• Start
  • Wiadomości
  • 8 lat po Smoleńsku. Kwiaty na grobach i oświadczenie prezydenta Gdańska

8 lat po Smoleńsku. Kwiaty na grobach i oświadczenie prezydenta Gdańska

Anna Walentynowicz, Aram Rybicki, Leszek Solski, Maciej Płażyński - to gdańszczanie, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej i pochowani zostali w Gdańsku. We wtorek, 10 kwietnia, rano przedstawiciele Miasta złożyli na ich grobach kwiaty. Prezydent Gdańska rozesłał do mediów oświadczenie: “jest to kłamstwo z niskich pobudek” - pisze o twórcach i kapłanach tzw. religii smoleńskiej (treść oświadczenia - na końcu publikacji).
10.04.2018
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Przy grobach ofiar katastrofy smoleńskiej na Srebrzysku. Od lewej: radny Piotr Borawski, prezydent Paweł Adamowicz, wiceprezydent Aleksandra Dulkiewicz, poseł Jerzy Borowczak, przewodniczący RMG Bogdan Oleszek i wiceprezydent Piotr Grzelak

Groby ofiar katastrofy lotniczej w Smoleńsku z 10 kwietnia 2010 roku, w Gdańsku znajdują się w dwóch miejscach. Leszek Solski, Anna Walentynowicz i Aram Rybicki pochowani są przy głównej alei cmentarza na Srebrzysku. Maciej Płażyński - jako marszałek Sejmu RP - ma swój grobowiec w Bazylice Mariackiej. W obu tych miejscach w 8. rocznicę katastrofy kwiaty złożyli przedstawiciele władz Miasta: przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek, prezydent Paweł Adamowicz, wiceprezydenci Aleksandra Dulkiewicz i Piotr Grzelak oraz radny Piotr Borawski, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej w RMG. Towarzyszył im poseł Jerzy Borowczak (PO).

Grobowiec Macieja Płażyńskiego w Bazylice Mariackiej - już po złożeniu kwiatów

Samorządowcy złożyli kwiaty niezależnie od uroczystości państwowych i kościelnych, zorganizowanych w Gdańsku przez Prawo i Sprawiedliwość przy udziale Kurii Metropolitalnej w Oliwie.

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz składa kwiaty na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej na Srebrzysku

Treść oświadczenia prezydenta Pawła Adamowicza na 8. rocznicę katastrofy smoleńskiej:

Dzisiaj mija dokładnie 8 rocznica tragicznego wypadku lotniczego pod Smoleńskiem. W jednej chwili blisko setka postaci związanych z bieżącą polityką, różnymi wyznaniami, wszystkimi formacjami wojska, historią naszego kraju oraz ludźmi którzy wykonywali swoje obowiązki służbowe zniknęła z naszego życia.

Ale poza obowiązkami oraz zasługami osób które zginęły pamiętamy ich jako bliskich nam ludzi. Znałem bardzo wielu członków tego tragicznego lotu jednak tego dnia najmocniej wspominam i najbardziej brakuje mi Arama Rybickiego oraz Maćka Płażyńskiego. Z każdym z nich miałem zaszczyt współpracować ale co ważniejsze każdego z nich oraz ich rodziny miałem przyjemność dobrze poznać. Co najważniejsze i Aram i Maciek byli dobrymi ludźmi, którzy nigdy nie odmawiali innym pomocy.

10 kwietnia 2010 roku miał miejsce tragiczny, niewyobrażalny wypadek komunikacyjny w którym zginęli nasi bliscy. Tragedia smoleńska będzie jednak na zawsze znakiem kłamstwa, jakiego nie znała dotąd nasza historia. Dzieje zanotowały przecież różne kłamstwa. Ale to - nie da się z niczym porównać. Było wprawdzie wcześniej kłamstwo katyńskie, kiedy polscy komuniści (tak, też Polacy) fałszowali przed narodem prawdę o losie polskich oficerów, zamordowanych w Katyniu. Wtedy też kłamano w żywe oczy.

Jednak kłamstwo smoleńskie, a więc oskarżenie polskiego rządu o spisek z obcym mocarstwem przeciwko polskiemu prezydentowi, jest czymś na co nie poważyli się nawet komuniści. A przecież to się stało już w wolnej Polsce. Zrobiono to z pełną premedytacją. Wypowiedziano to kłamstwo po wielokroć. Mówiono je ze łzami w oczach, nierzadko na klęczkach.

W ostatnich dwóch latach na niebywałą skalę zaangażowano aparat państwa w nękanie niewinnych ludzi aby ich zamieszać w śmierć. Usiłuje się wrobić niewinnych ludzi w morderstwo. Nie można milczeć o tym dłużej. Nie można.

Powiedzmy jasno, że jest to kłamstwo z niskich pobudek: uczynione dla pieniędzy i dla władzy. Kapłani tego kłamstwa wiedzieli, że kłamią. I to, jak na razie, się opłaciło. Władza została zdobyta, imperia medialne zostały zbudowane, pieniądze z państwowych firm wyprowadzone.

Z tego kłamstwa wzięły się tez koncerny pisowskich mediów. Zarobiono brudne pieniądze.

Ale jest jeszcze jeden aspekt, nie mniej przejmujący. Jest cała rzesza posłów PiS, radnych PiS, prezesów spółek, rozmaitych działaczy, którzy korzystają z władzy PiS - a którzy w prywatnych rozmowach przyznają, że żadnego zamachu nie było. Zasłaniają się tym, że oni "nie wiedzą jak było", że chyba były nieprawidłowości.

Ja oceniam, że oni firmują to kłamstwo. Wiedzą, że gdyby jasno to powiedzieli, że nie wierzą w zamach, to byłby to koniec ich karier.

Wybaczcie ale PiS jest naznaczony kłamstwem, w którym wykorzystano krew. To nie jest coś zwyczajnego. To jest coś niezwykle złowrogiego.

TV

Bajpas kartuski działa