PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Siatkówka: wygrane z Iranem nic nie dały

Siatkówka: wygrane z Iranem nic nie dały
Reprezentacja Polski, żeby awansować do finału Ligi Światowej, musiała w dwumeczu w Ergo Arenie z Iranem zdobyć więcej punktów niż Brazylia grająca na wyjeździe z Włochami. Nie udało się. Polska i Brazylia dodały sobie po 6 punktów. Canarinhos awansowali do finału, a nasza drużyna zajęła ostatnie miejsce w grupie.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Reprezentacja Polski, żeby awansować do finału Ligi Światowej, musiała w dwumeczu w Ergo Arenie z Iranem zdobyć więcej punktów niż Brazylia grająca na wyjeździe z Włochami. Nie udało się. Polska i Brazylia dodały sobie po 6 punktów. Canarinhos awansowali do finału, a nasza drużyna zajęła ostatnie miejsce w grupie.

Piątkowy mecz był bardzo zacięty. Irańczycy wygrali pierwszego seta do 17, a pozostałe trzy toczyły się według tego samego scenariusza: Polska osiągała przewagę kilku punktów, po czym dawała się dojść Irańczykom na wyciągnięcie ręki. Ostatecznie dwoma punktami wygrywali Polacy. Przyjmujący Lotosu Trefla, Mateusz Mika, bohater kilku poprzednich meczów, tym razem dostał szansę tylko w pierwszym, przegranym wysoko secie. Zmienił go Rafał Buszek, który był najlepszym polskim siatkarzem – w obu spotkaniach.

W sobotnim meczu nie było dyskusji: walka trwała tylko w pierwszym secie, wygranym przez Polskę dwoma punktami. Drugiego seta nasza reprezentacja wygrała do 20, a trzeciego do 17. Nie pomagały znakomite wystawy najlepszego rozgrywającego na świecie Saida Marouflakraniego. Jego koledzy byli zdekoncentrowani i nie stawiali większego oporu.

Trener Stephane Antiga zastosował w obu spotkaniach niespotykany na świecie wariant z dwoma libero – Paweł Zatorski po każdym zagraniu zmieniał się z Krzysztofem Ignaczakiem. Na początku panował rozgardiasz, potem stało się to normalnością, ale nikt nie jest w stanie stwierdzić, czy to jest postęp w grze biało-czerwonych, czy też wręcz przeciwnie.

Organizatorom nie udało się zapełnić Ergo Areny. W oba dni do 11-tysięcznej hali przyszło ok. 8 tysięcy kibiców. Powody: spora konkurencja w telewizji (ćwierćfinały piłkarskich mistrzostw świata), wakacje oraz wartość rywala (Iran stawiany jest – niesłusznie - na niższej półce niż Brazylia, Włochy, Rosja, Serbia itd.).

Włosi nie pomogli nam w awansie. Przegrali oba mecze na swoich parkietach z Brazylijczykami 1:3. To oznacza, że wszystkie zespoły z Grupy A zanotowały po 6 zwycięstw i 6 porażek. Irańczycy i Włosi zdobyli po 19 punktów, ponieważ zdobywali punkty, dzięki wynikom 2:3, również w przegranych spotkaniach. Brazylia i Polska skończyły z 17 punktami na koncie. Canarinhos byli lepsi o jednego seta od naszej drużyny.

Polaków zabraknie więc w finale Ligi Światowej (18 – 20 lipca we Florencji). Może to i dobrze, bo w przeszłości wiele zespołów, które znakomicie wypadały w tych rozgrywkach, traciło później formę na mistrzostwach świata, Europy i na igrzyskach olimpijskich. Najważniejszą tegoroczną imprezą są polskie mistrzostwa świata i wtedy podopieczni Stephane’a Antigi mają pokazać, na co ich stać.

Piątek

Polska – Iran 3:1 (17:25, 26:24, 25:23, 25:23)

Polska: Drzyzga, Nowakowski, Winiarski, Kłos, Wlazły, Mika, Ignaczak (L), Zatorski (L) – Buszek, Konarski, Żygadło.

Iran: Marouflakrani, Ghaerni, Seyed, Gholami, Ghafour, Mirzajanpour, Zarif (L) – Tashajori, Mahdavi, Ghara, Ebadipour.

Sobota

Polska – Iran 3:0 (25:23, 25:20, 25:17)

Polska: Drzyzga, Nowakowski, Winiarski, Konarski, Kłos, Buszek, Ignaczak (L), Zatorski (L) – Wrona.

Iran: Marouflakrani, Ghaerni, Seyed, Gholami, Ghafour, E. Mirzajanpour, Zarif (L) – M. Mirzajanpour, Mahdavi.

TABELA KOŃCOWA GRUPY A

1. Włochy        12       19       24:22
2. Iran             12      19       23:22
3. Brazylia       12       17       23:24
4. Polska         12       17       21:23


k.g.