3 godziny dla zastępczej rodziny

Był dmuchany zamek, boisko do gry w piłkę nożną, pokazy i możliwość udziału w treningu fitness, do tego masa innych atrakcji. Ale przede wszystkim była to okazja, by móc się spotkać, porozmawiać i przyjemnie spędzić czas.
29.08.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Doświadczenia fizyczne – nauka poprzez zabawę.

W sobotę, 29 sierpnia, władze Gdańska zaprosiły rodziny zastępcze z całego miasta na festyn, który zorganizowano na terenie kompleksu sportowego klubu Gedania przy al. Hallera. W ten sposób zainaugurowano nowy miejski program „3 godziny dla rodziny”, skierowany do opiekunów zastępczych i dzieci, którymi się zajmują.

– Rodziny zastępcze przyjmują dzieci z otwartością i wielkim sercem. Chcemy, aby miały wspólny czas na to, by ze sobą porozmawiać i podnosić swoje kwalifikacje jako opiekunowie i aby w tym czasie dzieci miały jak najlepsze zajęcia przygotowane przez profesjonalistów, zarówno edukacyjne, prorozwojowe, jak i takie, które uczą po prostu bycia ze sobą, pod jednym szyldem – marką Gdańska – tłumaczył wiceprezydent Gdańska Piotr Kowalczuk.

Na festynie pojawili się mieszkańcy z różnych dzielnic, w różnym wieku, o różnych zainteresowaniach i wykształceniu. Na miejscu każdy znalazł jednak atrakcje dla siebie i chętnie spędzał czas zarówno z bliskimi, jak i nowo poznanymi osobami. Najmłodsi mają za sobą na ogół traumatyczne przeżycia, o których niechętnie rozmawiają z innymi. To swego rodzaju temat tabu – wolą myśleć o lepszej przyszłości. Opiekunowie starają się stworzyć dzieciom warunki, jakie panują w zwykłych rodzinach, i wspólnie pokonywać trudy, z jakimi zmagają się na co dzień inni „statystyczni” Polacy.

Pan Stanisław Dymek wspólnie z żoną stworzył rodzinę zastępczą dla swoich wnuków, siedmioletniej dziewczynki i dwunastoletniego chłopca, przed 14 miesiącami.

– Trzeba je wychować i to w taki sposób, by w przyszłości nie miały żadnych problemów w swoich rodzinach. Trzeba pokazywać im, co wolno, a czego nie wolno – podkreśla pan Stanisław. – A problemy mają takie, jak wszystkie dzieci, związane głównie z dorastaniem.

Choć decyzja o podjęciu się rodzicielstwa zastępczego nie była trudna, to pan Dymek musiał zrezygnować z pracy za granicą. Wnukowie byli ważniejsi. Mężczyzna podkreśla jednak, że nie żałuje, a innej decyzji podjąć nie mógł. W końcu to dzieci, jego rodzina.

Państwo Leonowiczowie też są dziadkami, a od grudnia ub.r. także rodziną zastępczą dla swoich wnuków. Ich mama zmarła przed rokiem. – Nie mamy większych problemów z dzieciakami. Choć przydałaby się może pomoc w nauce, bo za wszystko niestety trzeba płacić – nie ukrywa Hanna Leonowicz.

Pani Hanna poznała sporo podobnych rodzin podczas kursów, które musiała przejść także ona z mężem, by móc objąć opiekę prawną nad wnukami. Wie, że może liczyć na wsparcie wielu z nich.

Ci, którzy pojawili się na festynie, zapewniali, że otrzymują dużą pomoc od gdańskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Niektórzy nie ukrywali jednak, że to wsparcie czasem przychodzi zbyt późno. Jeden z gdańszczan stracił prawo do opieki nad synem ze względu na ubóstwo. Mamą zastępczą dla chłopca stała się jego pełnoletnia siostra, której sytuacja finansowa jest lepsza.

– MOPR bardzo fajnie działa. Nie mamy żadnych zastrzeżeń. Zabolało nas jednak podejście systemu prawnego. Zamiast pomóc ubogiej rodzinie, lepiej było nasłać kuratora i zabrać mi dziecko. MOPR jest dla rodziny, ale niestety dopiero wtedy, kiedy jest już za późno i dochodzi do tragedii. Brakuje tego wcześniejszego wsparcia – podkreśla mężczyzna.

„3 godziny dla rodziny” to warsztaty psychologiczno-pedagogiczne dla rodziców zastępczych i różnego rodzaju zajęcia tematyczne dla ich podopiecznych. Na przykład, już we wrześniu odbędą się zajęcia fizyko-chemiczne i robotyka po angielsku dla dzieci, a dla ich opiekunów – wspólne tworzenie stron internetowych. Na październik zaplanowano zajęcia recyklingowe i urbanistyczne, podczas których obecni będą tworzyć m.in. miasta przyszłości. Spotkania mają odbywać się raz w miesiącu, na terenie kompleksu Gedanii.

W Gdańsku jest obecnie 378 rodzin zastępczych, w których wychowuje się 564 dzieci. Nierzadko są to ich krewni. Rodziny są pod nadzorem miejskich instytucji. Wiceprezydent Kowalczuk podkreśla, że gdy okazuje się, że w którejś z nich dzieje się coś złego, urzędnicy starają się jak najszybciej temu zaradzić. Zaznacza przy tym, że do trudnych sytuacji może dojść w każdej zwykłej rodzinie.

– Dzisiaj chcemy jednak mówić rodzicom przede wszystkim: nie bójcie się, pomożemy wam w rozwiązywaniu różnych sytuacji. Chcemy, żeby czuli to wsparcie, jakie chcemy im oferować, ponieważ dużo dają Gdańskowi i dzieciom, które zostały odrzucone przez innych – podkreśla Kowalczuk.

Projekt „3 godziny dla rodziny” organizuje Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie wspólnie z Gedanią 1922.

Jeżeli ktoś z Państwa jest zainteresowany, chce zostać rodzicem zastępczym, może w każdej chwili zgłosić się do MOPR w Gdańsku, do Działu Pieczy Rodzinnej, ul. Leczkowa 1A, tel. 58 342 31 50. 

TV

Czwarty mikrolas już rośnie - zobacz, jak powstawał na Oruni Górnej