• Start
  • Wiadomości
  • Dbałość o morskie dziedzictwo - Narodowe Muzeum Morskie obchodzi 60 urodziny. ROZMOWA

Dbałość o morskie dziedzictwo - Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku obchodzi 60 urodziny. ROZMOWA

Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku nosiło w 1962 roku nazwę Centralne Muzeum Morskie, a Żuraw, który w II połowie XX był pierwszą siedzibą instytucji, dzisiaj jest jednym z dziewięciu jej oddziałów. - Byliśmy i jesteśmy strażnikami pamięci o morskim dziedzictwie kulturowym - o historii i przyszłości placówki opowiada dr Robert Domżał, dyrektor NMM. W czwartek 1 października 2020 Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku obchodzić będzie 60. urodziny.
29.09.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Dr Robert Domżał jest związany z Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku od 1996 roku. Od stycznia 2019 roku pełni funkcję dyrektora tej instytucji
Dr Robert Domżał jest związany z Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku od 1996 roku. Od stycznia 2019 roku pełni funkcję dyrektora tej instytucji
mat. prasowe Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku



 

Natalia Gawlik: 1 października 2020 roku odbędzie się jubileusz z okazji 60-lecia istnienia Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku. Co dokładnie mają Państwo w planach tego dnia?

Robert Domżał: - Ta uroczystość to okazja do spotkania z przyjaciółmi naszego muzeum, szeroko rozumianymi podmiotami, które wspierają nas od ponad 60 lat. Muzeum powstało z inicjatywy społecznej Towarzystwa Przyjaciół Muzeum, które zawiązało się w 1958 roku. Dzięki temu społecznemu zaangażowaniu nasza instytucja została powołana do życia. Mamy nadzieję na obecność przedstawicieli najwyższych władz państwowych, włącznie z ministrem kultury Piotrem Glińskim. Chcielibyśmy podziękować osobom i instytucjom, które umożliwiają nam codzienne działanie i to, że w czasie ostatnich sześciu dekad historia naszego muzeum tak dobrze się toczyła. Szczególnie ostatnia dekada była naznaczona dużymi sukcesami i inwestycjami. Ośrodek Kultury Morskiej otwarty w 2012 roku, Centrum Konserwacji Wraków otwarte w 2016 - to były ogromne przedsięwzięcia infrastrukturalne, które nie byłyby możliwe bez dużego zaangażowania wielu osób, firm i podmiotów.

Uroczystość będzie też okazją do pochwalenia się, jak radzimy sobie z dbaniem o morskie dziedzictwo kulturowe. Warto wspomnieć wyzwania, które stoją przed nami, czyli utrzymanie dwóch, wyjątkowych zabytkowych statków. To Dar Pomorza, któremu poświęciliśmy wiele uwagi w zeszłym roku, wysyłając go na stocznię, montując na nim piękne, kolorowe, LED-owe oświetlenie. Statek Sołdek w tym roku czeka poważny remont, który pochłonie duże środki finansowe. 

 

Odpowiadając na pierwsze pytanie dotknął Pan nieco historii, przy której chciałabym się zatrzymać. Wspomniał Pan rok 1958, w którym narodziła się koncepcja powstania muzeum, ale formalnie za datę powstania muzeum uznaje się 1 października 1960 roku. Co się wtedy wydarzyło?

- Tego dnia, przy Gdańskim Muzeum Morskim, do życia powołany został autonomiczny oddział o nazwie “Dział morski”. Samodzielna placówka pojawiła się formalnie dwa lata później, w 1962 roku i z tym okresem wiąże się powolna adaptacja Żurawia Gdańskiego, bo pierwsza bardzo skromna siedziba, tak naprawdę pierwsze pokoje, biura, pojawiły się właśnie w Żurawiu. Następnie dekada po dekadzie przybywało nam oddziałów i pojawiła nowa siedziba - Ołowianka i Spichlerze - w 1989 roku. Warto wspomnieć też piękny i niedawno wyremontowany oddział Muzeum Rybołówstwa na Helu, który formalnie trafił do nas w 1972 roku. 

 

W styczniu 1960 roku - powstaje oddział “Dział morski” przy Gdańskim Muzeum Pomorskim, w styczniu 1962 oddział ten przekształca się w samodzielną instytucję, która w październiku tego samego roku otrzymuje nazwę Centralne Muzeum Morskie. Obecna nazwa, czyli Narodowe Muzeum Morskie - to rok 2013. Rozmawiamy o instytucji, która funkcjonuje od ponad pół wieku. Czy funkcja i rola instytucji, na czele której Pan stoi, zmieniła się w ciągu tych 60 lat?

- Byliśmy i jesteśmy strażnikami pamięci o morskim dziedzictwie kulturowym, polskim dziedzictwie, bo głównie zajmujemy się polską historią morską. Natomiast trzeba powiedzieć, że tak jak rozwijaliśmy się branżowo, infrastrukturalnie, tak samo podnosiliśmy kompetencje w wielu dziedzinach wiedzy. Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku to przecież nie tylko budowle, to też personel, naukowcy, publikacje, osiągnięcia naukowe - to wszystko stoi za treścią. Rozwijaliśmy się przez ostatnie lata, uczyliśmy się i wzmacnialiśmy nasze kompetencje, które są też kompetencjami konserwatorskimi, bo rozwijaliśmy naszą bazę naukową. Pojawiły się nowe laboratoria naukowe. Zdobywaliśmy szlify w dziedzinie o której opowiemy podczas uroczystości 1 października, czyli archeologii podwodnej - czymś co nas wyróżnia wśród wielu światowych muzeów morskim, bo kolekcję, którą pozyskaliśmy, zaczęliśmy zdobywać i poszerzać około 1970 roku. Stąd wystawa, która będziemy otwierać 1 października, sięga korzeni archeologii podwodnej, jako dyscypliny w Polsce. 

