8 marca minie 27 lat od uchwalenia ustawy o samorządzie terytorialnym. Tą rocznicę chcą wykorzystać radni PO, by wygłosić apel w obronie "niezależności wspólnot lokalnych".
- Nie zgadzamy się na pomysły, które już są wprowadzane, typu "deforma" edukacji, gdzie zamiast samorządu decydujący głos ma już dzisiaj przedstawiciel rządu w terenie, a więc wojewoda i kurator oświaty. W apelu wspominamy także o zmianach, które już nastąpiły w Regionalnych Izbach Obrachunkowych, a także o tym, że zapowiada się centralizację Urzędów Pracy. Uważamy więc, że to dobry pomysł, by w 27. rocznicę przypomnieć, czym jest samorząd, jak jest skonstruowany, co przynosi mieszkańcom – tłumaczy radna Aleksandra Dulkiewicz. - Chcemy też jasno sprzeciwić się tym pomysłom, które nie mają jeszcze formy projektu ustawy, ale są już zapowiadane, w tym zmiany dotyczące funkcjonowania samorządów.
Aleksandra Dulkiewicz zaprosiła na nadzwyczajne posiedzenie konstytucjonalistę, prof. Piotra Uziębło z Uniwersytetu Gdańskiego, który wygłosi okolicznościowy wykład.
Bogdan Oleszek, przewodniczący Rady Miasta Gdańska, podkreślał w czwartek, że to dzięki samorządom Polska zmieniła się na lepsze, a radny Piotr Borawski przypominał, że nie takich zmian wyborcy oczekiwali od rządu PiS.
- Co prawda nie ma w tej chwili żadnego projektu ustawy, do którego można się odnieść. Wiele zapowiedzi dotyczących samorządów to różnego rodzaju medialne baloniki, hasła wypuszczane na zamkniętych spotkaniach Prawa i Sprawiedliwości. Mamy świadomość tego, że PiS działa w taki sposób, iż potrafi jednego dnia, wieczorem, złożyć projekt ustawy, który następnego dnia przegłosowują posłowie, a dzień później prezydent RP go podpisuje. Chcemy wyrazić swój sprzeciw wobec tego typu działań - tłumaczy radny Borawski. - Nie zgadzamy się na wszelkiego rodzaju zmiany ustrojowe, ponieważ PiS nie dostał od wyborców mandatu do zmian ustroju w Polsce. Dostał go do zrobienia swojego programu wyborczego. Konstytucja RP mówi wyraźnie, że jeśli chce się zmienić ustrój w Polsce to trzeba mieć 307 posłów, a tego PiS w Sejmie nie ma - dodał.
Zdaniem radnego Kazimierza Koralewskiego, przewodniczącego klubu PiS w Radzie Miasta Gdańska, apel ten jest aktem o charakterze politycznym.
- Zapowiedzi polityków rządu stanowiły o zmianach w w ordynacji wyborczej. Rozumiem, że jest to po prostu działanie opozycji krajowej, wykorzystującej samorząd do tego, by zaapelować o zachowanie status qou - ocenia radny Koralewski. - Przedstawiane przez radnych PO argumenty są czysto polityczne. Ani reforma edukacji, ani sposób wyłaniania członków Regionalnych Izb Obrachunkowych czy innych organów drugiej instancji nie wpływa na autonomię samorządu. W dalszym ciągu autonomiczna jednostka, jaką jest samorząd, będzie podejmował decyzje na własną odpowiedzialność. Zdajemy sobie sprawę, że samorząd ma niewystarczające środki na swoje funkcjonowanie i bez dotacji z budżetu państwa się nie obejdzie. To dotyczy m.in. edukacji i inwestycji. W związku z tym te dwa ciała nadal muszą funkcjonować w symbiozie.
Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Gdańska odbędzie się w środę, 8 marca, o godz. 12.