PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Gra niezła, katastrofa na koniec

Gra niezła, katastrofa na koniec
Sytuacja piłkarzy Lechii w tabeli Ekstraklasy nie zmieniła się po remisie 1:1 z Cracovią na wyjeździe. Gdańszczanie zajmują 13. miejsce, z przewagą trzech punktów nad strefą spadkową.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Sytuacja piłkarzy Lechii w tabeli Ekstraklasy nie zmieniła się po remisie 1:1 z Cracovią na wyjeździe. Gdańszczanie zajmują 13. miejsce, z przewagą trzech punktów nad strefą spadkową.

W porównaniu ze składem z jesieni, zagrało trzech nowych zawodników: pełniący czasowo obowiązki obrońcy Jakub Wilk (kupiony z Lecha), napastnik Piotr Grzelczak (transfer z Widzewa) oraz powracający po kontuzji pomocnik Marko Bajić. Byłoby przesadą stwierdzenie, że dzięki nim Lechia złapała wiatr w żagle, ale z grą biało-zielonych nie było już tak źle jak choćby w grudniu zeszłego roku, gdy wszyscy marzyliśmy, by sezon już się skończył. Może to pierwsze efekty pracy trenera Pawła Janasa?

Lechia długo kontrolowała to, co się dzieje na boisku. W pierwszej połowie długo wahała się, na czym bardziej jej zależy ? osiągnięciu bezpiecznego remisu, czy też bardziej ambitnej grze, która może doprowadzić do trzech punktów. Gdy tuż po przerwie Piotr Wiśniewski trafił na 1:0 (strzał z narożnika pola karnego, piłka odbiła się od obrońcy Cracovii i zmyliła bramkarza), biało-zieloni mieli komfortową sytuację. Gospodarze leżeli na łopatkach i wystarczyło trochę wysiłku, by dobić ich drugą, a może i trzecią bramką. Niestety, piłkarze Lechii wciąż do bardzo ambitnych nie należą, a kilka niezłych akcji kończyło się na nieudanym zagraniu, podaniu lub potknięciu o własne nogi.

Wciąż wydawało się, że jest bezpiecznie. Była 88. minuta i Cracovia miotała się po boisku. Zdarzyło się jednak to, co w poprzedniej rundzie ? katastrofa w defensywie. Obrońcy Lechii mają nadzwyczajny dar, by przynajmniej raz na 90 minut odsunąć się od rywali na bezpieczną dla nich odległość i pozwolić im na harce. Luka Vućko przewrócił się o własne nogi, Rafał Janicki był za daleko od Koena van der Biezena i Holender z kilku metrów nie mógł nie trafić do siatki.

Wściekły po meczu był Janas (?Musimy jeszcze dużo pracować?), nie przebierał w słowach kapitan Łukasz Surma. Dwa tak potrzebne punkty przeszły bokiem. W najbliższy piątek mecz w Łodzi z ŁKS i lepiej, by tam już katastrof nie było.

Cracovia - Lechia Gdańsk 1:1 (0:0)

Bramki ? dla Cracovii: K. van der Biezen (88); dla Lechii: P. Wiśniewski (48). Żółte kartki: A. Radomski, W. Kaczmarek, S. Ntibazonkiza, M. Bartczak (Cracovia) ? R. Janicki, A. Traore, M. Bajić, W. Pawłowski (Lechia). Sędziował P. Pskit (Łódź). Widzów 7542.

Cracovia: Kaczmarek - Żytko, Nawotczyński, Hoszek, Suart - Visnakovs (67, Matulevicius), Budziński (59, Bartczak), Radomski, Szeliga (80, Straus), Ntibazonkiza - Van der Biezen.
Lechia: Pawłowski - Deleu, Vućko, Janicki, Wilk - Lukjanovs, Traore, Surma, Bajić (81, Pietrowski), Wiśniewski (74, Nowak) - Grzelczak (89, Kożans).

Krzysztof Guzowski