• Start
  • Wiadomości
  • 30-lecie Trybunału Konstytucyjnego. Burza oklasków i debata o nienormalnym państwie

30-lecie Trybunału Konstytucyjnego. Burza oklasków i debata o nienormalnym państwie

Owacjami na stojąco mieszkańcy Trójmiasta przywitali prezesa Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Tak rozpoczęła się dyskusja panelowa pod hasłem: "Wolność obywatela od strachu przed własnym państwem", która kończyła poniedziałkowe obchody XXX-lecia Trybunału Konstytucyjnego w Polsce.
18.10.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

W poniedziałkowej debacie z udziałem mieszkańców wziął udział m.in. prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Dyskusja odbyła się w Dworze Artusa, a sala wypełniona była publicznością niemal po brzegi. Przed widownią zasiadło czterech panelistów: prezes TK Andrzej Rzepliński, prof. Jerzy Zajadło z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersyetu Gdańskiego, Wojciech Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa oraz prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Prowadzący spotkanie Wojciech Duda, redaktor naczelny Przeglądu Politycznego, przypomniał na wstępie, że w 1989 r. spełniły się wszystkie ideały, które tworzą dziś demokratyczną Polskę: - Sąd konstytucyjny to jeden z wynalazków Zachodu, podobnie jak prawa człowieka czy sądy prawa. Tymczasem od roku obserwujemy zwrot demokracji w inną stronę - stwierdził Wojciech Duda, po czym zapytał gości o istotę toczącego się konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Prof. Andrzej Rzepliński, stwierdził, że istotą tego konfliktu jest "spełnienie dziecinnych, ale intensywnych marzeń pewnego pana". - Człowiek, który nigdy nie był ciekawy świata, nie włada żadnym językiem, poza językiem polskim, żyje tylko w swojej wyobrażni i chce spełnić swoje marzenia naszym kosztem, nie biorąc pod uwagę potrzeb innych osób - odpowiedział prof. Rzepliński. - Dla mnie jest to poruszanie się... w ciepłym kisielu. To zabawa, w której nie chcę brać udziału.

Prezes Trybunału Konstytucyjnego podkreślił także, że strach przed własnym państwem może być bardzo kosztowny, bo "każdy kto się boi, kastruje się i swoje pomysły". - Ci, którzy siedzą cicho mają spokój, choć mają mniej powodów do satysfakcji. To wygodna postawa - stwierdził prezes TK.

Zgromadzona w Dworze Artusa publiczność wielokrotnie dawała wyraz swojego poparcia dla wniosków wysuwanych przez zaproszonych panelistów.


Prof. Jerzy Zajadło przypomniał z kolei, że w czasach Związku Radzieckiego lekarze psychiatrzy zdiagnozowali nową chorobę, którą nazwano schizofrenią bezobjawową. - Jedynym symptomem tej choroby był krytyczny stosunek do rzeczywistości. Ona pojawiła się teraz u nas i... zatacza coraz szersze kręgi w całej Polsce. Przejawem tego był m.in. Czarny Marsz kobiet, protesty nauczycieli, manifestacje lekarzy czy powstanie KOD - mówił prof. Zajadło. - Myślę, że im więcej osób na nią zachoruje, tym większa szansa na wyleczenie. Im więcej takich osób, tym lepiej dla sprawy. Stawką jest to, ile czasu będziemy cierpieć na tę schizofrenię.

Prezydent Adamowicz stwierdził z kolei, że "prezes Jarosław nie lubi samorządu terytorialnego" i będzie dążył do centralizacji władzy. - Polska ma obecnie najgorsze wykonanie projektów ze środków unijnych. Przyczyny tej sytuacji są obiektywne. Dochodzi do sytuacji, gdy do kilkunastu urzędów marszałkowskich wpada nagle CBA. Urzędnicy, zamiast zająć się swoją pracą, muszą kserować dokumenty dla funkcjonariuszy CBA - tłumaczył prezydent Adamowicz. - Rozumiem sytuację, w której byłoby zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa... Być może będzie zarząd komisaryczny w Warszawie, być może będzie taki w Gdańsku. Niczego nie można wykluczyć. Takie działania, zapowiedzi, to zarządzanie strachem.

Prezydent Gdańska przyznał także, że jego córka i żona są przygotowane na to, że któregoś ranka do ich domu mogą przyjść "smutni panowie z ABW czy CBA". - One są przygotowane na to, że czasy są skrajnie nienormalne. Jesteśmy w fazie osłabionego społeczeństwa obywatelskiego, dlatego wszyscy musimy odrobić jeszcze lekcje - dodał.

Gdańskie obchody 30-lecia Trybunłu Konstytucyjnego w Polsce [film z uroczystości]:

Wojciech Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa, wyznał, że kiedy w weekend zwiedzał Europejskie Centrum Solidarności, zdał sobie sprawę, jak ważna jest wolność.

- Dzisiejsza władza dąży do tego, by zmęczyć społeczeństwo Trybunałem, by zmarginalizować sprawę tej instytucji. A Trybunał jest jak policjant, który zatrzymuje kierowców przy drodze czy kontroler w autobusie. Mało kto go lubi, ale jest potrzebny - zaznaczał Wojciech Żurek. - Musi być trzecia władza, niezależna od dwóch pozostałych. Tym bardziej, że teraz dwie władze "zlały się". Trybunał Konstytucyjny, jak określił Wojciech Żurek, jest kontrolerem jakości, a jeżeli rozregulowuje się państwowe reguły to powstaje potem anarchia.

- W ciągu ostatniego roku pojawił się szereg ustaw, które budzą wątpliwości prawników - dodawał. - Trójpodział władzy staje się iluzją. Łatwo jest przykleić łatkę sędziemu twierdząc, że jest polityczny, choć wcale nie jest. My wykonujemy nasz ustawowy obowiązek.

Przeczytaj także:

Europejscy sędziowie w Dworze Artusa: Przyglądamy się sprawie polskiego Trybunału

Prezes Rzepliński dziękuje Gdańskowi. Ile miasto zapłaci za jubileusz Trybunału Konstytucyjnego?

TV

Żywie Biełaruś! Białoruski Dzień Wolności w Gdańsku