• Start
  • Wiadomości
  • Budżet Obywatelski. Jakie rekomendacje dla nowego systemu głosowania?

Budżet Obywatelski. Jakie rekomendacje dla nowego systemu głosowania?

Jakie przyjąć rozwiązania, by systemy elektroniczne "obsługujące" gdański Budżet Obywatelski były bezpieczne? Na czym polega specyfika zamawiania oprogramowania przez sektor publiczny, m.in. urzędy miejskie? Jakie doświadczenia, związane z przygotowaniem kolejnych edycji BO, ma Warszawa? O tym, i nie tylko, rozmawiano w trakcie środowego spotkania poświęconego bezpiecznym systemom opracowywanym na potrzeby wspomnianego budżetu.
11.01.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W środę odbyło się spotkanie poświęcone bezpieczeństwa systemów zbudowanych na potrzeby m.in. głosowania na projekty Budżetu Obywatelskiego

Spotkanie odbyło się w gmachu Europejskiego Centrum Solidarności. Uczestniczyli w nim udział m.in.: Maria Bollin - dyrektor Gdańskiego Centrum Informatycznego, Maciej Maciejowski - dyrektor technologii i rozwoju serwisów Grupy Polska Press, Jarosław Jastrzębski - wiceprezes Asseco Data Systems, Justyna Piwko - kierownik zespołu Budżetu Partycypacyjnego w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy, a także przedstawiciele organizacji pozarządowych, urzędnicy i wnioskodawcy BO 2018.

Maria Bollin, dyrektor Gdańskiego Centrum Informatycznego, podkreśliła na wstępie, że samorząd posiada "spory gorset prawa", który w pewnym sensie ogranicza jego możliwości, a na które może pozwolić sobie np. firma prywatna.

- Ten "gorset" nakłada dużo rygorów – tłumaczyła dyrektor Bollin. - Samorząd zleca takie usługi (jak przygotowanie systemu do głosowania w BO – red.) zewnętrznym firmom, gdyż w przeciwnym razie urząd musiałby być wielkim domem software'owym przeznaczonym do różnych dziedzin. A tak korzystamy i czerpiemy z doświadczeń innych. Zresztą nie tylko projekty informatyczne zlecamy w ramach outsourcigu. 

Jakie priorytety przyjmuje urząd zamawiając oprogramowanie czy inną usługę zewnętrzną?

Zdaniem dyrektor Bollin, muszą one realizować "wymagania funkcjonalne i cały zestaw wymagań niefunkcjonalnych". - W procesie zamawiania ważny jest proces sprawdzania – dodała.

Jarosław Jastrzębski z Asseco Data Systems zwrócił z kolei uwagę na to, że głównym problemem na tzw. rynku administracji samorządowej, z punktu widzenia firmy informatycznej, jest zmienność prawa. - Mam na etacie dwóch prawników, którzy na bieżąco zajmują się tylko analizą zmian w prawie, a jest ich naprawdę dużo. To bardzo trudny rynek do obsługi, właśnie ze względu na specyfikę prawa - nie ukrywał wiceprezes Jastrzębski.

Co zrobić, by system do głosowania na BO był bezpieczniejszy? O tym, i nie tylko, dyskutowano w gmachu Europejskiego Centrum Solidarności


Co można zrobić, by opracowane w przyszłości systemy informatyczne do głosowania na projekty Budżetu Obywatelskiego były bezpieczne, i nie powtórzyła się np. sytuacja z ubiegłego roku, kiedy to okazało się, że program przygotowany przez firmę zewnętrzną okazał się wadliwy i nie zliczał prawidłowo głosów oddanych przez mieszkańców?

W opinii Macieja Maciejowskiego z Grupy Polska Press, trzeba postawić na transparentność. Jego zdaniem ważna jest m.in. "rozliczalność" i bieżące raportowanie wszystkich działań w przygotowanym systemie – tak, by w każdej chwili można było sprawdzić, czy głosowanie przebiega prawidłowo i co zrobiono, by tak się stało.