 

Nawiązał Pan do nowej wystawy, która dostępna będzie w Spichlerzach na Ołowiance od 1 października 2020 roku do 31 grudnia 2021 roku. Nosi tytuł „Do DNA. 50 lat archeologicznych badań podwodnych Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku”. Wiem że eksponaty, które na niej zobaczymy będą ciekawe. Proszę o nich opowiedzieć. 

- Mogę uchylić rąbka tajemnicy, ale tylko troszeczkę. Nie chcieliśmy opowiedzieć tej 50-letniej historii archeologicznych badań podwodnych w standardowy sposób, mówiący o chronologii. Zdecydowaliśmy się sięgnąć głębiej do naszych magazynów muzealnych i znaleźć wyjątkowe eksponaty, za którymi kryją się niezwykłe historie. Na tle tych eksponatów i historii chcemy opowiedzieć, co dzieje się pod wodą podczas badań archeologicznych. Na zwiedzających czeka niezwykła przygoda zapoznania się być może z najciekawszymi, zapomnianymi historiami katastrof morskich, które kryją się w Bałtyku. 

Które momenty, wydarzenia, może powstanie konkretnych oddziałów, uznałby Pan za ważne, przełomowe dla istnienia Narodowego Muzeum Morskiego?

- Bardzo dużym wyzwaniem był remont zniszczonych po wojnie Spichlerzy na Ołowiance, one są teraz naszą główną siedzibą. Wymieniłbym tu powiększanie się instytucji pod kątem powstania oddziałów zamiejscowych. Udało nam się pozyskać zaplecze na Helu, gdzie jak mówiłem, od 1972 roku istnieje dzisiaj piękne Muzeum Rybołówstwa. Także stworzenie Muzeum Wisły w Tczewie w 1984 roku oraz w 2002 roku powstanie Muzeum Zalewu Wiślanego - to są takie kamienie milowe, które moim zdaniem są ogromnie ważne w naszej historii.

Nie poprzestaliśmy na sercu Gdańska, na obu stronach rzeki Motławy, czyli na Żurawiu Gdańskim, Spichlerzach na Ołowiance i Sołdku. Moi poprzednicy, którym trzeba oddać cześć, mieli szerokie wizje, nie bali się zainwestować swojego czasu i skierować myśli naukowej właśnie do tych placówek zamiejscowych. Stąd Hel, Tczew, Kąty Rybackie i dwa statki muzea z czego jeden też mamy w Gdyni, czyli Dar Pomorza

 

Nie wymienił Pan Centrum Konserwacji Wraków Statków, które moim zdaniem, też warto przybliżyć czytelnikom.

- Centrum Konserwacji Wraków Statków otworzyliśmy w połowie 2016 roku i jest to obiekt wyjątkowy pod wieloma względami. Konserwacja zabytków jest obecnie na takim poziomie, że zapraszani z całego świata goście widzą w tym centrum ogromny ośrodek kompetencji, z którego mogą czerpać wiedzę. Jest to pierwsza liga światowego muzealnictwa i konserwatorstwa. Wspomnieć tu należy o laboratoriach rentgenowskich, gdzie możemy prześwietlać zabytki i nieinwazyjnie z nimi pracować. Ten obiekt służy jednocześnie jako magazyn studyjny, czyli mamy tam do oglądania eksponaty nie tylko z Polski, ale z całego świata. Wielofunkcyjność tego obiektu jest także godna podkreślenia. 

 

Czy w najbliższych latach powstaną kolejne oddziały Narodowego Muzeum Morskiego?

- Od kilku lat mamy gotową dokumentację architektoniczną nowego budynku, który stanie się Muzeum Archeologii Podwodnej i Rybołówstwa Bałtyckiego w Łebie. W zeszłym roku ogłosiliśmy przetarg na budowę tego oddziału, niestety z różnych przyczyn nie mogliśmy rozpocząć tego przedsięwzięcia. Dosłownie najbliższe dni przesądzą o tym, czy w tym roku uda się wbić łopatę i rozpocząć budowę oddziału, który w dużej mierze poświęcony będzie tematom z wystawy o archeologii podwodnej o której mówiliśmy. 

 

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kiedy oddział w Łebie będzie gotowy?

- Trudno wyrokować, myślę, że możemy mówić o dwóch, trzech latach. Dofinansowanie nie jest rzeczą łatwą, a od niego wiele zależy.

 

Czego życzyć Narodowemu Muzeum Morskiemu w Gdańsku z okazji 60. urodzin?

- Myślę, że wytrwałości w realizacji kolejnych zamierzeń. Na pewno szczęścia, ono zawsze się przydaje przy takich dużych przedsięwzięciach. Także tego, byśmy wciąż wychodzili na przeciw oczekiwaniom naszych zwiedzających. Żeby nie brakowało nam pomysłów, bo muzeum to zabytki, praca naukowa, ale ogromną rolę pełni widownia i przyjaciele, którzy nas oceniają.

 

 
Spichlerze na Ołowiance, Sołdek, Ośrodek Kultury Morskiej i Żuraw to cztery oddziały Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, które znajdują się obok siebie
Spichlerze na Ołowiance, Sołdek, Ośrodek Kultury Morskiej i Żuraw to cztery oddziały Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, które znajdują się obok siebie
Jerzy Pinkas/gdansk.pl








TV

Warzywa od rolników przy pętli Łostowice - Świętokrzyska