrzędy religijne, kultywowanie tradycji i miejscowych rytuałów, opowiadają sami mieszkańcy.

- Podchodząc do badań, wyszliśmy z założenia, że rola obiektów sakralnych bardzo się zmieniła. Nie widzimy już osób modlących się pod krzyżami i kapliczkami tak często, jak dawniej, a jeżeli już, są to raczej starsze osoby. W trakcie badań okazało się jednak, że zmiany nie są tak znaczne, jak sądziliśmy - mówi kurator.

Obiekty sakralne nadal mają duże znaczenie dla osób starszych, ale także dla młodych, chociaż wiele zwyczajów odeszło w zapomnienie. - Nie odprowadza się zmarłych do krzyży czy kapliczek, bo ciała są zabierane przez korporacje pogrzebowe - tłumaczy Elwart. - Pewna kobieta, zapytana o to, jak zachowują się ludzie mijający kapliczki - czy wykonują na przykład znak krzyża lub zdejmują czapkę - powiedziała, że młodzi już nie noszą czapek.

Islandia, Hvalsneskirkja.

 

Cała wieś się angażuje

Do tej pory udokumentowano ponad 2 tys. kapliczek na samym Pomorzu: na Kociewiu, Kaszubach, Żuławach i Powiślu.

- Ten projekt już coś zmienił w ludziach - uważa Waldemar Elwart - choć jeszcze nie na szeroką skalę. Kiedy przyjeżdżaliśmy na badania terenowe i mówiliśmy, że tydzień lub dwa przyjedzie fotograf i zrobi zdjęcia, mieszkańcy mówili „Nie, nie! Niech przyjedzie za dwa miesiące, bo my tu musimy odbudować”. Musiałem prosić, żeby tego nie robiono, bo te obiekty, pokryte patyną, przedstawiały dla mnie o wiele większą wartość niż te odnowione klinkierem. Ale kiedy fotograf przyjeżdżał tydzień później, kapliczka już była odnowiona. Cała wieś brała udział w remoncie i porządkach.

Zainteresowanie „Ostańcami próśb” nadal jest ogromne. - Zgłasza się do nas wielu ludzi, przysyłają dodatkowe informacje i fotografie - Elwart nie ukrywa zadowolenia. - Bywa, że kontaktują się z nami urzędy gminne, bo przeoczyliśmy jakąś kapliczkę, jednak nie jesteśmy w stanie udokumentować wszystkich obiektów na Pomorzu. Nie podjąłbym się nawet określenia, ile ich jest.

Waldemar Elwart ma już pomysł na kontynuację projektu: - Mam nadzieję, że będą to hiszpańskie Pireneje i kościoły warowne w Siedmiogrodzie. Czas pokaże, czy to się uda zrealizować.

Norwegia, Stavkirke Heddal.

 

Wystawa „Ostańce próśb” w Gdańskiej Galerii Fotografii (ul. Długi Targ 24) trwa do 30 marca 2016 roku. Galeria czynna jest od wtorku do niedzieli w godz. 10-17. Bilety: normalny 2 zł, ulgowy 1 zł, w piątki wstęp wolny.

Polska, Swołowo.

TV

Bajpas kartuski działa