- Uważam, że niezbędna jest pełna transparentność po to, by nie pojawiły się np. zarzuty, że urzędnicy coś zmanipulowali. Kiedy jest "mgła", nie wszystko widoczne, to ludzie sobie dopowiadają – ocenił dyrektor Maciejowski. - Dane np. o tym, która dzielnica jest najaktywniejsza w danym czasie w trakcie głosowania albo które projekty mają największe poparcie, powinny być dostępne, by korzystały z tego choćby media. Moim zdaniem, powinien być podgląd wyników głosowania już w jego trakcie, ale, oczywiście, po zanonimizowaniu danych.

Inaczej widział to Jarosław Jastrzębski.

- Transparentność głosowania to nie jest problem informatyczny. To raczej problem psychologiczny, może polityczny. Jest pytanie, czy to korzystne – zastanawiał się wiceprezes Jastrzębski. - Z jakiegoś powodu w trakcie wyborów nie są ujawniane wyniki głosowania.

Zdaniem dyrektor Bollin, by system był skuteczny i dobry, musi być przede wszystkim... prosty. - Im bardziej skomplikowane rozwiązania, tym więcej może wyjść błędów - oceniła.

Justyna Piwko podkreślała z kolei, że kluczowe jest stworzenie interdyscyplinarego zespołu w urzędzie, który może sobie wzajemnie pomagać w kwestii BO, a więc by znaleźli się tam m.in. programiści i urzędnicy zajmujący się komunikacją społeczną czy obsługą prawną.

- Co roku testujemy oprogramowanie. Mamy scenariusze testowania, a nasi programiści sprawdzają na ich podstawie różne zachowania – zaznaczyła kierownik Piwko, dodając, że w Warszawie BO jest na poziomie dzielnic, a nie na poziomie miasta. - Po trzeciej edycji Budżetu udostępniliśmy dane związane z głosowaniem, po zanonimizowaniu ich, ale jestem przeciwna udostępnianiu takich informacji w trakcie głosowania – takie rozwiązanie nie pokazywałoby potrzeb mieszkańców, a to kto jest silniejszy i ma większe zaplecze.

W trakcie ponad 2-godzinnego spotkania dyskutowano nas wieloma kwestiami, m.in. nad tym, czy głosowanie na BO powinno być kompletnie anonimowe, tak by dostępu do danych nie mieli nawet informatycy. Padła też propozycja, by podzielić projekty na konkretne kategorie, zapewniając im w ten sposób równość szans w trakcie głosowania – chodziło głównie o to, że głosy zdobywają częściej wnioski dotyczące infrastruktury, a nie tzw. miękkie, społeczne.

Zdania były podzielone, choć w przypadku ostatniej propozycji, padało więcej argumentów na "nie".

- To demokracja i to mieszkańcy decydują o swoim najbliższym otoczeniu. Tu chodzi o rzeczywiste potrzeby identyfikowane przez lokalne społeczności – tłumaczono.

W trakcie środowego spotkania nie zapadły żadne decyzje. Zgłoszone propozycje będą natomiast omawiane m.in. w ramach spotkań Zespołu Konsultacyjnego ds. BO i z władzami Gdańska.

Spotkanie było pokłosiem nieprawidłowości, do jakich doszło w trakcie ubiegłorocznego głosowania na projekty Budżetu Obywatelskiego 2018. Okazało się bowiem, że firma informatyczna z Olsztyna przygotowała wadliwy system, który nie zliczał wszystkich głosów mieszkańców. W wyniku tego władze Gdańska zdecydowały o przeprowadzeniu dogłosowania, które rozpocznie się w najbliższy poniedziałek, 15 stycznia.

Postanowiły też, by powołać zespół składający się z niezależnych ekspertów IT, przedstawicieli NGO i mieszkańców, który opracuje rekomendacje wymagań dla nowego systemu elektronicznego do głosowania w BO2019.

TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej